W związku z trwającymi pracami parlamentarnymi nad nowelizacją ustawy ochronie zwierząt (po uchwaleniu przez Sejm została skierowana do Senatu), pojawiło się mediach, w tym przede wszystkim tych społecznościowych, wiele wypowiedzi sugerujących, że po wygranych wyborach najpierw parlamentarnych, a niedawno prezydenckich, Prawo i Sprawiedliwość, odwraca się od wsi i rolnictwa.
I właśnie nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt (tzw. piątka dla zwierząt) ma być tego dowodem, ba w Sejmie politycy partii opozycyjnych (głównie PSL-u i Konfederacji) pozwalali sobie na stwierdzenia, że to dopiero początek, a Prawo i Sprawiedliwość ma zakazywać kolejnych rodzajów produkcji (prezes Kosiniak-Kamysz nawet twierdził, że rządzący zakażą picia mleka i jedzenia schabowego).
To wręcz Himalaje hipokryzji w ustach człowieka, który imieniu rządu wprowadzał podwyższenie wieku emerytalnego o 7 lat dla rolników i aż o 12 lat dla kobiet pracujących w gospodarstwach rolnych, a na największą w historii suszę i jej skutki w 2015 roku, w której straty rolników sięgnęły blisko 2 mld zł, jego rząd przeznaczył niecałe 0,5 mld zł.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości doskonale pamiętają, że kolejne wybory wygrywamy w dużej mierze dzięki głosom uzyskanym w środowisku wiejskim, ale nie przede wszystkim dlatego rządząc chcemy wspierać wieś i rolnictwo.
To w naszym programie od wielu lat znajdują się zapisy o zrównoważonym rozwoju, co przez ostatnie pięć lat konsekwentnie realizujemy, to także w naszym programie rolnym, znalazł się po raz pierwszy termin „zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego”, którym teraz posługuje się wielu polityków w UE, ba znalazł się on teraz w wielu unijnych dokumentach (po tym jak unijni rolnicy zapewnili stabilne dostawy żywności w czasie całej pandemii w krajach UE).
To dlatego, że rolnictwo było i jest naszym priorytetem zabiegaliśmy przez wiele miesięcy o stanowisko komisarza ds. rolnictwa i mimo tego jak sugeruje cały czas opozycja, że w UE nie mamy sojuszników, to przypadło ono Januszowi Wojciechowskiemu, który zna wieś i rolnictwo od podszewki.
Komisarz oczywiście działa na rzecz wszystkich krajów członkowskich ale jak ważne, że to stanowisko objął Polak życzliwy wsi rolnictwu przekonaliśmy się już teraz, udało mu się po wielu bojach zwiększyć środki na Wspólną Politykę Rolną (WPR) o dodatkowe ponad 20 mld euro z tego blisko 3 mld euro przypadło Polsce.
Uzyskanie tych dodatkowych środków pozwoli polskiemu ministrowi rolnictwa na przeprowadzenie wyrównania dopłat bezpośrednich dla rolników do średniej unijnej, co nie udało się naszym poprzednikom przez 15 lat członkostwa w UE.
Jak ogromne znaczenie będzie miał fakt, że komisarz d/s rolnictwa reprezentuje Polskę, będziemy dowiadywali się bardzo często już od tej jesieni, kiedy rozpocznie się wdrażanie reformy WPR i dwóch wielkich unijnych strategii „Zielonego Ładu” i „Od pola do stołu”, a Wojciechowski będzie zatwierdzał 27 krajowych planów strategicznych na najbliższe 7 lat.
Po tych wszystkich zabiegach na poziomie unijnym, po ogromnych środkach skierowanych na wieś zarówno wspierających produkcję rolną przez ostatnie 5 lat (między innymi ponad 2 mld zł tzw. środków suszowych), a także ponad 60 mld zł w ramach programów społecznych (500 plus, czy 13 i 14 emerytura), oskarżenia że Prawo i Sprawiedliwość, nowelizacją jednej ustawy chce wręcz zlikwidować polskie rolnictwo jest skrajnie nieuczciwe.
Rzeczywiście nowelizacja ustawy o ochronie zakazuje hodowli zwierząt na futra ale po pierwsze jest wprowadzony roczny okres na wyjście z tej produkcji, a po drugie wszystkim tym hodowcom, którzy poniosą straty zostaną zaproponowane odszkodowania albo też finansowe wsparcie na uruchomienie innej produkcji.
Trzeba przy tej okazji wyjaśnić, że hodowcy zwierząt na futra mają niewiele wspólnego z rolnictwem poza tym, że ich produkcja obywa się na wsi i ma tak ogromnie negatywny wpływ na otoczenie, że w promieniu kilku kilometrów, ceny nieruchomości są ok 50% niższe niż przed rozpoczęciem tej produkcji.
Co więcej jest to produkcja schyłkowa w całej UE, już 15 krajów jej zakazało, jej wielkość i wartość także w Polsce (mimo tego że przeniosło się tu wielu producentów np. z Holandii) z roku na rok spada, bo gwałtownie kurczy rynek zbytu na futra na całym świecie, po prostu coraz mniej osób chce używać futer naturalnych.
Drugie ograniczenie przewidziane w nowelizacji ustawy to zakaz uboju zwierząt bez ogłuszenia (chodzi o ubój halal i koszer bydła i drobiu) i ten zakaz jest już bezpośrednio związany z produkcją zwierzęcą.
Wprowadzenie tego zakazu nie musi mieć negatywnego wpływu na produkcję bydła i drobiu, a dobitnym dowodem, jest wzrost i to wysoki zarówno produkcji jak i eksportu takiego mięsa w latach 2013-2014, kiedy taki zakaz w Polsce obowiązywał.
Żeby nie być gołosłownym eksport wołowiny w 2012 roku wynosił 330 tys. ton (wtedy jeszcze nie było zakazu), w 2013 roku już 353 tys. ton, a w 2014 roku aż 400 tys. ton, a drobiu w tych samych latach odpowiednio 750, 800 i 900 tys. Ton.
Żadnego załamania produkcji i eksportu więc nie było, co więcej, zmienia się struktura polskiego eksportu wołowiny i drobiu, i teraz zasadniczym rynkiem jest rynek UE, w 2019 roku trafiało tam aż 91% eksportu wołowiny i ponad 71 proc. drobiu, a do krajów muzułmańskich i Izraela ten eksport miał charakter szczątkowy.
Co więcej zakaz uboju bez ogłuszenia może być doskonałą marką promocyjną polskiego mięsa, setki milionów konsumentów na świecie jedzą mięso, ale sposób jego pozyskania nie jest im obojętny, chętnie wybiorą mięso z kraju o którym wiedzą, że nie stosuje okrutnych metod zabijania zwierząt.
Reasumując Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie realizuje swoje zobowiązania wyborcze, a polska wieś i rolnicy są w centrum jego zainteresowania.
W najbliższym czasie będzie procedowana ustawa o gospodarstwie rodzinnym, które jest zapisane w Konstytucji RP jako podstawa ustroju rolnego w naszym kraju i to takie gospodarstwo stanie się głównym podmiotem polityki rolnej naszego państwa.
Co więcej w świetle obydwu unijnych strategii „Zielonego Ładu” i „Od pola do stołu”, których realizacja rozpocznie się już w następnym roku, to polskie gospodarstwa rodzinne, będą centrum wsparcia ze środków WPR.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/518385-sugerowanie-ze-pis-odwraca-sie-od-rolnictwajest-nieuczciwe