Zdjęcie z Columbine w reklamie sklepu

Jakie zdjęcie najlepiej wybrać do zareklamowania niezawodnych kamer monitoringu? Zapewne jakieś wyraźne zdjęcie z monitoringu

Tym logicznym tropem poszła również poznańska firma znak.pl (spadkobierca po znanej sieci sklepów Znak), sprzedająca sprzęt komputerowy. Na bannerze reklamującym swoje usługi, umieściła postać trzymająca ekran z widniejąca na nim stop-klatką zrobioną przez kamerę przemysłową. I nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, ze ów klatka pochodzi z monitoringu szkoły w Columbine i przedstawia scenę z jej najczarniejszego dnia - słynnej masakry dokonanej przez 2 uczniów 20 kwietnia 1999 r.

Firma postanowiła zareklamować "niezawodne" kamery do użytku domowego i firmowego, używając zdjęcia z tragedii, w której z zimną krwią zasrzelono 13 niewinnych osób, a 23 kolejne zostały ranne.

Na dodatek retusz, jakiego dokonano na oryginalnym zdjęciu z masakry w Columbine, wskazuje, iż materiału użyto z premedytacją, bo z wizji zniknął karabin trzymany przez jednego ze sprawców jatki.

Niekonsekwencja twórców reklamy jest zadziwiająca. Martwią się (i słusznie) przekazem, pieczołowicie usuwając w Photoshopie broń, ale w użyciu samego materiału, pochodzącego z tak tragicznego wydarzenia już nie widzą nic złego.

Nie tylko niewiele mają w głowach właściciele znak.pl, ale niestety niewiele można też zrobić, by zdjęcie zniknęło z banneru. Dopóki nie zostanie złożona oficjalna skarga np. do komisji etyki reklamy lub pozew od osoby prawnej, która działalność uzna za łamanie zasad zdrowej konkurencji, dopóty nie ma mowy o nakazie usunięcia, mogącej obrazić uczucia, reklamy.

Pozostaje liczyć, że właściciele pójdą po rozum do głowy i zmienią kontrowersyjne zdjęcie z własnej woli, choć biorąc pod uwagę ich tok myślenia, trudno się tego po nich spodziewać.

Paweł Korsun

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych