Szacunki NBP wskazują, że sektor bankowy ma odpowiednie kapitały, aby stabilnie funkcjonować nawet przy znacznie gorszym scenariuszu niż teraz zakładany - powiedział w wywiadzie dla Obserwatora Finansowego prezes NBP Adam Glapiński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Dotychczasowe obniżki stóp procentowych dokonane w 2020 r. zostawiły w portfelach klientów banków nawet do 7 mld zł w ujęciu rocznym. Jednocześnie chciałbym wyraźnie podkreślić, że decyzje NBP nie są i nie mogą być ograniczane przez ich ewentualny wpływ na wyniki finansowe jednego sektora
— powiedział Glapiński.
Pamiętajmy, że recesja związana z pandemią odbiła się na kondycji finansowej wielu polskich firm i rodzin. A zadaniem NBP było złagodzenie tego negatywnego wpływu, tak by osłabiona aktywność gospodarcza nie zrodziła ryzyka nadmiernego spadku inflacji. Oczywiście to, co NBP musi brać pod uwagę to stabilność sektora bankowego. Ale z tego punktu widzenia liczą się nie tylko bieżące wyniki banków, a przede wszystkim ich zdolność do absorpcji strat i kreowania akcji kredytowej. A w tym zakresie nasze szacunki wskazują, że sektor bankowy ma odpowiednie kapitały, żeby stabilnie funkcjonować nawet w przypadku znacznie gorszego scenariusza niż obecnie zakładamy
— dodał.
Prezes NBP: Obecny poziom stóp procentowych jest właściwy
Obecny poziom stóp procentowych jest właściwy. Jednak w pierwszym kwartale 2021 roku możliwe jest dalsze ich obniżenie - powiedział w wywiadzie dla “Obserwatora Finansowego” prezes NBP prof. Adam Glapiński.
Dzisiaj, choć sytuacja epidemiczna jest nadal trudna, możemy stwierdzić, że z powodzeniem stawiliśmy czoła wyzwaniom związanym z pandemią i wynikającemu z niej pogorszeniu koniunktury. Wspólnie przyczyniliśmy się także do tego, że polska gospodarka i państwo polskie dobrze poradziły sobie z kryzysem pandemicznym
— powiedział szef banku centralnego.
Działania hamujące transmisję wirusa – w szczególności wprowadzone w wielu krajach zamrożenie działalności części sektorów – miały istotny, negatywny wpływ na aktywność gospodarczą. Wpływ ten dodatkowo nasilały indywidualne decyzje przedsiębiorców i zwykłych ludzi, którzy – w obliczu zwiększonej niepewności dotyczącej przyszłej koniunktury i obaw o zdrowie – ograniczali wydatki na inwestycje i konsumpcję
— dodał.
Glapiński zwrócił uwagę, że negatywne skutki ekonomiczne pandemii były także wzmacniane przez ich równoczesne wystąpienie w wielu gospodarkach, silnie obniżając międzynarodową wymianę handlową. W konsekwencji w II kwartale 2020 r. w gospodarce globalnej doszło do załamania aktywności w skali nienotowanej od dekad.
Prezes NBP: Bank centralny od połowy grudnia skupuje na rynku waluty
Od połowy grudnia 2020 r. Zarząd NBP dokonuje zakupu walut obcych na rynku walutowym - poinformował prezes banku centralnego Adam Glapiński w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla portalu Obserwator Finansowy.
Jak sprecyzował, skup walut ma na celu „wzmocnienie oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę”.
Zdaniem Glapińskiego, narastająca ostatnio presja na wzrost wartości złotego jest bardzo niepokojąca i bardzo szkodliwa.
Szkodliwa z punktu widzenia odbicia wzrostu naszego PKB i utrzymania dynamiki eksportu
— wyjaśnił. Dlatego - w jego ocenie - przy projekcji inflacji w 2021 r. na niskim poziomie, tworzy się przestrzeń do „ewentualnych, zdecydowanych interwencji banku centralnego”.
