„Moje wątpliwości budzi fakt, że Komisja Europejska bardzo często ma piękne hasła, ale za tymi hasłami nie idą idee” - powiedziała eurodeputowana Jadwiga Wiśniewska, zapytana przez portal wPolityce.pl czy istnieje zagrożenie, że UE będzie dążyć do wymuszenia na Polsce przyspieszenia transformacji energetycznej.”Rada Europejska w tej sprawie się umówiła, że o ile UE chce być zeroemisyjna do 2050 roku, to dla Polski ta ścieżka jest indywidualna i do tej ścieżki dostosowujemy wszystkie działania, więc nic gwałtownie nie będzie się działo” - uspokajał Zbigniew Kuźmiuk zauważając jednak, iż „jakieś ryzyka zawsze istnieją”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-„Zielona” transformacja zjada własny ogon! Unijna polityka klimatyczna hamuje rozwój przedsiębiorstw
Mamy opracowaną i przyjętą przez rząd strategię energetyczną, która musi być realizowana. Ta strategia jest opracowana w sposób zrównoważony, rozważny i rozsądny. Jesteśmy przekonani, że tylko sprawiedliwa transformacja energetyczna ma sens i o taką sprawiedliwą transformację upominamy się w instytucjach unijnych. Proszę również zwrócić uwagę na fakt, że deklaracja o sprawiedliwej transformacji klimatycznej została podjęta na szczycie klimatycznym w Katowicach z inicjatywy Polski. Kiedy przedstawiano założenia green dealu, to podstawą – jak mówiła przewodnicząca KE Ursula von der Leyen – transformacji klimatycznej ma być to, żeby ona nikogo nie zostawiała w tyle
— mówiła Jadwiga Wiśniewska podkreślając, iż „my mamy świadomość wyzwań, jakie stoją przed nami, żeby wypełnić te założenia, ale musimy przeprowadzać tę transformację tak, żeby ona rzeczywiście była sprawiedliwa, żeby nie odbywała się ona kosztem wzrostu ubóstwa energetycznego”.
Nie powiem, że to będzie łatwe. To będzie bardzo trudne, ale jeśli instytucje unijne będą trzymały się założeń polityki energetycznej, to wszystko powinno pójść w dobrym kierunku
— dodała.
Są wątpliwości
Moje wątpliwości budzi fakt, że Komisja Europejska bardzo często ma piękne hasła, ale za tymi hasłami nie idą idee. Proszę zwrócić uwagę, że realizowany jest projekt Nord Stream 2, który łamie unijną zasadę solidarności energetycznej, która została zawarta w 1 artykule tzw. unii energetycznej i tutaj nie widzimy żadnych działań KE, żeby upomnieć Niemcy, które łamią tę zasadę. Natomiast z powodu myszek zatrzymuje się inwestycję, jaką jest Baltic Pipe. Wątpliwości się więc pojawiają, dlatego też trzeba silnego stanowiska naszego i bardzo roztropnego działania w tym kierunku
— stwierdziła eurodeputowana PiS zauważając, że „żeby rzeczywiście ta transformacja miała sens, to ona musi być sprawiedliwa”.
Pytana o działania podejmowane w kuluarach Jadwiga Wiśniewska powiedziała:
Za politykę klimatyczną odpowiada Frans Timmermans. Znany jest z tego, że potrafi być niejednokrotnie bardzo zacietrzewiony w realizacji celów, które sobie stawia. W poprzedniej kadencji wielokrotnie mieliśmy przykłady w innym obszarze jego działania – bo wówczas nie zajmował się polityką klimatyczną – że potrafił z wielką determinacją i bardzo często niesprawiedliwie podchodzić do oceny sytuacji. My zwracamy uwagę na to, że ustalenia z Rady Europejskiej są wiążące. Zgodziliśmy się na to, żeby neutralność klimatyczna była mierzona na poziomie wszystkich państw członkowskich, a nie państw indywidualnie. Będziemy zatem oczekiwali, będziemy domagali się ścisłego stosowania ustaleń wynikających z Rady.
Suwerenność energetyczna jest bardzo ważna. Bardzo ważne jest zatem dywersyfikowanie źródeł dostaw energii. Dlatego podejmujemy działania, żeby nasz miks energetyczny był bardziej zróżnicowany, a tym samym bardziej zrównoważony
— przypomniała.
Ustalenia Rady Europejskiej obowiązują
Jeśli chodzi o kwestię pomysłów zmuszenia Polski do przyspieszenia transformacji energetycznej eurodeputowany Zbigniew Kuźmiuk nie ma wątpliwości, że nadal obowiązują ustalenia Rady Europejskiej. Pytany przez portal wPolityce.pl, czy po stronie instytucji UE jest dążenie do tego, żeby zmusić Polskę do przyspieszenia transformacji energetycznej, europoseł odpowiedział:
Rada Europejska w tej sprawie się umówiła, że o ile UE chce być zeroemisyjna do 2050 roku, to dla Polski ta ścieżka jest indywidualna i do tej ścieżki dostosowujemy wszystkie działania, więc nic gwałtownie nie będzie się działo. Mamy 30 lat, choć to nie jest zbyt dużo czasu, na zejście z 80 proc. udziału węgla w miksie energetycznym do kilkunastu, jak zamierzamy. Decyzje w tej sprawie zapadły i nie sądzę, żeby ktokolwiek próbował wymuszać przyspieszenie przez nasz kraj.
Jakieś ryzyka zawsze istnieją, natomiast rozumiem, że te porozumienia, konkluzje poszczególnych posiedzeń RE są wiążące. Nie po to umawia się 27 premierów, żeby za chwilę jakieś inne gremium tę decyzję zmieniało. Trzymam się ustaleń Rady z grudnia poprzedniego roku i mam nadzieję, że one będą szanowane
— zaznaczył.
Dopytywany o to, co w tym temacie dzieje się w kuluarach, Zbigniew Kuźmiuk przyznał:
PE jest specyficzny, o wyraźnym nachyleniu lewicowym, więc PE chce różnych rzeczy, których nie chcą kraje członkowskie. Póki co szczęśliwie jest tak, jeżeli chodzi o funkcjonowanie UE, że ostateczne decyzje, szczególnie w tych fundamentalnych sprawach podejmuje jednomyślnie Rada Europejska i mówiąc szczerze tego się trzymajmy.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/553885-transformacja-energ-bedzie-sprawiedliwa-ryzyka-istnieja