„Kommiersant powtarza tezę niemieckiego Handelsblatta, że projekt gazociągu Nord Stream 2 może zamienić się w ruinę. Jednak powodem nie będą sankcje USA, ale dyrektywa gazowa znowelizowana między innymi staraniami Polski” - pisze Wojciech Jakóbik na portalu BiznesAlert.pl.
Sankcje na Nord Stream 2
Jak czytamy, dużym problem dla przyszłości gazociągu, mogą być zapowiedziane niedawno nowe amerykańskie sankcję na Nord Stream 2, który mogą zagrozić finansowo temu projektowi. Mają być one uzależnione od tego, czy Rosjanie zaczną budować gazociąg przy pomocy rosyjskiego statku Akademik Czerski.
Teraz Rosjanie muszą ubiegać się o nową zgodę Duńskiej Agencji Energii na wejście na wody terytorialne Danii. Będzie to możliwe dopiero we wrześniu, gdy zakończy się okres lęgowy dorsza. Kommiersant szacuje, że prace rozpoczęte w pierwszym miesiącu jesieni sprawią, że Nord Stream 2 będzie gotowy do drugiej połowy 2021 roku
—pisze redaktor.
Problemy z dyrektywą gazową
Gdyby jednak udało się dokończyć budowę gazociągu, to nie wiadomo, czy będzie mógł on rozpocząć pracę. Na przeszkodzie można stanąć rewizja dyrektywy gazowej, której został podporządkowany.
Przez co będzie musiał wyznaczyć operatora gazociągu niezależnego od Gazpromu, który przejmie odpowiedzialność za przesył gazu w zgodzie z prawem unijnym
—czytamy.
Jakóbik cytuje również Kommiersant, który stwierdza, że niemiecka decyzja „o aplikacji prawa unijnego względem Nord Stream 2 była uderzeniem jeszcze bardziej dotkliwym niż problemy z układaniem rur”. Rosyjska gazeta cytuje również wywiad europosła Jacka Saryusza-Wolskiego, który w rozmowie z portalem BiznesAlert.pl, przyznał, że „Polacy w Parlamencie Europejskim wielokrotnie inicjowali prawodawstwo mające obniżyć zależność od gazu z Rosji”.
kk/BiznesAlert.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/502864-coraz-wieksze-problemy-rosjan-z-nord-stream-2