Wisła, Narew, Miecznik – polski rząd inwestuje w kolejne programy modernizacji Sił Zbrojnych RP, zakładając jednocześnie rozwój rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Za kolejny kluczowy zakup uważa się śmigłowce szturmowe. O możliwościach współpracy, rozwiązaniach na dziś i jutro podczas niedawnego MSPO w Kielcach opowiedział Vince Tobin, wiceprezes Bell Textron.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dr Robert Czulda: Polska stoi w obliczu rosnących wyzwań geostrategicznych. Pokazały to ostatnie ćwiczenia Zima 2020, w których urealniono zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej. Eksperci wnioskują, że obok systemów obrony powietrznej, rozwoju sił powietrznych i pancernych to właśnie wymiana floty śmigłowcowej powinna pozostać priorytetem Ministerstwa Obrony Narodowej. Czy propozycja Bella dla Polski będzie dobrą odpowiedzią na wspomniane wyzwania i potrzeby polskiego wojska?
Vince Tobin: Zacznę od tego, że Polska to ważny członek NATO, wydający niemałe sumy na swoje bezpieczeństwo, a zarazem bezpieczeństwo regionu. Oczywiście budowanie własnych militarnych środków obrony, ataku i odstraszania to odpowiedzialne podejście. Zauważamy z podziwem determinację polskiego rządu, by wzmocnić siły zbrojne państwa, w tym flotę śmigłowcową, i jako Bell jesteśmy gotowi odpowiedzieć na każde zapotrzebowanie. Jestem przekonany, że nasza propozycja współpracy, zwłaszcza w zakresie śmigłowców szturmowych, jest optymalna zarówno z punktu widzenia planowanych zdolności ataku, walki powietrze-powietrze, powietrze-ziemia, ale też – co ważne – ekonomii utrzymania. Co więcej, chcemy zbudować trwałe partnerstwo z polskim przemysłem zbrojeniowym, nie tylko na podstawie polskich programów modernizacji, lecz i amerykańskiego programu śmigłowców przyszłości Future Vertical Lift (FVL).
A konkretnie, czym oferta Bella odróżnia się od innych?
Przede wszystkim Viper to konstrukcja przystosowana do działania w najtrudniejszych warunkach pogodowych i geograficznych. Charakteryzuje się wyższą przeżywalnością oraz gotowością do działania, bez dodatkowej infrastruktury oraz zwiększonej obsługi serwisowej. Mniejsze koszty utrzymania to jego ogromna zaleta, której nie mają inne śmigłowce, w tym także rozważany przez Polskę Apache. AH-1Z Viper, uzbrojony w pociski AIM-9 Sidewinder, wraz z systemem zaawansowanej optoelektroniki zwiększa dominację w powietrzu do maksimum. Niebagatelne znaczenie ma też interoperacyjność z myśliwcami F-35, zakupionymi ostatnio przez Polskę. Wreszcie Viper wyposażony zostaje właśnie w system łączności Link 16, umożliwiający pełną integrację operacyjną z innymi jednostkami.
Mimo wszystko dość często można się spotkać z opinią, że AH-1Z to śmigłowiec przestarzały, bo służy nieprzerwanie od czasów wojny wietnamskiej…
Wygląd może być mylący – Viper może i wygląda jak śmigłowiec Cobra z czasów wojny w Wietnamie, ale to zupełnie inna maszyna, na miarę XXI w. Najstarszy egzemplarz AH-1Z pochodzi z 2009 r., a śmigłowiec pojawił się w naszej ofercie dla zagranicznych partnerów dopiero w 2013 r. Platforma charakteryzuje się cyfrowymi systemami pokładowymi, nowoczesną awioniką. Ma dwa silniki i zapewne najbardziej zaawansowany na świecie wirnik z czterema łopatami, który doskonale radzi sobie w najsurowszym środowisku.
Czyli AH-1Z to maszyna perspektywiczna?
Odpowiem tak – gdyby faktycznie Viper był śmigłowcem ery wojny wietnamskiej, to, proszę mi uwierzyć, nie służyłby USMC – amerykańskiej piechocie morskiej, a tak właśnie jest – Bell ciągle produkuje te maszyny i dostarcza dla US Marines, bo sprawdziły się w każdej misji, w najgorszych warunkach, chroniąc żołnierzy, realizując zadania. I dostrzegają to też zagraniczni partnerzy – zakupili je Bahrajn i Czechy, a kolejne państwa wyrażają zainteresowanie.
Wróćmy na chwilę do interoperacyjności. Na jakiej zasadzie Viper czy Venom (UH-1Y) mogą „rozmawiać” np. z F-35 lub z M1 Abrams, w które MON zamierza właśnie zainwestować?
