Rozległa susza w naszym kraju, którą sygnalizują meteorolodzy, może zmniejszyć produkcję żywności. W Polsce jej nie zabraknie, ale ceny mogą wrosnąć - powiedział PAP minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej sygnalizuje rozległą suszę, która może być także w tym roku w Polsce i może być dokuczliwa dla rolnictwa. Susza zwykle nie obejmuje terenu całej Polski m.in. ze względu na różne warunki glebowo-klimatyczne, ale dla niektórych regionów kraju może być znacząca - zaznaczył minister.
Jak mówił, część rolników zwiększyła zasiewy ozimin, które są odporniejsze na wiosenne niedobory wody. A ze względu na bezśnieżną zimę i brak niskich temperatur na ternie całej Polski, wielu rolników dokonało siewów bardzo wcześnie, nawet w lutym.
Tu jeszcze jakichś dramatycznych sygnałów nt. niedoborów wody nie ma. W najgorszej sytuacji są ci, którzy opóźniali siewy zbóż jarych, w tym kukurydzy i do tej pory nie wykonali żadnych zabiegów przerywających parowanie. Narażają się oni na wyjątkowe ryzyko, że ta susza może zniszczyć całkowicie te uprawy
— tłumaczył Ardanowski.
Również od kilku lat obserwujemy, że rolnicy którzy poprawnie nawożą glebę, stosują nawozy organiczne, poplony i międzyplony zwiększające zawartość substancji organicznej, która jest w glebie przetwarzana na próchnicę, gleba ma odpowiednią kwasowość, to ich pola są bardziej odporne na suszę i u nich straty w latach klęskowych 2018 i 2019 nie były zbyt duże.
Obawiam się utrwalania się suszy, o tym zdecydują najbliższe tygodnie. Przełom kwietnia i maja pokaże, jak duże straty może w Polsce spowodować susza, One będą zapewne różne w zależności od jakości gleb, ale w Polsce jest dużo słabych gleb o podłożu piaszczystym, które łatwo tracą wodę, zwłaszcza gdy są uprawiane niewłaściwie
— wyjaśnił szef resortu rolnictwa.
Jego zdaniem wielkim błędem jest w tej chwili orka wiosenna na glebach słabych, która „zemści” się suszą na tych polach.
Minister uważa, że w perspektywie najbliższych lat, walka z suszą będzie prowadziła do zwiększania nawodnień, przede wszystkim w niektórych intensywnych uprawach ogrodniczych, sadowniczych i warzywnych, ponieważ tam straty spowodowane brakiem wody są znacznie większe, niż w przypadku zbóż. Dodał, że już w podobny sposób uprawa odbywa się w innych krajach, np. w Hiszpanii.
Minister przypomniał, że do dziś trwał drugi nabór wniosków na tzw. małą retencją. Na ten cel jest przeznaczonych 100 mln euro, czyli znacznie ponad 400 mln zł. Pierwszy, który został przeprowadzony jesienią nie cieszył się zbytnim zainteresowaniem rolników - ocenił. Wówczas złożono mniej niż 700 wniosków. W ramach nowego naboru wpłynęło do tej pory tylko 130 wniosków na kwotę 18 mln zł. W związku z tym podjęliśmy decyzję, że wydłużymy nabór wniosków o 3 miesiące - do 20 lipca.
Nie widzę jakiegoś masowego zainteresowania rolników zwiększeniem możliwości zatrzymania wody czy też budowy lub rozbudowy systemów nawodnieniowych w gospodarstwie, jednak susza przekona, że warto w to zainwestować
— powiedział.
Jeżeli susza by mocno spustoszyła rolnictwo, to odbije się to na zbiorach wszystkich roślin, na tych, które przeznaczone są do konsumpcji, jak i na paszowych. To może spowodować zmiany cen na rynku wewnętrznym wynikające z sytuacji, w jakiej znajdą się rolnicy
— dodał.
Czy zabraknie żywności?
