Górny Śląsk znajduje się w sercu transformacji energetycznej Polski - powiedział premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek podczas konferencji „Śląski Ład”. Jak dodał, w regionie może powstać dolina wodorowa.
„Dolina wodorowa może powstać na Górnym Śląsku”
Morawiecki, odpowiadając na pytanie, czy Śląsk pozostanie centrum energetyki w Polsce, stwierdził, że tak się stanie.
Myślę, że najlepiej nasze plany odzwierciedlają te wszystkie projekty, które powodują, że każdy megawat, gigawat mocy wycofywanej ma być zastąpiony przez inną moc, wprowadzaną z innych źródeł
—zaznaczył.
Mamy różne plany - oprócz OZE mówimy o wodorze, o dolinie wodorowej. (…) taka dolina wodorowa może powstać na Górnym Śląsku
—powiedział premier.
Szef rządu ocenił, że transformacja energetyczna Śląska jest wyzwaniem. Jak dodał, obecnie toczą się negocjacje z kilkoma zagranicznymi podmiotami nt. „możliwości zainwestowania dodatkowych środków z przedsiębiorstw zagranicznych”.
Jestem przekonany, że tu na Śląsku rozegra się przełom związany z transformacją energetyczną i przemysłową Polski
—powiedział szef rządu.
Śląsk, Górny Śląsk, całe województwo, to wielki potencjał przemysłu wydobywczego, górniczego, ale też potencjał możliwy do uruchomienia dla gospodarki 4.0, gospodarki przyszłości, opartej coraz bardziej o automatyzację, powodującej, że praca człowieka, nas, na Śląsku nie będzie taka brudna, nudna i niebezpieczna
—mówił premier. Jak dodał, wiele powtarzalnych prac w wydobyciu wiąże się z wysokim poziomem zagrożenia dla życia człowieka, o czym często mówiono podczas rozmów z górnikami.
Węgiel to jest nasze największe bogactwo Śląska, jeszcze większym kapitałem są ludzie
—ocenił Morawiecki, wskazując na doświadczenie inżynierskie, projektowe i znajomość procesów przemysłowych śląskich pracowników.
To są ogromne wartości
—przekonywał.
Górny Śląsk znajduje się w samym sercu transformacji energetycznej Polski, właśnie dzięki temu kapitałowi ludzkiemu
—stwierdził premier.
Patrzę na transformację energetyczną jako na wielką szansę
—dodał szef rządu.
„Musimy pozyskiwać nowych inwestorów”
Podczas konferencji „Śląski Ład” szef rządu zwracał uwagę, że Europa jako całość, a w szczególności Polska, jest wielkim importerem węglowodorów. Wskazywał, że importujemy ropę i gaz, a także węgiel, który jest taniej wydobywany poza granicami kraju.
Wiemy doskonale, że musimy pozyskiwać nowych inwestorów, nowe inwestycje po to, żeby skorzystać z umiejętności Ślązaków. Z tego, że Śląsk był zawsze sercem przemysłowym Polski, jest i musi pozostać sercem przemysłowym Polski. To jest również moje zobowiązanie wobec Ślązaków, by tutaj lokować potężne inwestycje, tutaj tworzyć nowe rozwiązania, tutaj szukać nowych perspektyw dla rozwoju przemysłu 4.0
—mówił premier Morawiecki, wskazując, że na Śląsku będą trwały prace nad samochodem elektrycznym Izera.
Zdaniem szefa rządu transformacja energetyczna to „szansa w nowoczesnej historii Polski, byśmy osiągnęli suwerenność energetyczną”.
My kojarzymy suwerenność energetyczną z węglem. I w tym sektorze elektro-energetycznym rzeczywiście do niedawna tak było, teraz już tak nie jest. Ale - co ważniejsze - w dwóch innych głównych nośnikach węglowodorowych, czyli ropie i gazie, my takiej suwerenności nie mieliśmy. Możliwość przesunięcia się w kierunku suwerenności od tych dwóch nośników energii, jest wielką szansą nowoczesnej historii Polski
—podkreślił Mateusz Morawiecki.
