Ważne, jednoznaczne słowa dotyczące przyszłości polskiej energetyki padły w wywiadzie udzielonym przez profesora Adama Glapińskiego tygodnikowi „Sieci”. Prezes Narodowego Banku Polskiego mówi tak jednoznacznie, jak nikt przed nim, że
mamy podpisaną umowę ze Stanami Zjednoczonymi na budowę sześciu elektrowni jądrowych w ciągu 20 lat,
a bank centralny zaangażowany jest w zapewnienie finansowania.
Strona polska zapewni infrastrukturę finansową, przy pomocy też NBP, dla 51 proc. koniecznych funduszy, Amerykanie dla 49 proc
— mówi prof. Glapiński.
Ale to nie koniec. Więcej szczegółów poniżej.
SIECI: Nie wykończą nas ceny prądu? Nie zabiją konkurencyjności?
PROF. ADAM GLAPIŃSKI: To bardzo poważny problem i jest ryzyko, że narzucony przez Unię Europejską plan odchodzenia od emisji CO2, skutkujący nakładaniem na nasze źródła energii ogromnych danin, zdusi nasz wzrost gospodarczy. Tym bardziej że deklarowanym finałem ma być całkowite wygaszenie elektrowni węglowych, na których dziś nasza gospodarka stoi. Władza państwowa i przedsiębiorcy muszą ten problem potraktować niezwykle serio.
Nie mogliśmy się temu przeciwstawić bardziej zdecydowanie?
Nie mnie o tym mówić, to kwestia siły państwa, skutecznej dyplomacji. Pewnie gdybyśmy dziś byli tak silni gospodarczo jak Niemcy, nigdy by to w Unii nie przeszło. W mojej ocenie zielone źródła energii, niestabilne, zmienne, nie dojrzały jeszcze do tego, by w pełni wejść w miejsce węgla. Zastąpić go może tylko gaz, a on może pochodzić głównie z Rosji. Scenariusz nie jest więc dobry: konieczność zastąpienia węgla rosyjskim gazem wysyłanym nam z Niemiec. Uzależnienie. To z każdego punktu widzenia niedobry scenariusz.
Może dobrym wyjściem są elektrownie atomowe?
Ten rząd to robi, a ja ten pomysł popieram. Mamy podpisaną umowę ze Stanami Zjednoczonymi na budowę sześciu elektrowni jądrowych w ciągu 20 lat. W ten sposób kosztem kilkudziesięciu miliardów dolarów uzyskamy kilkadziesiąt procent energii, jakiej potrzebujemy. To dużo, ale wciąż za mało. Potrzebujemy więcej, jest miejsce dla innych partnerów. Już o tym mówiłem, ale niesłusznie obracano to w żart, a mówię serio, bo wierzę w siłę negocjacyjną Polski: jeżeli Unia bez względu na koszty chce mieć czyste powietrze napływające z Polski, to nic prostszego, jak poprosić ją, by zbudowała nam sześć elektrowni atomowych! (…) Na początek niech Amerykanie zbudują u nas sześć elektrowni atomowych.
A finansowanie?
Strona polska zapewni infrastrukturę finansową, przy pomocy też NBP, dla 51 proc. koniecznych funduszy, Amerykanie dla 49 proc. To oznacza obecność w Polsce tysięcy amerykańskich inżynierów, specjalistów, także amerykańskiego kontrwywiadu i wywiadu, amerykańskiej troski militarnej. Będzie więc to miało istotne, pozytywne znaczenie również dla naszego bezpieczeństwa. Nie oszukujmy się – skłonność USA do zainteresowania bezpieczeństwem Polski będzie większa.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/543914-kto-zbuduje-w-polsce-elektrownie-atomowe-jest-odpowiedz