Na wspólnej konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki ogłosili rządowy pakiet wsparcia dla przedsiębiorstw o łącznej wartości, wespół z dzień wcześniej zapowiedzianym przez NBP podobnym zbiorem działań, 212 mld złotych, czyli według dzisiejszego kursu 47 mld euro. W odniesieniu do polskiego PKB według siły nabywczej, bo przecież ceny w różnych krajach mogą znacznie się różnić, zapowiedziana kwota to 5,43 proc. PKB.
Dużo to czy mało? Z pewnością znajdzie się spora grupa krytyków zapowiedzianych działań. Niektórzy będą zdania, że to zbyt późno, inni, że nie wszystkie problemy zostały z należytą uwagą dostrzeżone, jeszcze inni, argumentować będą, że zaproponowane wsparcie publiczne to w gruncie rzeczy nic w porównaniu ze skalą wyzwań i potrzeb. Najpewniej dostrzec będzie też można prawidłowość sprowadzającą się do prostej reguły – im kto bardziej związany będzie z opozycją, tym rządowe propozycje będą w jego opinii mniej istotne, niewłaściwie adresowane i nie rozwiązujące problemów.
Tym bardziej potrzebne są porównania jak to się robi gdzie indziej. Brune Le Maire, francuski minister finansów, jak informuje Financial Times, zapowiedział pakiet pomocowy dla tamtejszego biznesu o wartości 45 mld euro oraz uruchomienie specjalnych linii kredytowych, wstępnie szacowanych na 300 mld euro. Gabinet oświadczył też, że jest gotów do nacjonalizacji ważnych a ekonomicznie zagrożonych przez kryzys przedsiębiorstw. Ale tego działania raczej nie można uznać za formę pomocy dla przedsiębiorców. Wracając do wielkości pakietu pomocowego, w odniesieniu do francuskiego PKB według siły nabywczej zapowiedziane wsparcie wynosi 2,42 proc. Kredytów, nawet ulgowo oprocentowanych, które trzeba będzie oddawać nie można traktować jako formuły wsparcia, chyba, że będą umarzane, ale póki co tego rodzaju zapowiedzi nie padły.
Z tego też względu ogłoszony na początku tygodnia przez premiera Hiszpanii Pedro Sancheza pakiet pomocowy o wartości 100 mld euro, w całości będący formą nisko oprocentowanych kredytów, w ogóle trudno uznać na formułę pomocy. Rishi Sunak, brytyjski minister finansów również zapowiedział wspieranie w obliczu kryzysu gospodarczego wywołanego epidemia tamtejszego biznesu. I w tym wypadku pakiet składa się z dwóch elementów – tanich kredytów o łącznej wartości 330 mld funtów, czyli w przeliczeniu na euro nieco powyżej 350 mld oraz pomocy publicznej wartej 20 mld funtów (21,3 mld euro). I znów w odniesieniu do brytyjskiego PKB według parytetu siły nabywczej zapowiedziana pomoc to 1,44 proc.. Najbardziej obiecująco w tym zestawieniu pomocy publicznej dla biznesu wygląda pakiet o wartości 850 mld dolarów zapowiedziany w Waszyngtonie. W odniesieniu do amerykańskiego PKB według wartości siły nabywczej jest to jednak 3,51 proc., czyli znów mniej niźli propozycje które padły dziś w Polsce. Rząd włoski ogłosił plan pomocy dla pogrążonej w kryzysie tamtejszej gospodarki o wartości 25 mld euro, co w odniesieniu do wartości tamtejszego PKB wynosi 1,95 proc. Nawet bogate Niemcy, póki co zapowiedziały plan uruchomienia specjalnego funduszu tanich kredytów o wartości 500 mld euro, jak zadeklarowali na wspólnej konferencji prasowej federalni ministrowie finansów Olaf Scholz i gospodarki Peter Altmaier. O pomocy, póki co, cisza.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/491827-pomoc-dla-biznesu-w-kryzysie-polska-na-tle-innych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.