Pierwszy kwartał pod względem PKB będzie jeszcze relatywnie słaby z powodu dłużej obowiązujących restrykcji covidowych, lecz w kolejnych kwartałach będzie zdecydowanie lepiej - ocenił w czwartek minister finansów Tadeusz Kościński.
Szef resortu finansów podczas czwartkowego wywiadu w ramach Kongresu 590 wskazał, że można być obecnie „dość optymistycznym” co do rozwoju polskiej gospodarki. Przypomniał, że ubiegły rok zakończył się zdecydowanie mniejszą recesją niż to wcześniej prognozowano - PKB skurczył się o 2,7 proc.
Prognoza ministra finansów
Myślę, że teraz pierwszy kwartał pewnie też będzie relatywnie słaby, bo ten lockdown dalej trwał, dłużej niż się spodziewaliśmy, ale myślę, że już teraz - II, III i IV kwartał to można się spodziewać, że polska gospodarka bardzo szybko będzie się rozwijać w każdej dziedzinie
— powiedział.
Ocenił, że rodzima gospodarka na tle europejskiej wygląda bardzo pozytywnie.
W ostatnim roku statystycznie Polska gospodarka się cofnęła o dwa lata, a średnia dla Unii to było gdzieś 8-9 lat, a niektóre kraje cofnęły się prawie 20 lat. To nas pozycjonuje bardzo dobrze na wyjściu z pandemii
— ocenił.
Kościński podkreślił, że pomocny jest bardzo wzrost polskiego eksportu, a także wzrost produkcji przemysłowej.
Zapewnił, że administracja robi wszystko, aby jak najwięcej środków zostało w kieszeni Polaków, co ma pozwolić rozkręcić sprzedaż detaliczną. Z drugiej strony rząd chce uwolnić „konsumpcje publiczną” poprzez inwestycje finansowane tak ze środków unijnych, jak i krajowych.
Dodał, że według prognoz w 2021 r. polska gospodarka ma wzrosnąć o 3,8 proc., a w 2022 o 4,3 proc. potem - jak wskazał - ma nastąpić lekkie wyhamowanie do ok. 4,5 proc.
Według Kościńskiego środki z KPO pozwolą wzmocnić wzrost gospodarczy do ok. 5 proc. PKB.
Minister odnosząc się do rosnącej inflacji wskazał, że wynika ona głównie z czynników zewnętrznych m.in. rosnących cen ropy, która w ciągu roku zdrożała o 40 proc. Dodał, że swój wpływ na inflację ma również - choć jak podkreślił - to jest nie najgorszy wskaźnik - wzrost o 8 proc. rok do roku wynagrodzeń.
Według szefa MF 2021 rok może się zamknąć inflacją na poziomie ok. 3,1 proc. „W przyszłym roku będzie spadać (…) Ok. 2022 roku będzie na poziomie 2,5 proc. - zgodnie z celem NBP” - ocenił.
Kościński przyznał, że „paliwem dla inflacji” mogą być zgromadzone przez Polaków oszczędności w gotówce oraz na rachunkach, których nie można było wydać w czasie trwania obostrzeń. Podkreślił, że trzeba być uważnym, by nie stworzyć sztucznej presji inflacyjnej, która może dłużej potrwać.
Borys: Programy pomoce ustabilizowały sytuację firm
Programy pomocowe państwa dla mikro, małych i średnich oraz dużych firm w czasie pandemii ustabilizowały ich sytuację finansową - powiedział w trakcie Kongresu 590 prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Ważne jest umiejętne zaprojektowanie wyjścia państwa ze skali pomocy publicznej - dodał.
Szef PFR uczestniczył w czwartkowym panelu „Kondycja sektora finansowego w dobie pandemii i perspektywy rozwoju na najbliższe lata – pokryzysowy scenariusz” Kongresu 590.
Jak wskazywał Borys, kryzys wywołany pandemią nie był typowym kryzysem cyklu koniunkturalnego.
Tutaj mieliśmy do czynienia z nagłym zdarzeniem zewnętrznym, które wywołało potężny szok, jeżeli chodzi o łańcuchy dostaw, szok popytowy, zaufania konsumentów, a także szok dla sektora finansowego, czyli to jeden z najpoważniejszych od dekad kryzys
— powiedział Borys.
Zdaniem Borysa rynki finansowe przeżyły poważne turbulencje w pierwszej fazie kryzysu. W jego ocenie dzięki odpowiednim decyzjom banków centralnych w poszczególnych krajach, udało się uniknąć niebezpieczeństwa dla tego sektora.