Czy w Polsce zabraknie żywności? - „wszystkie dane, którymi dysponujemy mówią, że jest to bardzo mało prawdopodobnie, produkcja jest znacznie większa niż potrzeby żywnościowe polskiego społeczeństwa” - podkreślił minister. Zaznaczył, że Polska jest znaczącym eksporterem żywności, za granice wysyłane jest 80 proc. wołowiny, ponad 60 proc. mięsa drobiowego, ok. 40 proc. mleka i jego przetworów, ogromne ilości owoców i warzyw - wyliczał.
Jeżeli sytuacja by się pogarszała, będzie malał eksport. Jeżeli rynek wewnętrzy będzie potrzebował żywności, a jest to podstawowy rynek w każdym kraju, to produkty, które tak szeroko były eksportowane, (w 2019 za 32 mld euro) będą pozostawały na rynku polskim
— zapewnił Ardanowski.
Dodał, że w tej chwili większym problemem są perturbacje związane z epidemią koronawirusa, w wyniku której pozrywane zostały łańcuchy dostaw, część krajów zamknęła granice, bardzo wzrosły koszty transportu.
To jest problem, jak utrzymać rynki eksportowe, natomiast w kraju żywności nie zabraknie, ale może być ona droższa
— powiedział Ardanowski.
Prośba o interwencję KE
Minister Jan Krzysztof Ardanowski zwrócił się do komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego z prośbą o podjęcie przez KE pilnej interwencji na rynkach wołowiny, baraniny, mleka oraz drobiu w związku z problemem wywołanym przez pandemię COVID-19 - poinformował resort rolnictwa.
Minister w liście wyraził przekonanie, że Komisja Europejska w tej kryzysowej, niespotykanej jak dotąd sytuacji, uruchomi instrumenty interwencji rynkowej ukierunkowane m.in. na tymczasowe zagospodarowanie nadwyżek na rynkach wołowiny, baraniny, mleka oraz drobiu, przyczyniając się do stabilizacji rynkowej i żywotności tych branż.
Drugi list do komisarza Wojciechowskiego dotyczy zmian w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020. Minister poinformował w nim, że wstępnie na walkę ze skutkami koronawirusa z PROW 2014-2020 Polska planuje przeznaczyć około 1 mld euro - czytamy w poniedziałkowym komunikacie resortu.
Resort proponuje w nim kilka sposobów wykorzystania unijnych środków na walkę z epidemią COVID 19. Chodzi m.in. o wzmocnienia działania „współpraca” tj. wprowadzenie dedykowanych rozwiązań, „aby jeszcze mocniej podkreślić udział rolników w działaniach na rzecz skracania łańcucha dostaw żywności”. Kolejny pomysł, to rozszerzenie zakresu stosowanych obecnie gwarancji ze środków PROW 2014-2020 o kredyty obrotowe. Ponadto trwają prace nad dodatkowym instrumentem wsparcia w postaci dopłaty do odsetek bankowych.
Ponadto Polska pracuje nad wprowadzeniem specjalnych rozwiązań w zakresie operacji odtwarzających potencjał produkcji rolnej, dotyczy to np. kwalifikowania wydatków nieinwestycyjnych (np. przechowywanie produktów rolnych, zagospodarowanie produktów, których po okresie przechowywania nie będzie można sprzedać na rynku).
Polska planuje także wprowadzić zmiany PROW 2014-2020 w zakresie rozpoczynania, prowadzenia i rozszerzenia działalności gospodarczej, polegającej m.in. na przechowywaniu sprzedanych przez rolnika produktów rolnych dla mikro i małych przedsiębiorstw w formie dopłat do kosztów przechowywania oraz dopłat do nieodpłatnego przekazania produktów organizacjom non-profit. Wsparcie miałoby charakter premii do wysokości 70 tys. euro. Powyższe rozwiązanie mieści się w zakresie obowiązującego rozporządzenia niemniej jednak proszę o potwierdzenie tego faktu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
mly/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/496596-ardanowski-susza-moze-zmniejszyc-produkcje-zywnosci