W Senacie wciąż trwa obstrukcja procesu ratyfikacji międzynarodowej umowy o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Niejako w kontrze warto zatem uporządkować dyskurs publiczny i nadać mu produktywny kierunek. Impulsem, zmieniającym zasadniczo debatę publiczną i polityczną, nadającą dyskusji o przyszłości zupełnie nową dynamikę jest ogłoszony tydzień temu „Polski Ład”.
To strategia rozwoju państwa polskiego w wymiarze społecznym i gospodarczym, która uwzględnia czynniki wzrostu jak naprawa systemu opieki zdrowotnej czy zwiększone wsparcie dla rodzin, by skorygować niekorzystne trendy demograficzne. Bo cóż to byłby za rozwój, jeśli co prawda zarabiamy coraz więcej, a jest nas jednak coraz mniej? I w tym kontekście należy pamiętać, że oczekujący w Senacie RP Krajowy Plan Odbudowy, powstał niejako na zlecenie KE i stanowi swoiste ramy międzynarodowego kontraktu, których treść miała opisywać i opisuje, jak zostaną podzielone i spożytkowane dotacje i pożyczki z budżetu Unii w części powiększonej o Europejski Fundusz Odbudowy. Stąd, warto pamiętać, że jest to dokument wyłącznie techniczny, spełniający wymogi administracji unijnej. Tyle i aż tyle! Stąd też z jednej strony to wyjąśnia jego ogólne zapisy, a z drugiej język, nicujący każdy zbiór wydatków po dziesięciokroć, tak by ominąć w przyszłości wszelkie ryzyka i rafy prawne. Przesłanie tego dokumentu do KE zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami otwiera drogę do ratyfikacji budżetu UE przez kraje członkowskie, a europejscy decydenci dostają interesujące ich „podkładki” prawne. Co oczywiste, na próżno też szukać w KPO zapisów o przykładowo: zwiększeniu kwoty wolnej od podatku czy też gwarancji państwa na wkład własny przy zakupie mieszkania, bo te zagadnienia leżą w wyłącznej kompetencji naszego państwa, parlamentu i rządu. Opozycja - ta totalna być może celowo myli te pojęcia oraz dokumenty, bo trudno byłoby ją oskarżać, że nie raczyła ich przeczytać…
Tymczasem „Polski Ład” to dokument żywy, a jego ostateczna wersja zależy od nas samych i nie jest wcale uwarunkowana otrzymaniem dotacji czy pożyczek z UE. Fundusze z KPO nie są nam też jeszcze dane, choć mnożą się już najprzeróżniejsze listy życzeń. Ba, najpierw musi dojść do ratyfikacji uchwał o zwiększeniu środków własnych Unii w krajowych parlamentach, następnie KE wyda na rynkach finansowych obligacje, by wtedy dopiero rozpatrywać wnioski na konkretne projekty z poszczególnych państw członków Unii. Przedwcześnie zatem dzielić skórę na niedźwiedziu.
Gry i gierki polityczne
Skąd w takim razie tyle szumu w Polsce, skoro KPO stanowi zaledwie wstępny wymóg decyzji, które już dawno zapadły na szczecie UE w zeszłym roku. I tu wkracza do gry czysta, choć należałoby raczej napisać: nieczysta polityka, co też może świadczyć, że mamy do czynienia z instrumentalnym traktowaniem naszego kraju. I nie chodzi o partie opozycyjne jak PO/KO, które zdają się stawiać warunki nie do spełnienia, a raczej o rozgrywkę na poziomie europejskim, bądź też raczej wewnątrz najsilniejszego państwa Unii - Niemiec.