Jeżeli chodzi o sektor bankowy - w Polsce i na świecie - to on stanowi pewne odzwierciedlenie tego, co się dzieje w realnej gospodarce. I to, co było olbrzymim problemem po kryzysie przed dekadą, to efekt, który nastąpił z opóźnieniem, czyli np. pogorszenie się jakości aktywów w sektorze finansowym
— powiedział. Jak dodał, patrząc na to, co wydarzyło się w ostatnim roku, to przez pierwsze trzy, cztery kwartały banki zareagowały dużym zaostrzeniem kryteriów udzielania kredytów - w skali podobnej, jak miało to miejsce w 2009 r.
Zarówno polityka gospodarcza w Polsce, jak i w Europie, jednak wyciągnęła wnioski z tego, co było sprzed 10 laty i tutaj skala interwencji państwa była bezprecedensowa. Biorąc pod uwagę te programy pomocowe dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw przede wszystkim, ale też dla dużych firm - one spowodowały ustabilizowanie się sytuacji finansowej w sektorze przedsiębiorstw i zapobiegły tym efektom wtórnym, czyli istotnie zminimalizowały skokowe pogorszenie się jakości aktywów czy brak dostępności finansowania
— powiedział.
W jego ocenie podejście banków do finansowania w tej chwili „się normalizuje”, co oznacza, że kredyty stają się dostępniejsze.
„Jestem przekonany, że poprzez Tarczę Finansową, przede wszystkim leczyliśmy nie objawy, tylko przyczynę. Konsekwencją zamknięcia gospodarki (…) jest pogorszenie się sytuacji finansowej przedsiębiorstw, ryzyko zwolnień i w efekcie wzrost długu. To, co państwo zrobiło, to dało firmom zastrzyk finansowy, który miał m.in. rekompensować te straty i zatrzymać miejsca pracy” - tłumaczył Borys.
W opinii szefa PFR „ważne jest umiejętne zaprojektowanie wyjścia państwa z tej skali pomocy publicznej”. „Mam na myśli zarówno banki centralne, jeżeli chodzi o skup aktywów i moim zdaniem konieczną w tej chwili już normalizację polityki pieniężnej w Polsce, oraz wycofanie się również wprost z tych programów pomocowych w postaci subwencji czy dofinansowania miejsc pracy. Nie za szybko, ale to powinno nastąpić w tym roku - po to, by rzeczywiście nie powstawały firmy zombie” - mówił.
Jak dodał, w części krajów Europy zachodniej takie ryzyko istnieje, ponieważ tam największa pomoc szła głównie w postaci kredytu. „W Polsce mamy większą część bezzwrotną” - dodał. Podkreślił, że polskie firmy dzięki temu, że była większa część bezzwrotna, mają szansę - o kryzysie - w zdecydowanej większości być w zdrowej kondycji finansowej.
Uczestniczący w panelu dyrektor zarządzający Agencji Rozwoju Przemysłu Konrad Trzonkowski wskazał, że w okresie postpandemicznym najistotniejszym wydaje się być wsparcie w pobudzeniu inwestycji. „Szereg przedsiębiorców jeszcze przed wybuchem epidemii w marcu ub.r. rozpoczęło konkretne prace, inwestycje, gromadziło kapitał. I lada moment nadejdzie ten czas, kiedy gospodarka po już zupełnym otwarciu będzie oczekiwała ukończenia tych procesów inwestycyjnych, budowania dalej tych pozycji konkurencyjnych” - powiedział. Jak dodał, oczekiwania wobec sektora finansowego są duże. Wyjaśnił, że jednym z nich jest dopasowanie oferty produktowej do specyfiki okresu.
Zdaniem doradcy Prezydenta RP Zdzisława Sokala sektor finansowy poradził sobie w pandemii, ponieważ miał rezerwy finansowe. Jak dodał, niskie stopy procentowe „uderzyły bardzo mocno w sektor bankowy, który finansuje gospodarkę”. „Dobrze się stało, że generalnie w Polsce mamy dobrze skapitalizowany sektor. Adekwatność kapitałowa, kwestie płynności - w tym sektorze wydają się na właściwym poziomie, można powiedzieć, że tutaj nie mieliśmy kłopotów” - ocenił.
Izabela Olszewska z zarządu Giełdy Papierów Wartościowych mówiła, że ten rok zapowiada się dobrze, jeśli chodzi o debiuty małych i dużych spółek, a także, jeśli chodzi o wtórne emisje i pozyskiwanie kapitału poprzez giełdę. „Myślę, że ten rok jest rokiem bardzo dobrym i perspektywicznym dla giełdy warszawskiej i także dla innych giełd z punktu widzenia zarówno obrotu, jak i tej aktywności od strony spółek, czyli emitentów” - powiedziała.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/549940-polska-gospodarka-podnosi-sie-po-pandemii-wazna-prognoza