Wyniki finansowe PGNiG za I półrocze i II kwartał 2020 r. były najlepszymi wynikami polskiej spółki w historii GPW - ocenił w czwartek prezes spółki Jerzy Kwieciński. Jak podkreślił, wygrany arbitraż z Gazpromem nie był jedynym, pozytywnym czynnikiem.
CZYTAJ TAKŻE:
Doskonałe wyniki PGNiG
Kwieciński stwierdził podczas konferencji wynikowej, że rezultaty Grupy Kapitałowej PGNiG są tak dobre, że zostaną przebite dopiero przez nowy podmiot, który powstanie z połączenia spółki z PKN Orlen.
Tak jak polska gospodarka i polski rząd świetnie sobie radzą w trudnych warunkach kryzysu i pandemii, tak samo nasza spółka, mimo że działa w sektorze przeżywającym bardzo trudne chwile, dobrze sobie radzi
— stwierdził Kwieciński.
Jak wskazał, koszty operacyjne PGNiG spadły o 36 proc., co jest w dużej mierze efektem skutecznego wdrożenia wyroku arbitrażu z Gazpromem w II kwartale.
Jednak, jak podkreślał, gdyby oczyścić wyniki z kwoty uzyskanej od Gazpromu tytułem nadpłaty za gaz retroaktywnie od 2014 r., to i tak wynik EBITDA jest o jedną trzecią lepszy, niż porównywalny sprzed roku.
To oznacza, że rezultaty nie są wynikiem tylko arbitrażu, ale i bardzo dobrego działania całej GK
— ocenił Kwieciński.
Zauważył, że w samym II kwartale br. EBITDA jest 7 razy wyższa niż przed rokiem, a zyski - wyższe ponad 20 razy.
Kwieciński zaznaczył, że w całym półroczu wolumen sprzedaży gazu wzrósł o 6 proc., ale przychody spadły o 7 proc., co jest wynikiem drastycznego spadku cen węglowodorów, więc i gazu.
Prezes PGNiG dodał, że po raz pierwszy znaczącym dostawcą EBITDA został segment Obrót i Magazynowanie, dotychczas deficytowy z powodu konieczności kupna gazu po zawyżonych cenach od Gazpromu.
Pekao: w miesiącach letnich czeka nas rekordowy wzrost produkcji
Po rekordowym spadku produkcji przemysłowej w II kwartale, w miesiącach letnich czeka nas rekordowy wzrost; można wstępnie szacować, że w III kwartale produkcja wzrośnie o 17 proc. kwartał do kwartału - ocenia Piotr Bartkiewicz z Banku Pekao.
Główny Urząd Statystyczny podał w czwartek, że produkcja przemysłowa w lipcu wzrosła o 1,1 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 3,4 proc.
W lipcu produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 1,1 proc. niż rok wcześniej, co oznacza przyspieszenie w stosunku do poprzedniego miesiąca (+0,5 proc. r/r) i pobicie prognoz zakładających spadki o przeszło 1 proc. r/r (nasz szacunek: -0,8 proc.)
— napisał w czwartkowym komentarzu Piotr Bartkiewicz z Zespołu Analiz i Prognoz Rynkowych Banku Pekao.
Jego zdaniem, na ogólny wynik przemysłu w lipcu wpływały trzy czynniki. Pierwszy to mniej korzystny układ dni roboczych – po wzroście ich liczby o dwa w ujęciu rocznym w czerwcu, w lipcu b.r. było ich tyle samo co rok wcześniej. Czynnik ten - zdaniem eksperta - obniżył dynamikę produkcji o ok. 4-5 pkt. proc.
Odrabianie strat
Drugi czynnik to efekt niskiej bazy z poprzedniego roku (ok. 1-1,5 pkt. proc.), a ostatni - dalsze odrabianie strat po załamaniu produkcji w okresie zamrożenia gospodarki.
Ostatni z tych czynników okazał się najistotniejszy. Po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych produkcja wzrosła w lipcu o 6,7 proc. m/m, co jest wynikiem nieco gorszym niż w poprzednich miesiącach (okres najszybszego odrabiania strat, związanego z otwieraniem zakładów przemysłowych, mamy już za sobą), ale lepszym od naszych założeń
— wskazał Bartkiewicz.
Jak dodał, po lipcu produkcja była jedynie o 3 proc. niższa niż w lutym b.r. (licząc w oparciu o dane odsezonowane), co oznacza że większość powstałej w wyniku mrożenia gospodarki luki została już zasypana.
Pod tym względem trajektoria polskiego przemysłu ma ewidentnie kształt litery +V+. Warto pamiętać przy tym, że ożywienie w polskim przemyśle jak na razie było dynamiczniejsze niż w Europie i w Stanach Zjednoczonych (w czerwcu do poziomu produkcji sprzed pandemii brakowało, odpowiednio, 9, 12,5 i 11 proc.). Przegląd szczegółów odczytu wskazuje na to, że nasze wnioski sformułowane po danych czerwcowych w dalszym ciągu obowiązują
— czytamy w komentarzu.
Zdaniem eksperta, kluczowe dla przemysłowego odbicia są w dalszym ciągu sekcje charakteryzujące się wysokim udziałem popytu zagranicznego, takie jak produkcja mebli, komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych czy produkcja urządzeń elektrycznych.
Z dalekiej podróży powrócił przemysł motoryzacyjny, gdzie produkcja jest w zasadzie równa zeszłorocznej (w kwietniu była o ok. 70 proc. niższa r/r)
— zauważył Bartkiewicz. Jego zdaniem, warto też odnotować, że spadki produkcji notowane są wciąż w sekcjach powiązanych z budownictwem (produkcja metali, wyrobów z metali oraz pozostałych surowców niemetalicznych), co może wskazywać na dalsze hamowanie inwestycji.
Przebieg ożywienia i jego dynamika sprawiają, że po rekordowym spadku produkcji przemysłowej w II kwartale (średnio o 15,2 proc. kw/kw) czeka nas w miesiącach letnich rekordowy wzrost produkcji. Przy założeniu niezmienionej aktywności w sierpniu i wrześniu można bardzo wstępnie szacować, że w III kwartale produkcja wzrośnie nawet o 17 proc. kw/kw. Są to dynamiki absolutnie bezprecedensowe i implikowałyby żwawsze odbicie PKB w III kwartale niż się obecnie szacuje
— wskazał ekspert.
Zaznaczył jednocześnie, że ich realizacja zależy od stanu popytu inwestycyjnego w Polsce w kolejnych miesiącach oraz od kontynuacji ożywienia za granicą.
Niezależnie od tego, główny wniosek płynący z lipcowych danych trzeba utrzymać w mocy – polski przemysł ma już najgorsze za sobą i recesja w tym sektorze już się zakończyła
— dodał.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/514165-historyczne-wyniki-pgnig-pekao-zapowiada-wzrost-produkcji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.