Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk wyraził opinię, że w związku z zanieczyszczeniem Zatoki Gdańskiej ściekami z Warszawy, Polska może się liczyć z interwencją ze strony Danii lub Szwecji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zeszłoroczna awaria kolektora „Czajki” spowodowała reakcję szwedzkiej dyplomacji. Ambasador Szwecji w Polsce Stefan Gullgren spotkał się wówczas z szefem KPRM Michałem Dworczykiem, aby omówić sytuację. Szwedzi zaproponowali pomoc.
Do drugiej awarii rurociągu przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni “Czajka” doszło w sobotę. W efekcie jest prowadzony tam awaryjny zrzut ścieków do Wisły.
Wkrótce fala ścieków dojdzie do Bałtyku
Szef resortu gospodarki morskiej przypomniał w środę w TVP Info, że już niedługo fala nieczystości płynąca Wisłą z Warszawy trafi do Bałtyku.
Skażenie wód w Zatoce Gdańskiej będzie znacznie mniejsze niż w Wiśle, ale za chwilę będziemy mieli ingerencję ze strony szwedzkiej czy duńskiej, jeżeli chodzi o zanieczyszczenie Morza Bałtyckiego i eutrofizację Bałtyku
— powiedział Gróbarczyk. Wyjaśnił, że proces ten „jest największym problemem” dotyczącym Morza Bałtyckiego. W jego wyniku spadają m.in. zasoby dorsza.
Zanieczyszczenie Bałtyku może przełożyć się na problemy w kontekście unijnych negocjacji
W ocenie Gróbarczyka, zanieczyszczenie Bałtyku ściekami z Warszawy może przełożyć się na problemy „w kontekście wszelkich negocjacji unijnych, bo okaże się znowu, że to Polacy są wszystkiemu winni”.
To na pewno nie służy polityce odbudowy rybołówstwa
— dodał.
Szef resortu gospodarki morskiej przypomniał, że w wyniku ubiegłorocznej awarii systemu przesyłowego do „Czajki” do Wisły wpływało od ok. 2 do 4 metrów sześciennych ścieków na sekundę.
Teraz w okresach szczytowych mieliśmy nawet około 20 metrów sześciennych na sekundę (…). Obecnie jest na poziomie ok. 8 metrów sześciennych na sekundę
— poinformował.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/515851-grobarczykszwecja-moze-reagowac-na-zanieczyszczenie-baltyku