Klasa średnia nie straci na zmianach podatkowych Polskiego Ładu - zapewnił PAP wiceminister finansów Jan Sarnowski. Zależy nam wyrównaniu różnic między opodatkowaniem osób, które zarabiają mało i tych bardzo zamożnych - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Impuls rozwojowy dla gospodarki
W sobotę odbyła się konwencja programowa, na której zaprezentowany został tzw. Polski Ład, firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres pocovidowy.
Wiceminister finansów Jan Sarnowski powiedział PAP, że jesteśmy w dobrym momencie, aby narzędziami podatkowymi dać polskiej gospodarce silny impuls rozwojowy. Według niego najliczniejszą grupą, która skorzysta na zapowiedzianych w sobotę zmianach będą pracownicy, choć - jak zapewnił - także dla przedsiębiorców został przygotowany szeroki pakiet rozwiązań, który pozwoli ich firmom wejść na ścieżkę szybkiego wzrostu.
Cztery elementy zmian
Odnosząc się do rozwiązań Polskiego Ładu przewidzianych dla podatników PIT, wiceminister zaznaczył, że resort finansów od 2016 r. stara się tak zmieniać system podatkowy, aby był on bardziej sprawiedliwy. Wskazał na podniesienie kwoty wolnej od podatku dla najmniej zarabiających z ponad 3 tys. zł najpierw do 6,6 tys. zł, a potem do 8 tys. zł. Zwrócił uwagę, że w 2019 r. wszedł w życie tzw. zerowy PIT dla młodych oraz obniżono stawkę podatku z 18 proc. do 17 proc.
Teraz jesteśmy na ostatniej stacji tego procesu. Podwyższamy kwotę wolną od podatku do poziomu dziesięciokrotnie wyższego niż jeszcze pięć lat temu, mianowicie do poziomu 30 tys. zł
— powiedział Sarnowski. Dodał, że zmiany dotyczące skali podatkowej mają charakter pakietowy i składają się z czterech elementów.
Pierwszy to właśnie podniesienie kwoty wolnej dla wszystkich rozliczających PIT. Druga zmiana to podniesienie progu podatkowego o 40-proc., z obecnej kwoty ponad 85 tys. zł do 120 tys. zł.
To oznacza, że podatek w wysokości 32 proc. będzie się płacić dopiero od pierwszej złotówki zarobionej ponad kwotę ok. 10 tys. zł miesięcznie
— poinformował przedstawiciel MF.
Trzeci element, jak wyjaśnił, to zmiany dotyczące ujednolicenia zasad odprowadzania składki zdrowotnej. Będzie ona nadal wynosić 9 proc., ale obejmie - na tych samych zasadach - zarówno pracowników, jak i osoby prowadzące działalność gospodarczą. Poza tym składka zdrowotna nie będzie zmniejszać podatku, jak jest obecnie. Nie będzie też pomniejszać dochodu do opodatkowania.
Skutek będzie taki, że niższe podatki zapłaci 18 milionów podatników w Polsce, w tym 68 proc. pracowników, a dwie trzecie emerytów w ogóle nie zapłaci PIT. Płaca minimalna również będzie opodatkowana zerowym PIT-em. W efekcie niżej opodatkowana będzie umowa o pracę, która pozwala zabezpieczyć najbardziej podstawowe potrzeby ludzi. Najważniejszym skutkiem, o który nam chodziło, jest bowiem wyrównanie różnicy między umową o pracę i umowami cywilnoprawnymi
— powiedział rozmówca PAP.
Dodał, że wysoki komfort życia, to nie tylko wysokie zarobki, ale przede wszystkim godziwe warunki pracy, które pozwalają na łączenie życia prywatnego z zawodowym, przewidują odpowiedni urlop, dają szansę na zajęcie się swoim zdrowiem itp.
Polska jako kraj, który niżej opodatkowuje mniej korzystane dla podatników formy zatrudnienia jest ewenementem w skali europejskiej
— zwrócił uwagę Sarnowski.
Jednocześnie zależy nam na tym, aby wyrównać różnicę między opodatkowaniem osób, które zarabiają mało i osób bardzo zamożnych. Klasa średnia, osoby zarabiające między 6 tys. zł brutto miesięcznie a 10 tys. złotych miesięcznie, które nie przekroczą progu podatkowego na poziomie 120 tys. zł nie stracą na tych zmianach
— zapewnił wiceminister.
Wyższe opodatkowanie może się pojawić dopiero u pracowników, którzy zarabiają miesięcznie ponad 11 tys. zł. Negatywny skutek w tym przypadku będzie wynikał tylko i wyłącznie ze zmian zasad rozliczenia składki zdrowotnej
— wyjaśnił wiceminister. Jak wyliczył, najwięcej zyskają osoby zarabiające do 6,6 tys. zł brutto, te które uzyskują 11 tys. zł nie stracą, natomiast w przypadku tych, które zarabiają powyżej 11 tys. zł opodatkowanie „może stopniowo rosnąć”.
Sarnowski poinformował, że Ministerstwo Finansów nie pracuje nad zmianami dotyczącymi kosztów uzyskania przychodów czy składek na ubezpieczenia społeczne.
Wpływ zmian na gospodarkę
Zgodnie z wyjaśnieniami Sarnowskiego w przypadku budżetu koszt zmian wyniesie między 5 mld zł a 7 mld zł. Wiceminister zwrócił uwagę, że zmiany będą częścią szerokiego pakietu stymulacyjnego dla polskiej gospodarki, którego efektem będzie poprawa wpływów podatkowych.
Bezsprzecznie te zmiany będą nie tylko krokiem w kierunku tworzenia sprawiedliwego systemu podatkowego na poziomie europejskim, ale także będą miały korzystny wpływ na gospodarkę. Obniżenie klina podatkowego, czyli globalnego obciążenia podatkowo-składkowego, to mniejsze koszty pracy i koszty zatrudnienia pracownika przez przedsiębiorcę. Skorzystają na tym firmy i cała gospodarka
— ocenił.
Musimy pamiętać, że dodatkowe wpływy podatkowe pojawiają się w budżecie nie tylko z powodu podnoszenia podatków albo uszczelnienia systemu podatkowego, ale przede wszystkim dzięki poszerzaniu bazy podatkowej. Dzięki dobrej sytuacji gospodarczej w firmach zwiększają się obroty, pracownicy zaczynają zarabiać coraz więcej, przez co w naturalny sposób zwiększają się również podatkowe wpływy budżetu
— dodał.
ZOBACZ TEŻ:
Zapowiedział, że konkretne projekty zostaną zaprezentowane najpóźniej w połowie roku, aby wszystkie zmiany zaczęły obowiązywać od przyszłego roku, czyli w rozliczeniu za 2022 r.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/551084-zmiany-podatkowe-w-polskim-ladzie-o-co-chodzi