„Formalnie chodzi o florę i faunę w Danii, natomiast zawsze przy przedsięwzięciach strategicznych, ważnych z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa trzeba brać pod uwagę możliwość pojawienia się czynników zakulisowych, ale nie mogę rozstrzygnąć. Nikogo nie złapałem za rękę” - mówi portalowi wPolityce.pl Wojciech Jakóbik, ekspert ds. gazu i bezpieczeństwa energetycznego, redaktor naczelny portalu BiznesAlert.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czy przekonuje Pana argumentacja, iż powodem cofnięcia decyzji środowiskowej i wstrzymania budowy Baltic Pipe na duńskim odcinku są myszy i nietoperze? Czy powodów należy szukać gdzie indziej?
Wojciech Jakóbik: Formalnie chodzi o florę i faunę w Danii, natomiast zawsze przy przedsięwzięciach strategicznych, ważnych z punktu widzenia polityki zagranicznej i bezpieczeństwa trzeba brać pod uwagę możliwość pojawienia się czynników zakulisowych, ale nie mogę rozstrzygnąć. Nikogo nie złapałem za rękę. Na pewno należy jak najszybciej odpowiedzieć na te wyzwania w Danii, żeby dokończyć Baltic Pipe. Najważniejsze w tym zagadnieniu jest to, że jest stosunkowo łatwo chronić florę i faunę. Możliwe, że operator duński, który odpowiada za to na tamtym odcinku, czyli na lądowym odcinku Baltic Pipe w Danii dokonał już tego zabezpieczenia i wystarczy zapewnić o tym regulatora.
Wiemy za mało, żeby ocenić skalę problemu pod względem harmonogramu projektu.
Czy w Pana ocenie może istnieć jakiś związek między ogłoszeniem przez Joe Bidena zniesienia sankcji na Nord Stream 2 a cofnięciem decyzji środowiskowej dla Baltic Pipe przez Duńczyków?
Nie wiązałbym tych spraw ze sobą, ponieważ te projekty są rozpatrywane oddzielnie przez organizacje, które oceniają wpływ na środowisko i faktycznie niemiecka organizacja, która zajmuje się środowiskiem jest mało restrykcyjna jeśli chodzi o Nord Stream 2. Duńczycy okazali się z zaskoczenia bardziej restrykcyjni w przypadku Baltic Pipe, natomiast są to inne instytucje, które nie współpracują ze sobą, a amerykańskie sankcje, które zostały wprowadzone, ale też część z nich została zawieszona, nie mają wpływu na decyzję tych organizacji.
Jakie możliwe scenariusze w tej sprawie – mówię tutaj o budowie Baltic Pipe - Pan przewiduje?
Dopiero, kiedy poznamy konkretne informacje o tym, jakie rozwiązania trzeba zastosować, żeby dostać nowe pozwolenie, będzie można ocenić skalę wpływu problemów odcinka lądowego w Danii na cały projekt Baltic Pipe. Najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że nie będzie wpływu na terminarz i uda się potrzebne zmiany pogodzić z planem dokończenia gazociągu w październiku 2022 roku. Najbardziej pesymistyczny zakłada, że będzie jakieś opóźnienie. Nie możemy rozstrzygnąć, która z tych opcji jest bardziej prawdopodobna, dopóki nie będzie więcej informacji z Danii. Duńczycy poprosili jeszcze kilka dni na analizę.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/553561-baltic-pipe-jakobik-czynniki-zakulisowe-sa-mozliwe