Poziom europejski to dwie niewiadome: Królestwo Niderlandów i Finlandia. W obu tych krajach ratyfikacja unijnego porozumienia może zostać zablokowana ze względu na wewnętrzne uwarunkowania polityczne. Przypomnijmy, że to para skąpców niechętnych zwiększaniu budżetu Unii. Z kolei w Niemczech już w tym roku odbędą się wybory do parlamentu, a partia Angeli Merkel – CDU, najprawdopodobniej utraci pozycję lidera na politycznym rynku. Dochodzi też do sporu między CDU a Socjaldemokracją, co przekłada się również na zmianę wektorów w PE i w konsekwencji do zaskakujących wolt w krajowych legislaturach! Nagle socjaliści chcą być bardzo socjalni, zieloni jak najzieleńsi a prawica chadecka i chrześcijańska, by się odróżnić od konkurencji i skutecznie promować. Co z tego wyniknie? Wiadomo: zamęt u naszego zachodniego sąsiada!!! I tu leży niezwykła wręcz przewaga Polski, gdyż my mamy już serię wyborów do Sejmu, Senatu i na urząd Prezydenta RP za sobą tj. jasną, klarowną i stabilną sytuację na scenie politycznej. Jak skonsumować to wspaniałą ucztę? Oczywiście, wyciągając jak największe korzyści dla naszego kraju, te czysto materialne, jak i nie gardzić uzyskami politycznymi.
Teraz Ład
„Kapitał ma narodowość”, a ten z Unii (KPO) należy spolszczyć i wykorzystać na nasze polskie cele w ramach narodowej strategii rozwoju (PŁ). Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) i implementacja programów jak 500+, 300+ oraz całej grupy projektów inwestycyjnych, jak Baltic Pipe czy Via Carpatia, stymulujących gospodarkę przyniosły rządzącej Zjednoczonej Prawicy wzrost gospodarczy i kolejne sukcesy wyborcze, a co równie ważne umocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Dziś już nikt nie powinien kwestionować roli grupy V4, bukaresztańskiej B9, czy znaczenia relacji w ramach regiony Europy Środkowej tj. państw Trójmorza. W mojej ocenie „Polski Ład” powinien uwzględniać również kierunki współpracy i i wskazywać na synergie z partnerami z Trójmorza i USA, a także z Dalekiego Wschodu jak Japonia, Korei Południowej i Chiny. Słowem, nie stronić trudnych zagadnień międzynarodowych, które mogą mieć wpływ na sytuację w Polsce i regionie Europy Środkowej.
Odpowiedzialność
Gra polityczna wokół „Polskiego Ładu” i KPO wskazuje na wagę odpowiedzialności za decyzje. I z całą pewnością KPO może stać się integralną cząstką nowego ładu, lecz go nie zdominuje, jak by tego chciała opozycja. Z wielu powodów.
Po pierwsze, skala projektów i wydatków w „Polskim Ładzie” jest wielokrotnie większa niż dodatkowe środki przyznane czy otrzymane z UE.
Po drugie, sama strategia i realizacja tego programu, musi spoczywać na koalicyjnym rządzie - to Prawo i Sprawiedliwość jako partia zostanie z niego rozliczona przez wyborców w 2023 roku. Po trzecie, brak odpowiedzialnych czy nawet poszerzenie odpowiedzialności może prowadzić do zjawisk korupcjogennych. Po czwarte, „Polski Ład” zawiera w sobie to co najważniejsze, czyli strategię rozwoju i jest dla nas nadrzędny. To taka nasza gospodarcza konstytucja na najbliższe kilka lat.
Opozycja
Nowa Lewica niewątpliwie przełamała niemoc w opozycji. To z pewnością obiecująca przemiana, która jednak niesie ze sobą pewne ryzyka… Korzyści to być może ewentualne nowe koalicje w samorządach lokalnych. Jednak zbyt daleko idące koncesje w stosunku do Lewicy mogą rozmydlić kwestie odpowiedzialności za całość realizacji „Polskiego Ładu”…
Dlatego też, przynajmniej w mojej opinii, te partie, które nie oczyściły swoich szeregów z polityków, którzy po prostu „brali w łapę”, nie powinny być rozpatrywane w doborze partnerów. Z drugiej strony, piętą achillesową polskie rzeczywistości pozostaje wymiar sprawiedliwości. Być może szersza koalicja lub też koncesje ze strony niektórych partnerów z opozycji, pozwoliłyby posunąć i ten temat choć nieco do przodu. „Polski Ład” ma zatem charakter inkluzywny i jest zaproszeniem do współpracy w przyszłym procesie legislacyjnym.