Dodał, że chodzi także o szansę na „niewydawanie kilkudziesięciu miliardów złotych rocznie”, który obecnie przeznaczamy na import węglowodorów z zagranicy.
Szef rządu ocenił również, że transformacja energetyczna to szansa na skok technologiczny polskiej gospodarki, a także wyzwanie, które zapewni bezpieczną przyszłość pokoleniom Polaków.
„Transport niskoemisyjny jest przyszłością Europy”
W Polskim Ładzie zaplanowaliśmy sześć klastrów sektorowych, które zwiążą potencjał produkcyjny i edukacyjny. Specjalnie dla Śląska dedykowany będzie klaster dotyczący pojazdów niskoemisyjnych i komponentów do ich budowy
—powiedział premier podczas II edycji Konferencji Programowej „Śląski Ład”.
Szef rządu wskazywał, że ważna jest także sieć firm współpracujących, instytutów badawczych, uczelni wyższych, tak by absolwenci mieli prace w perspektywicznych sektorach.
Według premiera „to nie stanie się w ciągu najbliższych miesięcy, to się stanie w najbliższych latach”.
Ale wiemy, że transport niskoemisyjny jest przyszłością Europy i Polski w perspektywie kilkunastu lat
—zaznaczył.
Mateusz Morawiecki zauważył, że Polska już dziś jest liderem w produkcji baterii litowo-jonowych.
Sprzedaż samochodów elektrycznych, ale w szczególności sprzedaż już dziś z Polski autobusów elektrycznych jest jedną z najwyższych w Europie
—powiedział.
Odnosząc się do wcześniejszego wystąpienia wicepremiera, szefa Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) Jacka Sasina, szef rządu powiedział, że przedstawił on bardzo ciekawe plany inwestycji spółek Skarbu Państwa.
One także wymagają transformacji, one często charakteryzują się pewnego rodzaju sporami wewnętrznymi, które tam się toczą. Wiemy doskonale na Śląsku, że tak jest i nie ma co chować głowy w piasek. To jest wielkie wyzwanie dla MAP, by doprowadzić do pewnego rodzaju spokoju społecznego, ale jednocześnie umieć wykorzystać te firmy dla wzmocnienia procesów inwestycyjnych na Śląsku
—powiedział Morawiecki.
Morawiecki z szefową KE o Górnym Śląsku
Premier poinformował, że za kilka dni spotka się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a jednym z wiodących tematów spotkania będzie Górny Śląsk.
Będziemy dyskutować o tym, co jest niezbędne, żeby ta transformacja była z jednej strony zakończona sukcesem, ale z drugiej strony - żeby nie charakteryzowała się wysokimi kosztami społecznymi, a najlepiej, żeby była amortyzowana przez różne programy
—zaznaczył szef rządu.
Jak zauważył, cenę za przemysł oparty na węglu zapłaciło środowisko naturalne, którego rekultywacja będzie wymagać „gigantycznych środków”.
To jest niejako rachunek, który my, dzisiejsze pokolenie, płaci wcześniejszym pokoleniom
—powiedział Morawiecki.
Polski Ład na Śląsku nie oznacza odwrotu od naszej energetycznej siły na Śląsku
—podkreślił jednocześnie premier. Zaznaczył, że dokonując „kalibracji polskiej gospodarki na nowe źródła energii”, jesteśmy „mądrzejsi o śląskie doświadczenia”.
I na tych doświadczeniach będziemy budować
—zapowiedział.
Miną jeszcze długie lata, zanim górnicze windy przestaną zjeżdżać pod ziemię, bo wiemy, że to proces rozłożony na dziesięciolecia. Ale właśnie te lata, te dekady są po to, żeby na Śląsku pojawiła się nowa infrastruktura przemysłowa i energetyczna. Pewnie kolejne pokolenia Ślązaków będą częściej wjeżdżać windami do góry na wysokie wieżowce, będą podejmować inne zawody i uważam, że to ogromna szansa dla nas, by wykonywać pracę nie tak niebezpieczną
—ocenił premier.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/558308-premier-gorny-slask-moze-stac-sie-dolina-wodorowa