„Z dużym prawdopodobieństwem mielibyśmy średnią spadku – w najlepszym wypadku – na poziomie -7,4 proc. PKB czyli średnią unijną, a moim zdaniem byśmy mieli wręcz wyższą. Czyli nasz spadek byłby nie -3,6 proc. PKB, a – w mojej opinii – byłby nawet ok. -9 proc. PKB, biorąc pod uwagę relację siły gospodarczej Polski do Niemiec” - wyjaśnia prof. Zbigniew Krysiak, ekonomista, wykładowca SGH, odnosząc się do scenariusza, jaki czekałby Polskę w dobie pandemii, gdyby była ona członkiem strefy euro.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Ministerstwo Finansów przypomniało, że Polska jest jednym z państw najlepiej radzących sobie z kryzysem i w 2020 r. Polska miała jedno z najłagodniejszych spowolnień (-3,6 proc. PKB), czyli znacznie poniżej średniej dla całej UE (-7,4 proc.), jak i średniej dla państw o podobnej do Polski wielkości gospodarki. Zapytany, na ile przyczyną tego, że Polska sobie tak dobrze poradziła podczas kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa są stricte działania rządu, a na ile fakt, iż Polska nie weszła do strefy euro, prof. Zbigniew Krysiak odpowiada:
Powiedziałbym, że takie rezultaty przyniósł przede wszystkim to działania Ministerstwa Finansów, rządu pana premiera Morawieckiego, ten model działania w trakcie pandemii, ale istotnym czynnikiem jest też to, że nie weszliśmy do strefy euro.
„Euro powodowałoby, że nasza gospodarka byłaby dławiona”
Jak byśmy byli w euro to nie mielibyśmy na przykład takiej sytuacji, jaką mamy teraz, że eksport przewyższa import. Euro powodowałoby, że nasza gospodarka byłaby mówiąc kolokwialnie dławiona i to już niezależnie od tego, czy jest czas normalny czy pandemia. Możliwość takiego elastycznego kursu powoduje, że nasze przedsiębiorstwa i nasza gospodarka ma właśnie najlepsze efekty. Z dużym prawdopodobieństwem mielibyśmy średnią spadku – w najlepszym wypadku – na poziomie -7,4 proc. PKB czyli średnią unijną, a moim zdaniem byśmy mieli wręcz wyższą. Czyli nasz spadek byłby nie -3,6 proc. PKB, a – w mojej opinii – byłby nawet ok. -9 proc. PKB, biorąc pod uwagę relację siły gospodarczej Polski do Niemiec
— wyjaśnia.
Tym mechanizmem, który dusi wszystkie gospodarki poprzez euro, jest gospodarka niemiecka
— podkreśla ekonomista.
Dodaje, że mając euro, „mielibyśmy sztywny kurs”. Zwracając uwagę, iż ok. 30 proc. polskiej wymiany handlowej jest z Niemcami i duża część – z krajami UE, co oznacza, że „przy lepszej koniunkturze w Polsce nie korzystalibyśmy na wzroście przychodów z eksportu”.
Kurs złotówki w stosunku do euro by się nie zmieniał i w sytuacji rosnącego eksportu i rosnącej siły polskiej gospodarki nie mielibyśmy większych przychodów z tego eksportu. Na tym polega ten mechanizm duszenia
— doprecyzował prof. Krysiak.
Warto przypomnieć, że wejścia do strefy euro domagali się politycy dzisiejszej opozycji, w tym przede wszystkim Platformy Obywatelskiej.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/538173-prof-krysiak-euro-powodowaloby-zdlawienie-gospodarki