Unia Europejska sprzeciwia się stosowaniu sankcji przez USA wobec przedsiębiorstw z UE prowadzących legalną działalność - oświadczył wiceszef Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis w odpowiedzi na pytanie dotyczące amerykańskich restrykcji w sprawie Nord Stream 2.
CZYTAJ TAKŻE:
UE nie uznaje sankcji USA
UE nie uznaje eksterytorialnego stosowania sankcji państw trzecich, które uważa za sprzeczne z prawem międzynarodowym
— napisał Dombrovskis w datowanej na 17 sierpnia odpowiedzi na pytanie niemieckiego europosła Socjalistów i Demokratów (S&D) Dietmara Koestera.
W lipcu Departament Stanu USA zniósł klauzulę, która chroniła Nord Stream 2 przed sankcjami przewidzianymi w Ustawie o Przeciwdziałaniu Przeciwnikom Ameryki poprzez Sankcje (CAATSA). Sekretarz stanu Mike Pompeo mówił wówczas, że jest to „jasne ostrzeżenie” dla firm zaangażowanych w projekty rosyjskich gazociągów.
Stany Zjednoczone uzasadniają swe negatywne stanowisko wobec Nord Stream 2 tym, że jeszcze bardziej uzależniłby on Europę od dostaw gazu z Rosji i zwiększyłby możliwości Rosji wywierania politycznego nacisku na kraje UE. Stanowisko to podzielają m.in. Polska i Ukraina.
Berlin szczególnie niezadowolony
Działania Waszyngtonu nie podobają się zwłaszcza Berlinowi. Koester w pytaniu parlamentarnym skierowanym do KE ubolewa, że zarówno Komisja jak i Europejska Służba Działań Zewnętrznych były pasywne, gdy Stany Zjednoczone przyjmowały w minionym roku pierwsze sankcyjne prawo. W jego wyniku z zaangażowania w projekt Nord Stream 2 wycofała się specjalizująca się w budowie rurociągów szwajcarska firma Allseas. Rosjanie i ich partnerzy jednak nie zrezygnowali z budowy, w którą zainwestowano już miliardy euro i która jest praktycznie na ukończeniu.
Starcie przeciwników i zwolenników gazociągu cały czas trwa. W minionym tygodniu za pośrednictwem przedstawicielstwa UE w Waszyngtonie zorganizowano ustną interwencję w Departamencie Stanu 24 krajów członkowskich, które protestowały przeciwko sankcjom USA na firmy zaangażowane w Nord Stream 2. Wideokonferencja, w której nie wzięła udziału m.in. Polska, uwydatniła napięcia transatlantyckie w tej sprawie oraz podziały w samej UE.
Stany Zjednoczone są ważnym partnerem UE w kluczowych obszarach strategicznych, w tym kwestii bezpieczeństwa energetycznego. UE regularnie współpracuje z USA w tej sprawie, przedstawiając swoje zasadnicze stanowisko wobec nakładania przez USA eksterytorialnych sankcji na unijne przedsiębiorstwa, w tym za pośrednictwem delegatury UE w Stanach Zjednoczonych
— przyznał Dombrovskis.
Przejrzystość działania gazociągu celem KE
Jak zaznaczył celem KE jest zapewnienie, aby Nord Stream 2, jeśli zostanie zbudowany działał w sposób przejrzysty i niedyskryminacyjny, przy odpowiednim nadzorze regulacyjnym. Przypomniał, że w KE toczą się prace nad tarczą chroniącą firmy UE przed restrykcjami ze strony krajów trzecich.
Podobne stanowisko jeszcze w czerwcu przedstawiał szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Jak zaznaczył ewentualne sankcje wobec europejskich firm zaangażowanych w projekt Nord Stream 2 są niedopuszczalne.
Inicjatorem budowy gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie jest rosyjski gigant energetyczny Gazprom. Stany Zjednoczone uzasadniają krytykę gazociągu tym, że jeszcze bardziej uzależni on Europę od dostaw gazu z Rosji i zwiększy możliwości Rosji do wywierania politycznego nacisku na kraje Unii Europejskiej.
Polska jest przeciwnikiem powstania Nord Stream 2 uważając ten projekt za niekorzystny, zwłaszcza dla Ukrainy, przez której terytorium wysyłany jest obecnie w dużej części rosyjski gaz do Europy.
Spór nie wygaśnie
W opublikowanym we wtorek wywiadzie koordynator rządu RFN do spraw transatlantyckich Peter Beyer wyraził przekonanie, że również jeśli amerykańskie wybory prezydenckie wygra kandydat Demokratów Joe Biden, spór Niemiec z USA w sprawie bałtyckiego gazociągu Nord Stream 2 nie wygaśnie.
NATO i Nord Stream
To samo dotyczy według niego kwestii odmiennych poglądów obu stron na finansowanie NATO.
Konflikty te „z całą pewnością nie znikną” - powiedział Beyer dziennikom „Stuttgarter Nachrichten” i „Stuttgarter Zeitung”. Jak zaznaczył, skrajnie krytyczne stanowisko wobec projektu Nord Stream 2 cieszy się w obu izbach Kongresu szerokim poparciem i jednoczy w rzadko widywany sposób obie partie.
Pozostanie tego tematu jest pewne jak amen w pacierzu
— dodał chadecki polityk.
Jego zdaniem, problem wydatków wojskowych państw członkowskich NATO „byłby poruszany także przy prezydenturze Joe Bidena - zapewne w mniej agresywnej formie i z bardziej chętnym przyjmowaniem do wiadomości tego, co już osiągnięto”.
Zalegalizowane przez prezydenta Donalda Trumpa amerykańskie sankcje spowodowały pod koniec ubiegłego roku rezygnację szwajcarskiej firmy Allseas z układania rur prawie gotowego gazociągu Nord Stream 2 i wstrzymanie dalszej realizacji całej inwestycji, traktowanej w Stanach Zjednoczonych jako zagrożenie dla ich bezpieczeństwa narodowego. Ponadto Trump konsekwentnie domaga się od Niemiec, by zwiększyły swe wydatki na obronę do postulowanego w ramach NATO poziomu 2 proc. produktu krajowego brutto.
Wybory w USA jeszcze nie są przesądzone
Bayer ostrzegł przed uznawaniem zwycięstwa Bidena za przesądzone.
Jest o wiele za wcześnie, by sądzić, że Biden już wygrał wyścig
— podkreślił.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/513852-ue-broni-nord-stream-2-sankcje-usa-sa-niezgodne-z-prawem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.