Prezes NBP podkreśla w wywiadzie, że „brak dostosowania kursowego” osłabia działanie naturalnego mechanizmu, który pozwala gospodarkom o płynnym kursie złagodzić skalę osłabienia koniunktury, wzmocnić możliwości ożywienia i ograniczyć ryzyko nadmiernego obniżenia inflacji.
Glapiński ocenia też, że brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego szoku oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP jest „częściowo sygnałem wskazującym na pozytywną ocenę polskiej gospodarki przez inwestorów”.
Jego zdaniem ma to także związek z tym, że główne banki centralne nadal silnie luzują politykę pieniężną poprzez skup aktywów, zwiększanie płynności i zapowiedzi utrzymywania niskich, a nawet ujemnych stóp przez kilka kolejnych lat. Glapiński wskazał, że działania te są prowadzone na większą skalę niż robi to NBP.
W opinii prezesa NBP kurs walutowy dla takiej gospodarki jak polska odgrywa „istotną rolę jako parametr kształtujący ogólną restrykcyjność warunków monetarnych i amortyzator wstrząsów”.
Jak podkreślił Glapiński, w 2008 i na początku 2009 r. w reakcji na globalny kryzys finansowy złoty podlegał silnej deprecjacji, która obok automatycznych stabilizatorów w polityce fiskalnej, była najważniejszym czynnikiem, który pozwolił Polsce, jako jedynemu krajowi w UE, uniknąć recesji.
W 2020 r. doświadczyliśmy recesji, co wymagało od NBP zdecydowanego poluzowania polityki pieniężnej. Jednocześnie złoty tylko przejściowo się osłabiał i to w ograniczonej skali, przez co ostatecznie realny efektywny kurs walutowy praktycznie nie zmienił się wobec poziomu sprzed pandemii
— zaznaczył prezes Glapiński.
Glapiński: Można przypuszczać, że wpływ epidemii na gospodarkę będzie stopniowo słabnąć
Z dnia na dzień nie powrócimy do normalności, ale można przypuszczać, że wpływ epidemii na gospodarkę będzie stopniowo słabnąć. Jeśli wpływ pandemii na gospodarkę osłabnie, to istnieje spora szansa, że 2021 r. przyniesie poprawę koniunktury - powiedział w wywiadzie dla “Obserwatora Finansowego” prezes NBP Adam Glapiński.
Z dnia na dzień nie powrócimy do normalności, ale można przypuszczać, że wpływ epidemii na gospodarkę będzie stopniowo słabnąć. Nadzieję na taki rozwój wypadków zwiększa rozpoczęcie szczepień, a także adaptacja społeczeństwa do funkcjonowania w warunkach pandemii. A jeżeli wpływ pandemii na gospodarkę rzeczywiście wyraźnie osłabnie, to istnieje spora szansa, że 2021 r. przyniesie poprawę koniunktury
— powiedział Glapiński.
Szef banku centralnego dodał, że na taki scenariusz wskazują prognozy NBP, według których w 2021 r. będziemy notować stopniową odbudowę aktywności gospodarczej.
Co ważne, ożywieniu aktywności gospodarczej będzie towarzyszyć umiarkowana inflacja, która według prognoz będzie zgodna z celem NBP. Warto przy tym pamiętać, że podwyższająco na inflację nadal będą oddziaływały czynniki regulacyjne, które mają charakter negatywnych szoków podażowych, czyli wzrost cen energii i wywozu śmieci. Bez ich oddziaływania dynamika cen byłaby istotnie niższa
— podkreślił.
Wskazał jednocześnie, że rok 2020 przypomniał, że przebieg procesów epidemicznych, a przez to także gospodarczych, nie jest łatwy do przewidzenia.
W takiej sytuacji powrót gospodarki do normalności może zająć nam więcej czasu niż przewidujemy. To z kolei rodziłoby także ryzyko spadku dynamiki cen poniżej celu inflacyjnego, co w obecnej sytuacji makroekonomicznej byłoby dodatkowo niekorzystne dla gospodarki
— powiedział prezes NBP.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/533722-sektor-bankowy-jest-przygotowany-na-gorszy-scenariusz