Przy tworzeniu docelowej strategii bioróżnorodności będziemy musieli być bardzo czujni; nie można dopuścić, by był on dla nas skrajnie niekorzystny - powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wiceminister klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Siarka w rozmowie z gazetą odniósł się do założeń strategii w sprawie bioróżnorodności i celów dotyczących ochrony przyrody zatwierdzonych przez Radę Europejską.
Przy tworzeniu docelowej strategii bioróżnorodności będziemy musieli być bardzo czujni; nie można dopuścić, by był on dla nas skrajnie niekorzystny. Konsekwencje złych zapisów będą przecież skutkować na wiele pokoleń w rozwoju naszego kraju
— powiedział gazecie wiceminister. Podkreślił, że jeśli np. stworzy się jedną definicję obszaru starodrzewu, to „może się okazać, że poszczególne kraje będą miały kłopoty z realizacją postanowień unijnych.
Gdyby dziś zastosować „wprost” proponowane zapisy, to 70 proc. polskich lasów należałoby objąć ochroną
Mówił, że gdyby dziś zastosować „wprost” proponowane zapisy, to 70 proc. polskich lasów należałoby objąć ochroną.
Polska zwraca uwagę, że przy obecnych zmianach klimatycznych, takie zapisy mogłyby doprowadzić do tragicznych skutków. Tak się już stało w Puszczy Białowieskiej. Zaprzestanie jakiejkolwiek pielęgnacji w obrzeżu Puszczy doprowadziło do całkowitego zamarcia drzewostanów
— przekonywał.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/524479-siarka-nie-moze-byc-jednej-definicji-obszaru-starodrzewu