„Niemiecki plan tzw. Zielonego Ładu wyklucza możliwości korzystania z węgla przez Polskę, a pamiętajmy, że to on stanowi fundament naszego bezpieczeństwa energetycznego. To dlatego, że posiadamy najwięcej węgla w Europie, to on szkodzi. Nie szkodzi, ponieważ zatruwa atmosferę jakimiś trującymi związkami, ale jest emisja dwutlenku węgla, która to z jakichś powodów jest niebezpieczna w Polsce, ale w Chinach jest bardzo bezpieczna” - powiedział w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” (Telewizja Trwam) prof. Mieczysław Ryba.
Co z bezpieczeństwem energetycznym Polski?
Historyk nawiązuje do sprawy budowy gazociągu Nord Stream 2.
Pojawia się podział Europy Środkowej na część rosyjskiej strefy wpływów: Białoruś i Ukrainę oraz niemiecką strefę wpływów: Polskę oraz inne kraje Europy Środkowej przynależne do Unii. Trzeba zwrócić uwagę, jak decyzja Joe Bidena radykalnie zmieniła bezpieczeństwo geopolityczne Europy Centralnej. Dodajmy do tego niemiecki plan tzw. Zielonego Ładu, który wyklucza możliwości korzystania z węgla przez Polskę, a pamiętajmy, że to on stanowi fundament naszego bezpieczeństwa energetycznego. To dlatego, że posiadamy najwięcej węgla w Europie, to on szkodzi. Nie szkodzi, ponieważ zatruwa atmosferę jakimiś trującymi związkami, ale jest emisja dwutlenku węgla, która to z jakichś powodów jest niebezpieczna w Polsce, ale w Chinach jest bardzo bezpieczna
— podkreśla prof. Ryba.
Historyk zwraca również uwagę na sprawy kopalni Turów.
Dalsze informacje, które się pojawiły w tej przestrzeni to orzeczenie TSUE dot. kopalni w Turowie, a więc podstawy dla bezpieczeństwa energetycznego dla kilku-kilkunastu milionów Polaków. To wszystko pojawiło się w sytuacji dziwnej, bo w otoczeniu jest kilka kopalń w Niemczech i Czechach, a to jednak ta jedna polska kopalnia najbardziej wpływa na wody gruntowe. Pytanie czy to przypadek? Można stwierdzić, że w takich sytuacjach przypadków nie ma
— mówi prof. Ryba.
W felietonie pojawił się również wątek gazociągu Baltic Pipe.
Kilka dni temu spadła na Polskę informacja, że w duńskiej strategicznej części budowy gazociągu Baltic Pipe zapadła decyzja jakoby właśnie w Danii budowana infrastruktura szkodziła ekologii, myszom, nietoperzom czy innym żyjątkom. Mimo tego, że w 2019 roku była pozytywna decyzja ekologiczna w tym zakresie, to teraz jest inna. Znowu można spytać, czy jest to przypadek, a instytucja, która wydawała taki wniosek, nie jest pod wpływem Niemców albo Rosjan?
— zwraca uwagę historyk.
Pamiętajmy, iż nie po to różne państwa, firmy inwestują ogromne pieniądze w organizacje ekologiczne, żeby im się to nie zwracało. Dzisiaj ekologią się gra, ażeby uzyskiwać przewagi finansowe, uzależniające dane państwo. Z Północy, Zachodu, Wschodu idzie na nas potężna presja, żebyśmy nie osiągnęli niezależności energetycznej i kupowali energię z Niemiec. Jeśli będziemy zaś kupować od Niemiec, to ona absolutnie będzie „ekologiczna”
— tłumaczy.
Postawa Niemiec
Autor felietonu zwraca w tym kontekście uwagę na działania Niemiec.
Niemcy zarzucili nam nawet, że nie możemy realizować planów energetyki jądrowej, bo ta też z ich punktu widzenia jest nieekologiczna. Zwróćmy uwagę, że jeśli Stany Zjednoczonej wycofują się z Europy, oddają Europę Niemcom, a Niemcy oddają część Europy Wschodniej Rosjanom, to wraca stary geopolityczny udział, który jest groźny z naszego punktu widzenia
— przestrzega prof. Mieczysław Ryba.
Trzeba to ocenić oraz znaleźć drogi, które utrzymają zręby naszej suwerenności. Pytanie jest, gdzie szukać sojuszy, w jaki sposób poprowadzić grę, aby dekoniunktura się skończyła, a my mogli na nowo wejść na grunt suwerennej polityki polskiej
— dodaje.
gah/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/553930-prof-ryba-energia-kupowana-od-niemiec-bedzie-ekologiczna