Zagranica
Czy zagranica w Polsce XXI wieku wciąż musi znaczyć partie zewnętrzne, które bez zażenowania rezonują propagandą z Berlina lub Moskwy. Ale i na to powinien znaleźć się sposób. Takim papierkiem lakmusowym jest tu stosunek do takich projektów jak Centralny Port Komunikacyjny, Przekop Mierzei Wiślanej, rozbudowa infrastruktury związanej z Jedwabnym Szlakiem, czy w końcu projekt Trójmorza. Jeśli któryś z tych elementów jest kwestionowany, podważana jest też cała strategia na której opiera się moc „Polskiego Ładu”! Zaniechać budowy CPK, to tak jakby wyrwać serce z żywego organizmu. Potrzebujemy go ze względów obronnych, ale też by otworzyć naszą gospodarkę na współpracę z Dalekim Wschodem. Bez niego nie będziemy atrakcyjnym partnerem nie tylko dla USA, ale też dla Japonii czy Korei Południowej, skąd możemy czerpać zarówno kapitał jak nowe technologie.
Chiny
Największymi partnerami handlowymi ChRL pozostają obecnie USA, Japonia i Korea Południowa. Z drugiej strony największym zagrożeniem dla porządku światowego byłoby powstanie osi politycznej Berlin-Moskwa-Pekin. I właśnie dlatego nasze miejsce w sensie geopolitycznym jest dziś - mówiąc wprost - między USA a Chinami, a neutralizacja Rosji Putina w Europie Środkowo Wschodniej i Azji Centralnej powinna leżeć w interesie obu tych mocarstw! Projektem stabilizującym sytuacje w naszym regionie, a także na Białorusi i Ukrainie jest, w mojej ocenie, lądowy Jedwabny Szlak. Po przeciwnej stronie spektrum znajduje się wspólny niemiecko-rosyjski projekt Nord Stream 2, którego geopolityczny wymiar polega na tym, że gazociąg po dnie Morza Bałtyckiego omija kraje naszego regionu i Ukrainę. Ukraina może czuć się sprzedana i zdradzona, gdyby doszło do jego realizacji, gdyż bezpośrednia militarna agresja ze strony Rosji nie będzie powodowała natychmiastowego przerwania linii przesyłowych gazu do Niemiec.
Konsensus społeczny
Jeśli we wskazanych wyżej obszarach dyskursu ekonomiczno-politycznego większość Polaków uzna za właściwy kierunek wyznaczony przez Zjednoczoną Prawicę, to taka zgoda przyniesie w rezultacie już w krótkiej perspektywie bezprecedensowy skok zamożności społeczeństwa i wzrost znaczenie politycznego Polski – w regionie, Europie i na świecie. Społeczny konsensus niesie bowiem nadzieję, a także pozwala spełniać marzenia nie tylko w odniesieniu do jednostek, ale w szerszym wymiarze, także tym ogólnonarodowym. Jest też źródłem wielkiej siły.
Nasz wieszcz Cyprian Kamil Norwid w ponurym okresie naszej historii pisał: „Polacy są wspaniałym narodem i bezwartościowym społeczeństwem”, lecz dziś czyż nie warto podjąć próby zmiany obrazu własnego nas samych - bolesnej samooceny sprzed kilku wieków. Bo przecież: „Ojczyzna – to wielki zbiorowy obowiązek”, i niewybaczalnym byłoby zmarnować splot wydarzeń międzynarodowych, który sprzyja rozwojowi naszego państwa i społeczności. I nie sposób nie powtarzać w bieżącej sytuacji i okolicznościach, że gra polityczna, również na naszej scenie wewnętrznej idzie o to, czy powstanie Baltic Pipe czy też wspólny rosyjsko-niemiecki gazociąg Nord Stream 2, czy ruch pasażerski i cargo kierowany będzie przez CPK czy przez lotnisko w Berlinie, czy Polska stanie się hubem logistycznym i handlowym oraz centrum przemysłowym dla regionu Europy Środkowej, czy też pozostanie peryferiom UE i dostarczycielem taniej siły roboczej do Niemiec.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/552325-polski-lad-polskie-cele