W ostatnim czasie stan Teksas zaskoczyła zima stulecia. Setki tysięcy mieszkańców pozostawało bez prądu, a drogi były nieprzejezdne. Ceny energii wzrosły do niebotycznych sum. Jeszcze bardziej dotknęło to rzecz jasna użytkowników samochodów elektrycznych.
CZYTAJ TAKŻE: Trzaskowski ma wymarzony Berlin w Warszawie. Elektryczne autobusy, podobnie jak u Niemców, nie radzą sobie z zimą
W Teksasie wiatraki odpowiadają za ok. 23 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną tego stanu i są drugim co do wielkości dostawcą tejże energii. W związku z silnymi mrozami i opadami śniegu, prawie połowa wiatraków nie pracowała. Niższa podaż energii i zwiększone zapotrzebowanie na prąd, spowodowały, że całe miasta i wioski były bez prądu.
Przed atakiem zimy naładowanie Tesli od 20 do 100% z domowego gniazdka kosztowało 18 dolarów, a cena za 1000 watogodzin (1 kWh) wynosiła zaledwie 14 centów, czyli 0,50-0,52 zł. Dla porównania, polscy operatorzy stacji ładowania pobierają od 1,1 do nawet ponad 2 zł za 1 kWh
— czytamy na portalu spidersweb.pl.
Wzrost ceny Megawatogodziny do 9000 tys. dolarów!
W szczytowym okresie w systemie „brakowało” 10 gigawatów energii, czyli tyle ile trzeba, żeby zasilić 5 mln domostw. Cena skoczyła z 25 dolarów za MWh do… 9000 dolarów za MWh. A to oznaczało, że jedno ładowanie Tesli S czy X Long Range w wersji 100 kWh, uwzględniając straty, mogło kosztować nawet 900 dolców.
— pisze spidersweb.
Zwrócono również uwagę na fakt, że elektryfikacja motoryzacji może nieść ze sobą zagrożenia i skutecznie utrudniać nam funkcjonowanie.
Gdyby wszystkie pojazdy w Teksasie były wyłącznie elektryczne, na drogi nie wyjechałby zapewne żaden pług śnieżny, bo nie byłoby prądu, żeby go zasilić, bo sieć elektryczna jest uszkodzona, a żeby ją naprawić, potrzebny jest elektryczny pojazd, który nie pojedzie, bo nie ma prądu, bo sieć elektryczna jest uszkodzona.
— czytamy.
Pozostaje nam teraz rozważyć, czy całkowite przejście na zieloną energię będzie dla Polski właściwym rozwiązaniem. W końcu naszym klimacie, duże opady śniegu i niskie temperatury, mogą nadal się zdarzać, co pokazała obecna zima. Na razie to my eksportujemy prąd Szwedom, którzy nie byli w stanie wyprodukować wystarczającej ilości energii elektrycznej, w związku z atakiem zimy. Miejmy nadzieję, że nie będziemy musieli mierzyć z podobnymi problemami co mieszkańcy Teksasu, bądź Szwecji, a „blackouty” (pełne zaciemnienie – red.) nie będą smutną rzeczywistością w trakcie srogich zim.
mm/”spidersweb.pl”/”wnp.pl”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/540912-ogromne-wzrosty-cen-za-energie-elektryczna-w-teksasie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.