Federacja Rosyjska po raz pierwszy od 2010 roku wprowadziła faktyczny zakaz eksportu ziarna zbóż. Jest to rezultatem drastycznie rosnącego popytu na świecie na zboże zarówno w związku z rwaniem się łańcuchów zaopatrzenia, jak i decyzjami wielu rządów o odbudowie i powiększeniu zapasów strategicznych, a także niepewnością jak sytuacja będzie wyglądała w przeszłości. Na początku kwietnia rosyjskie Ministerstwo Rolnictwa alarmowane przez sektor młynarski i producentów chleba którzy zaczęli mieć trudności w zaopatrzeniu w mąkę wprowadziło na czas od początku kwietnia do końca czerwca limit eksportu ziarna zbóż w wysokości 7 mln ton. Kontyngent ten został wyczerpany już 26 kwietnia. Perspektywy tegorocznej produkcji nie są dobre ze względu na suszę. W południowych regionach Rosji opady w kwietniu są na poziomie od 8 do 36 proc. tego co w latach ubiegłych.
Podobna sytuacja jest na Ukrainie. Eksport zboża bardzo w ostatnich tygodniach przyspieszył i jak piszą dziennikarze Reutersa powołując się na urzędników kijowskiego Ministerstwa Rolnictwa w tym roku kraj wyeksportował już ponad 18 mln ton zboża, co w porównaniu z 12 mln tonami w tym samym czasie rok wcześniej jest znaczącym skokiem.
Na świecie generalnie obserwuje się w ostatnich tygodniach rywalizację między krajami kupującymi na potęgę żywność, co już doprowadziło z jednej strony do znaczącego skoku cen, ale z drugiej, jak ogłosiła przed kilkoma dniami ONZ-owska agenda World Food Programme (WFP) do powstania sytuacji braku żywności w krajach najuboższych, gdzie głodem może być zagrożone, według ostatnich szacunków 135 mln ludzi.
Sytuacja na światowych rynkach zaczyna wyglądać na tyle groźnie, że Arabia Saudyjska wezwała swych obywateli oraz kontrolowane przez nich fundusze inwestycyjne, które przez lata kupowały ziemię w różnych częściach świata zachęcani przez rząd, aby teraz w trybie pilnym zagwarantowali dostawy 355 tys. ton ziarna, czyli 10 proc.krajowych tegorocznych potrzeb. Jako jeden z pierwszych odpowiedział fundusz SALIC, powołany przez rząd Arabii Saudyjskiej w 2011 roku, który kupił m.in. na Ukrainie kilka lat temu firmy dzierżawiące 200 tys. ha ziemi. Jak informuje Reuters pierwsze w historii 60 tys. ton ziarna z Ukrainy już płynie do Arabii Saudyjskiej. Wydaje się, nawiasem mówiąc, że rząd w Kijowie liczy na koniunkturę na światowym rynku zboża i ma nadzieję, że to zainteresuje światowych wielkich graczy oraz rządy państw uzależnionych od importu zboża i w efekcie znacząco zwiększy inwestycje zagraniczne w ukraińskie rolnictwo i przetwórstwo żywności. Mówił o tym zresztą wprost w ubiegłotygodniowej rozmowie z dziennikiem Financial Times Michaił Saakaszwili, który jeśli wejdzie w skład ukraińskiego rządu to będzie odpowiadał za reformy i rozmowy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi. Powiedział on dziennikarzom, że rząd w Kijowie myśli o formule partnerstwa publiczno-prawnego, które może zainteresować rządy państw odczuwających deficyt żywności. Przy czyn nie idzie w tym wypadku o wykup tamtejszych czarnoziemów (choć i tego nie należy wykluczać) jak przyzwyczajeni do upraszczających rzeczywistość schematów, sądzą specjaliści od Ukrainy. Intencje władz w Kijowie dobrze opisuje dzisiaj w specjalnym artykule, a zatem w dniu kiedy prezydent Zełenski podpisał ustawę o uwolnieniu obrotu ziemią Roman Leszczenko, prezydencki pełnomocnik do reformy ukraińskiego rynku rolnego, a zarazem przedsiębiorca działający w sektorze. W jego optyce w ustawie nie chodzi o uwolnienie rynku ziemi, choć to też jest jeden z jej celów, ale o zaprowadzenie w tej branży elementarnego porządku i sprawiedliwości, a także otworzenie możliwości dla ściągnięcia inwestycji i wyeliminowanie szarej strefy. Na czym ona polegała? Przede wszystkim na wyprowadzeniu za pośrednictwem różnych machinacji, pokrętnych umów, zwykłych przekrętów setek tysięcy hektarów ziemi. W efekcie np. Narodowa Akademia Rolnictwa, która, jak pisze Leszczenko dostała od państwa 460 tys. ha najżyźniejszych gruntów tak na nich gospodaruje, że ma jedne z najgorszych w Europie wyników, w przeliczeniu na hektar. Albo inny przykład – oblicza się, że państwo ukraińskie straciło kontrolę nad 3 mln ha ziemi. Nie dostaje od tych, którzy nią dysponują żadnych czynszów, o podatkach nie wspominając. Moratorium doprowadziło do tego, że dziś na Ukrainie 28 proc.ziemi kontrolują wielkie holdingi rolne mające po kilkaset tysięcy hektarów, 64 proc.średniacy, ale w kategoriach ukraińskich, nie polskich, bo każdy z nich ma do 10 tys. ha ziemi i tylko 8 proc.to mali farmerzy gospodarujący na spłachetkach do 100 ha. Nikt nie jest właścicielem, wszyscy dzierżawią. I teraz, jak argumentuje Leszczenko nadszedł czas uporządkowania tego budowanego dwa dziesięciolecia patologicznego układu. Czy państwo Ukraińskie znajdzie w sobie siłę, trudno dziś ocenić, ale niewątpliwie zainteresowanie europejskich i światowych graczy, oraz rządów będzie sprzyjało tej determinacji. Dlaczego? Z tego powodu, że obawy o niedostatek żywności znakomicie podnoszą skłonność inwestorów do oferowania wyższych cen. Nie za ziemię, ale za firmy, które tę ziemię uprawiają i tak jak saudyjski SALIC w razie potrzeby są gotowe wysłać do własnego kraju transport zboża.
Nie dotyczy to tylko inwestorów z krajów arabskich. Francuska firma SAS Investcompagnie, która kontroluje na Ukrainie firmy uprawiające 136 tys. hektarów ziemi, właśnie poinformowała, że dostała on ukraińskiego Urzędu Antymonopolowego zgodę na zakup kolejnych trzech firm. Łącznie mają one pod uprawami niemal 70 tys. ha ziemi. O takich, większych i porównywalnych transakcjach będziemy słyszeć w najbliższym czasie jeszcze sporo. Bez sprzedaży 1 ha ziemi, na Ukrainie powstanie sektor nowoczesnych, kontrolowanych przez zachodni, zarówno europejski jak i amerykański kapitał, nowoczesnych firm rolniczych i przetwórstwa żywności. Nie obejrzymy się, jak 1 stycznia 2024 roku, czyli wtedy kiedy osoby prawne będą mogły kupować zgodnie z prawem ukraińskie czarnoziemy, wyrośnie nam pod bokiem potężny, nowoczesny i silny sektor rolniczy z którym będziemy próbować konkurować. Wezwania do zakupowego patriotyzmu niewiele w takiej sytuacji pomogą.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/497896-covid-19-przyspieszy-przebudowe-ukrainskiego-sektora-rolnego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.