W moim przekonaniu budowa drugiej oczyszczalni po lewej stronie Wisły, nawet na wysokości oczyszczalni ścieków „Czajka”, pewnie prędzej czy później będzie nieodzowna. Kolektory te, jak widać, są awaryjne, wymagają najprawdopodobniej bardzo dużych nakładów finansowych. Przypomnę tylko, że za 40 mln zł naprawiono 100 m bieżących z ponad kilometra kolektora. W związku z czym naprawa w przyszłości tych kolektorów może wynieść nawet 0,5 mld zł, co powinno skłaniać włodarzy miasta do zastanowienia się, czy tego typu działanie w ogóle ma sens - mówi portalowi wPolityce.pl Paweł Lisiecki, poseł PiS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Mamy kolejną awarię kolektora doprowadzającego ścieki do oczyszczalni „Czajka”. To kolejna większa katastrofa w ciągu stosunkowo krótkiego czasu. Czy rozwiązaniem problemów Warszawy nie byłby zarząd komisaryczny? Czy prezydent nie powinien się podać do dymisji?
Paweł Lisiecki: Problem z zarządem komisarycznym jest taki, że może być on wprowadzony w momencie kiedy albo organ, albo prezydent rażąco łamie prawo mimo tego, że organy centralne, premier nawołuje go do zaprzestania łamania prawa. Druga możliwość to podanie się prezydenta do dymisji – wówczas jest wakat na stanowisku prezydenta i wtedy Prezes Rady Ministrów mianuje komisarza.
Jeżeli chodzi o prezydenta Rafała Trzaskowskiego, to ewidentnie kompletnie sobie z sytuacją nie radzi. Zresztą dla niego ta funkcja prezydenta Warszawy, która chyba miała być odskocznią do tego, aby pójść gdzieś wyżej, do Brukseli, albo w jakieś inne bardziej eksponowane miejsce, ewidentnie mu ciąży i stanowi dla niego problem. Funkcja włodarza jednostki organu samorządowego, w tym wypadku prezydenta miasta wymaga naprawdę bardzo dużo po pierwsze zaangażowania a po drugie – cierpliwości i pomysłowości. Natomiast jeśli ktoś się do tego nie przykłada i ceduje to wszystko na swoich zastępców, a właściwie na dyrektorów biur, to efekty są takie, jak na załączonym obrazku.
Czy nie istnieją jednak przesłanki do odwołania Rafała Trzaskowskiego z funkcji prezydenta? Biorąc pod uwagę to, co Pan powiedział, że on wszystko ceduje na innych urzędników i de facto nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to przecież zaniedbanie czyli złamanie prawa.
Tak, ale tak jak powiedziałem, są konkretne przesłanki znajdujące się w przepisach, w ustawie o samorządzie gminnym, które mówią o tym, kiedy konkretnie może być wprowadzony komisarz. Ja nie ukrywam, że obecny włodarz Warszawy Rafał Trzaskowski w moim przekonaniu nie nadaje się na tę funkcję, ale tak jak powiedziałem muszą być spełnione konkretne przesłanki. Premier musiałby tutaj zareagować adekwatnie do przepisów i sytuacji.
Czego należy się teraz spodziewać? Już wiadomo, że Rafał Trzaskowski nie ustąpi – odwołał swoją wizytę w Gdańsku i kreuje się na osobę, która bardzo dba o miasto, wybiela się z odpowiedzialności za awarię, a przecież, z tego co przedostało się do mediów wynika, że skala zaniedbań była całkiem spora. Chociażby to, że Rafał Trzaskowski był uprzedzany przez prezesa Wód Polskich o tym, że trzeba zbudować nowy kolektor.
Tak. Rzeczywiście Rafał Trzaskowski kreuje się na osobę, która miałaby być mężem opatrznościowym opozycji. W moim przekonaniu kompletnie mu to nie wychodzi i nie wyjdzie. Te 10 mln głosów, którymi on się podpiera, to nie są głosy oddane wyłącznie na Rafała Trzaskowskiego, ale również przeciwko Andrzejowi Dudzie i to trzeba jasno powiedzieć. W związku z tym on ma nie 10 mln głosów, ale dużo mniej.
Jeżeli chodzi o samą „Czajkę”, to podzielę odpowiedzialność za to na jego poprzedniczkę, panią Hannę Gronkiewicz-Waltz i w ogóle koncepcję związaną z budową „Czajki”. Sama koncepcja jest, powiem szczerze, wadliwa. Chodziło tutaj o to, aby przerzucać ścieki nad Wisłą, albo pod Wisłą – ten drugi wariant został wybrany – na prawą stronę rzeki, gdzie znajduje się „Czajka”, a jednocześnie nie budować oczyszczalni po lewej stronie Wisły, co byłoby z jednej strony łatwiejsze jeżeli chodzi o sprawy techniczne, a po drugie prawdopodobnie tańsze niż modernizacja „Czajki” i budowanie kolektorów pod Wisłą, które okazały się bardzo drogie, a po drugie – jak widać awaryjne.
Natomiast Rafał Trzaskowski rzeczywiście od momentu, kiedy miała miejsce pierwsza awaria de facto powinien mieć już świadomość tego, jaka jest sytuacja. Zwłaszcza, że był przez prezesa Wód Polskich proszony, aby wykonał dodatkowy kolektor, dodatkowe miejsce przesyłu tych nieczystości między lewym brzegiem Wisły a prawym, a tego nie zrobił.
Te wszystkie koszty związane z ratowaniem sytuacji, zarówno w zeszłym roku jak i w tym, to są koszty w wysokości kilkudziesięciu, jeżeli nie kilkuset milionów złotych. Czy w tej sytuacji nie opłacałoby się jednak wybudowanie drugiej oczyszczalni mimo istnienia tego kolektora do „Czajki”.
W moim przekonaniu budowa drugiej oczyszczalni po lewej stronie Wisły, nawet na wysokości oczyszczalni ścieków „Czajka”, pewnie prędzej czy później będzie nieodzowna. Kolektory te, jak widać, są awaryjne, wymagają najprawdopodobniej bardzo dużych nakładów finansowych. Przypomnę tylko, że za 40 mln zł naprawiono 100 m bieżących z ponad kilometra kolektora. W związku z czym naprawa w przyszłości tych kolektorów może wynieść nawet 0,5 mld zł, co powinno skłaniać włodarzy miasta do zastanowienia się, czy tego typu działanie w ogóle ma sens. Inna rzecz oczywiście, że prokuratura bada tę sprawę. Powinna ona zbadać sytuację. Najwyższa Izba Kontroli też miałaby tu – myślę – pole do popisu.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/515436-lisiecki-trzaskowski-nie-nadaje-sie-na-funkcje-prezydenta