Opozycja skacze z radości. Dlaczego? Bo dowiedziała się, że LOT nie kupi jednak linii lotniczych Condor.
I już wymienia, z czego jeszcze trzeba zrezygnować: przede wszystkim z Centralnego Portu Lotniczego, a także z przekopu Mierzei. I z wszystkich innych wielkich projektów.
Wówczas w Polsce będzie znowu „normalnie”, wszystko wróci na swoje miejsce. Kraj nad Wisłą nie będzie kombinował, nie będzie szukał szans rozwojowych. A przede wszystkim nie będzie wychylał się z miejsca, które mu wyznaczyli zachodni sąsiedzi i inne potęgi. Oni przecież wiedzą, jakie ma być nasze miejsce w międzynarodowym podziale pracy i dochodów.
Można powiedzieć: świat ma szansę wrócić na stare tory. Bo to, że Niemcy nas wykupują, to oczywiste, ale kto to słyszał, żebyśmy i my chcieli coś u nich kupić? Czy to normalne? Czy w Unii Europejskiej tak można?
W sumie, przywołując słynny cytat z węgierskich postkomunistów, znów „odważymy się być małymi„. Kto wie, może nawet dojrzejemy do tego, że „nie będziemy ratowali LOT-u za każdą cenę”? Przecież jeśli LOT kupiłaby Lufthansa, to LOT byłby bardziej europejski niż jest obecnie!
Opozycja chce Polski, którą inni wykupują i przejmują, często za bezcen. I dlatego tak się cieszy z tej - jednak usprawiedliwionej epidemią - porażki.
A że emigracja, pułapka średniego dochodu, kto się nie rozwija, ten stoi w miejscu, kapitał i własność mają znaczenie? Bez przesady, przecież w razie kłopotów kolejny milion młodych ludzi wyjedzie na zachód i będzie po sprawie.
Niestety, mamy kolejne potwierdzenie, że zmiana władzy będzie oznaczała również powrót do polityki gospodarczej, która skazuje Polskę na rolę tylko i wyłącznie podwykonawcy, i która nie daje żadnych szans na awans do grona najsilniejszych ekonomicznie państw. I zapewne o to właśnie - także o to - w tym wszystkim chodzi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/495666-opozycja-chce-polski-ktora-inni-wykupuja-i-przejmuja