Z Polski będzie znikał plastik. Wielu przedsiębiorców obawia się, że na skutek pospiesznego wprowadzenia unijnej dyrektywy znikną także oni – pisze w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci” Piotr Filipczyk.
Chodzi o unijną dyrektywę 2019/904 w sprawie zmniejszenia wpływu na środowisko niektórych produktów z tworzyw sztucznych, zwana „Single Use Plastic”, czyli SUP. Dokument został przyjęty 5 czerwca 2019 r., a jego idea jest prosta: jak najwięcej plastiku wyrzucić od razu z użytku, resztę obłożyć opłatami tak, by nie opłacało się go używać. Nad implementacją przepisów unijnych w Polsce pracuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ), które 1 kwietnia przekazało projekt ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej, a także niektórych innych ustaw do konsultacji publicznych.
Całkowitym zakazem zostaną objęte np. plastikowe patyczki higieniczne, sztućce, słomki, talerzyki, patyczki i styropianowe kubki do mieszania napojów czy choćby patyczki do baloników. Nieco łagodniej potraktowano kubki i pojemniki na żywność. Na nie nałożona zostanie specjalna opłata, do złotówki za każde wprowadzone do obrotu opakowanie. Będzie ona doliczana do ceny napoju czy innego produktu.
Rozumiemy, czym jest ekologia, wspieramy ambitny cel, jakim jest neutralność klimatyczna. Ale nie pojmujemy, dlaczego polski rząd chce iść tu dalej i szybciej niż Unia Europejska. Implementując dyrektywę, należy przecież brać pod uwagę, w jak trudnym dla gospodarki czasie się obecnie znajdujemy
— mówi cytowany w artykule „Kosztowne pożegnanie z plastikiem” Jakub Bińkowski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. ZPP twierdzi, że urzędnicy odpowiedzialni za implementację są bardziej unijni, niż sama Unia.
Uważamy, że nadgorliwość w realizowaniu celów dyrektywy, osiągana kosztem przedsiębiorców i konsumentów, jest absolutnie niewskazana. Co więcej, projekt wydaje się zupełnie nie uwzględniać faktu, że obejmować będzie m.in. branże najsilniej poszkodowane epidemią koronawirusa, w tym np. branżę gastronomiczną
— czytamy opracowaniu ZPP.
Najpoważniejsze zarzuty biznesu dotyczą pośpiechu, z jakim wprowadza się – co tu dużo mówić – restrykcyjne przepisy w Polsce. Termin to bowiem już 3 lipca
— czytamy w artykule.
Według MKiS „termin wynika z samej dyrektywy i wszystkie państwa członkowskie UE są zobowiązane do transpozycji jej postanowień do 3 lipca. Natomiast poszczególne zakazy czy obowiązki wynikające z dyrektywy mają inne terminy wdrożenia” – informuje biuro prasowe resortu i odsyła do projektu ustawy.
Ministerstwo przyznaje jednocześnie, że termin wprowadzenia opłaty, która ma być pobierana przez handlowców czy gastronomię, nie wynika wprost z dyrektywy SUP.
Jest on wzorowany na opłacie recyklingowej, która w znacznym stopniu ograniczyła liczbę używanych toreb na zakupy z tworzywa sztucznego
— informuje MKiŚ.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”, w sprzedaży od 17 maja br., także w formie e-wydania – polecamy tę formę lektury, wystarczy kliknąć TUTAJ.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/551811-sieci-kosztowne-pozegnanie-z-plastikiem