„ Podwyżki wynikają z nowego sposobu naliczania eksploatacji śmieci. Ten nowy sposób ma polegać na obliczaniu, ile dane gospodarstwo domowe zużywa wody. Nie jest on dobry dla warszawiaków. Z dwóch powodów. Po pierwsze powoduje, że będą znacznie wyższe ceny, ale to jest oczywiste, bo pan prezydent Trzaskowski szuka pieniędzy w kieszeniach mieszkańców, a po drugie będzie niesprawiedliwy, bo tego się nie da rzetelnie wyliczyć” - mówi portalowi wPolityce.pl stołeczny radny PiS Filip Frąckowiak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Warszawiaków czekają gigantyczne podwyżki. Jak są one argumentowane przez ratusz? Jaką informację w tej sprawie otrzymali radni? Sprawa jest delikatnie mówiąc skandaliczna, ponieważ planowane kwoty są nieporównywalne ze stawkami w pozostałej części kraju.**
Filip Frąckowiak: Podwyżki wynikają z nowego sposobu naliczania eksploatacji śmieci. Ten nowy sposób ma polegać na obliczaniu, ile dane gospodarstwo domowe zużywa wody. Nie jest on dobry dla warszawiaków. Z dwóch powodów. Po pierwsze powoduje, że będą znacznie wyższe ceny, ale to jest oczywiste, bo pan prezydent Trzaskowski szuka pieniędzy w kieszeniach mieszkańców, a po drugie będzie niesprawiedliwy, bo tego się nie da rzetelnie wyliczyć. Są różne mieszkania, w których na przykład są dwa tzw. gospodarstwa domowe, albo nawet jeszcze więcej. To jest możliwe. Po drugie jest dzielnica Wawer, w której większość nieruchomości – o ile wiem – pobiera wodę ze studni, a co za tym idzie w ogóle nie mają liczników, więc im się nie da tej opłaty naliczyć. Jeszcze jedną poszkodowaną grupą są osoby starsze, które najczęściej – z różnych powodów – mniej zużywają wody, mniej także „produkują” śmieci, a zatem będą miały niesprawiedliwie naliczoną wyższą stawkę. Wreszcie pozostaje kwestia promowania dobrych postaw. Ludzie będą oszczędzać wodę, będą szukać oszczędności na przykład w higienie osobistej – na to też zwracają pewne grupy uwagę. I wreszcie ostatnia rzecz, o której chciałem powiedzieć, to że nie a żadnych informacji o tym, jakby to miało być w ogóle weryfikowane. Miasto ma dostęp do liczników przy głównym zaworze doprowadzającym wodę do budynku i nic więcej. Miasto nie może wejść do mieszkań. Nie wszystkie mieszkania – a raczej mniejszość – mają tzw. liczniki radiowe, które przekazują poza obręb mieszkania komunikat o tym, ile wody zostało zużyte. Wreszcie grupa zawodowa administratorów nieruchomości, w szczególności tych większych, czyli wspólnot mieszkaniowych zapytuje, w jaki sposób będzie to naliczane na indywidualne mieszkanie, czy nie będzie to po prostu naliczane całej wspólnocie, a następnie wspólnota, czyli administratorzy nieruchomości będą musieli podzielić tę kwotę według powierzchni mieszkania lub osób zameldowanych, co i tak jest nie do zweryfikowania – różnej wielkości są mieszkania itd. Także jest to bardzo niedobre rozwiązanie.
Do tej pory w stolicy nie została wybudowana spalarnia śmieci. Jej postawienie z pewnością obniżyłoby koszty za wywóz odpadów. Czy władze Warszawy w ogóle zamierzają zbudować tego typu obiekt, a jeżeli nie, to dlaczego?
Spalarnia śmieci nie została wybudowana zapewne dlatego, że urzędnicy znaleźli dość wygodne rozwiązanie, które powierza podwykonawcom, firmom zewnętrznym spalanie śmieci w innych miastach. Te śmieci są składowane poza obrębem Warszawy. Właściwie cała ta infrastruktura związana z nieczystościami jest przekazana w ręce podwykonawców. To powoduje różne negatywne sytuacje – na przykład to, że ta infrastruktura jest niezabezpieczana i są liczne awarie. Dwa, że śmieci są niewywożone. Gdyby to miasto wykonywało i miało specjalną spółkę, to zapewne działałoby na korzyść mieszkańców i utylizowało te śmieci, ale firma zewnętrzna, która jeśli miasto z jakichś powodów nie realizuje zapisów umowy, po prostu odstępuje od wykonania tych zadań. Kończąc na tym, że idą do góry stawki.
Dochodzi też przy tym do nieprawidłowości, o czym Rafał Trzaskowski był informowany chociażby przez Inspekcję Ochrony Środowiska. Dlaczego do tej pory nic w tej materii nie zrobiono i czy kwestia ta została wyjaśniona miejskim radnym?
Być może zostanie wyjaśniona wkrótce. Jak dotąd – nie. To jest to, o czym informował na dzisiejszej konferencji pan minister Ozdoba, ale jak dotąd miasto się do tego nie odniosło.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/522119-frackowiaknowe-oplaty-za-smieci-w-stolicy-niesprawiedliwe