„Musieliśmy ponieść wszelkiego rodzaju koszty, by nie ponieśli ich Polacy w postaci bezrobocia” - mówił minister Piotr Patkowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki: Udało się obronić miejsca pracy. Nasza gospodarka była także odporna na obniżanie czasu pracy

Patkowski odpowiadał na pytanie dot. jego młodego wieku i tego, czy nie obawiał się zarzutów o brak doświadczenia.

Miałem pełną świadomość, że pojawią się takie wątpliwości i uznałem, że najlepiej mogę obronić się pracą merytoryczną

— powiedział.

Deficyt budżetowy

Odniósł się też do sprawy deficytu budżetowego, który czeka nas w przyszłym roku. Patkowski przekonuje, że takie rozwiązanie było niezbędne, by nie zwiększyć w Polsce drastycznie bezrobocie.

Patrząc całościowo, to jest duży deficyt, ale on nie jest groźny dla finansów publicznych. To cena, którą zapłaciliśmy za utrzymanie miejsc pracy i naszej gospodarki w tej pandemii. Oczywiście wolałbym, abyśmy takich wydatków nie musieli ponosić, a świata nie dotknęła pandemia. Ale skoro się pojawiła, to musieliśmy ponieść wszelkiego rodzaju koszty, by nie ponieśli ich Polacy w postaci bezrobocia, masowych upadków przedsiębiorstw, zerwanych fundamentów gospodarki. Jeśli to jest cena, jaką musimy zapłacić za utrzymanie miejsc pracy i możliwość dalszego rozwoju, utrzymania statusu państwa rozwiniętego, to uważamy, że warto ją zapłacić

— stwierdził.

Programy społeczne

Bronił też programów społecznych, które rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadza od 2015 roku.

To nie kuszenie. To programy, które odpowiadają na realne problemy Polaków, pomagają wyrównywać wieloletnie nierówności. Ale jak mówię, obecnie priorytetem resortu finansów jest wspieranie przedsiębiorców, utrzymywanie niskiego bezrobocia, pobudzanie konsumpcji i inwestycji zarówno publicznych, jak i prywatnych

— mówił Patkowski.

mly/rp.pl