Rynek upraw konopi przeżywa na świecie wielki boom. Branża rośnie w oczach, także u nas, choć byłoby łatwiej, gdyby nadążały za tym zmiany w polskim prawie.
Konopie to niezwykła roślina o wielu zastosowaniach: przemysłowych, medycznych, suplementacyjnych. W medycynie używane są już od tysięcy lat.
Fitokanabinoidy to te związki pochodzące z konopi, które mogą być wykorzystywane w medycynie na wiele różnych sposobów w suplementacji, prewencji zdrowotnej, wsparcia terapii zasadniczych. Obecnie wykorzystujemy konopie jako wsparcie w terapiach przeciwbólowych, pomoc w leczeniu padaczki, w terapiach nowotworowych
— wymienia Dorota Gudaniec z Konsorcjum Konopnego.
Ta bogata roślina jest użyteczna także w innych sektorach gospodarki: ekologii, rolnictwie, budownictwie czy włókiennictwie. Dziś jednak najbardziej liczą się dwa aspekty: aspekt ekonomiczny i możliwości, które pojawiają się w kontekście koronawirusa – wpływu konopii na zdrowie publiczne poprzez budowanie odporności.
W kontekście ekonomicznym: rynek konopii na świecie jest dziś wyceniany na około 320 miliardów dolarów. Z tego „tortu” kawałek mogłaby Polska sobie wykroić. Choćby w branży meblarskiej, w której jesteśmy czołowymi światowymi producentami. Polskie – liczne - fabryki płyt wiórowych dysponują już technologią, która pozwoliłaby na produkcję z materiałów bardziej ekologicznych. Trzeba jednak przezwyciężyć pewne bariery
— mówi Michał Kalinowski z Konsorcjum Konopnego.
Największą przeszkodą dla branży jest dziś przestarzałe prawo odstraszające zagranicznych inwestorów. Pokutuje ciągle pewna podejrzliwość wobec branży.
Ulegamy pewnej fali narkofobii, która jest już nieadekwatna do dzisiejszej wiedzy. W medycynie używamy już całego szeregu substancji narkotycznych, co nie czyni z nich substancji zakazanych, są one po prostu kontrolowane. Gdyby zostały uregulowane kwestie prawne związane z dostępnością fitokanabinoidów, sytuacja uległaby poprawie. Gdy nie ma edukacji, pojawia się lęk, często irracjonalny. Przydałaby się ta edukacja, już na poziomie podstawowym: od urzędników, i do urzędników, do społeczeństwa
— podkreśla Dorota Gudaniec.
Dogodne warunki klimatyczne Polski oraz stopień zaawansowania krajowego rolnictwa sprawiają, że konopie mogłyby, odpowiednim nakładem środków stać się jednym z ważniejszych polskich produktów rolnych.
Zmiana prawa jest kluczowa. Należałoby rozluźnić kontrolę nad samymi rolnikami i wdrożyć prosty system zgłaszania upraw, najlepiej przez internet
— uważa Aleksander Borawski z Konsorcjum Konopnego
Kolejnym, a najlepiej jednoczesnym krokiem powinno być dopuszczenie do użytku konopi z większą zawartością THC (czynnik o działaniach psychoaktywnych - przyp. red.). Obecnym limitem jest 0,2 %, podczas gdy wartość ta powinna być podniesiona do przynajmniej 1% jak nie 2% THC, Konieczność wynika z samej rośliny w której THC odpowiada za jej ochronę i wzrasta w reakcji na zmieniające się warunki klimatyczne - jak susza, lub zbytnie nawodnienie, wzmacniając samą roślinę - a rolnikom i przedsiębiorcom pozwoliłoby to uniknąć problemów prawnych związanych z przekroczeniami THC
— mówi.
Całość rozmowy:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/522258-uprawy-konopi-nowy-pomysl-dla-rolnictwa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.