Dzięki Link 16 jednostki szybko i sprawnie wymieniają informacje, co jest kluczowe w czasie walki. Komunikacja ta dotyczy kanałów radiowych i cyfrowych. Co to znaczy w praktyce? Wojska lądowe mogą przekazywać dane pilotom śmigłowców, a ci mogą wówczas skuteczniej zniszczyć wybrane cele, uwzględniając dodatkowe rozpoznanie np. ze strony F-35. Może też być odwrotnie – to piloci mogą przesłać dane jednostkom na lądzie, chociażby wspomnianym czołgom Abrams. Generalnie, dzięki takiej dwukierunkowej wymianie danych w czasie rzeczywistym Polska zbuduje zintegrowany system pola walki, pozwalający na pełną świadomość sytuacyjną.
Wspomniał pan o współpracy przemysłowej. Reindustrializacja i wzmacnianie polskich sektorów strategicznych to deklarowany priorytet rządu premiera Mateusza Morawieckiego. Co Bell proponuje Polsce w tym zakresie?
Dziękuję za to pytanie – wiemy, jak ważne dla Polski jest rozwijanie własnej gospodarki i kompetencji przemysłowych. I po wielu wizytach nad Wisłą wiemy też, jak doskonały potencjał ma wasz przemysł lotniczy – Bell jest gotów wesprzeć Polskę w jego wykorzystaniu. W praktyce chodzi nie tylko o polonizację i transfer technologii w zakresie większym, niż proponują to nasi konkurenci, lecz również o dodatkowe miejsca pracy. Od razu jednak zaznaczę, że na ten moment nie sposób powiedzieć nic więcej.
To zapytam inaczej – z jakimi firmami Bell prowadzi rozmowy?
Oczywiście przeprowadziliśmy wiele rozmów z Polską Grupą Zbrojeniową. Z entuzjazmem podchodzimy do współpracy z należącą do niej spółką Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 z Łodzi, która obchodzi właśnie swoje 75-lecie, widzimy, jak niesamowity personel tam pracuje, dostrzegamy inwestycje w nowoczesne centrum badawczo-rozwojowe. Łódzkie zakłady mogą się stać polskim centrum kompetencyjnym w zakresie budowy, utrzymania, napraw, modyfikacji i modernizacji śmigłowców. Muszę dodać, że oczekujemy najlepszych rozwiązań i produktów na świecie. Szukając doskonałości, dostrzegamy ją w Polsce, polskiej inżynierii. Poza tym już teraz współpracujemy z polskimi firmami – naszym partnerem przy Centrum Technologii Produkcyjnych (oryg. Manufacturing Technology Center) jest Seco Warwick, a w 2020 r. uruchomiliśmy pierwsze w Europie autoryzowane centrum serwisowe Bella dla cywilnych śmigłowców Bell 505 i Bell 407. Poza tym, gdy w ramach wspomnianego FVL wielozadaniowy V-280 Valor [śmigłowiec pionowego startu i lądowania dalekiego zasięgu – przyp. red.] pojawi się w służbie, chcemy mieć partnerów właśnie tutaj, w Europie, by móc wspólnie zaoferować tę konstrukcję państwom regionu. Chcielibyśmy, aby Polska należała zarówno do rodziny użytkowników H-1 [Viper i Venom – przyp. red.], jak i FVL.
Skoro już mowa o FVL. Faktycznie Polska może być zaangażowana w ten program?
Tak, potwierdzam, jest taka możliwość, a zakup Viperów z pewnością przyczyni się do rozwijania współpracy w ramach FVL. Natomiast formalnie pierwszy krok do FVL to złożenie przez Polski rząd stosownej deklaracji (Letter of Interest) do rządu amerykańskiego. Nie mamy wątpliwości, że Polska to dla nas świetny partner – wasze uczelnie i szkoły kształcą fachowców, a w całym kraju powstaje nowoczesna infrastruktura. Dzieje się tutaj wiele dobrego. AH-1Z będzie z nami jeszcze długo, ale patrzmy też w dalszą przyszłość, patrzmy wspólnie z Polską.
Jesteście obecni także w innych programach modernizacyjnych, realizowanych przez MON…
To prawda. Co do Perkoza to wymagania nie zostały jeszcze przez polską stronę ujawnione, ale w swojej ofercie mamy różne maszyny, które mogą spełnić różne oczekiwania. Jedną z opcji jest zmilitaryzowany Bell 429, inną wspomniany UH-1Y, który byłby dobrym wyborem, w 85 proc. ma bowiem wspólne części z AH-1Z, co wyraźnie ogranicza koszty utrzymania i optymalizuje logistykę. W przypadku Kondora oferujemy śmigłowiec Bell 412.
Na koniec – jak widzi pan pozycję Bella w naszej części Europy w najbliższej przyszłości?
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to staniemy się istotnym dostawcą śmigłowców, który z czasem będzie w stanie zaoferować jeszcze lepsze, nowocześniejsze rozwiązania, które będą wyróżniać się zdolnościami operacyjnymi, zasięgiem, prędkością i ładownością. Liczę, że w ciągu kolejnych pięciu lat zbudujemy pod nasze ambicje mocne fundamenty – również dzięki aktywnej współpracy z Polską. Bell stawia na innowacje, nie spoczywamy na laurach.
Dziękuję za rozmowę. I ja dziękuję.
Rozmawiał dr Robert Czulda
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/567111-dylemat-smiglowcowy-przez-modernizacje-do-rewolucji