Perspektywa neutralności klimatycznej Europy, zwiększenie poziomu redukcji emisji CO2 do 2030 r., kształt pierwszego unijnego prawa o klimacie - to kluczowe dla energetyki kwestie, dyskutowane na forum UE. W tych sprawach potrzeby jest jednolity polski głos - ocenia europoseł Grzegorz Tobiszowski.
Dzisiaj pytanie nie brzmi „czy” jako Polska mamy w tym uczestniczyć, ale „jak” mamy to zrobić - w jaki sposób, w jakim tempie i przy jakich uwarunkowaniach
— mówił europoseł PiS, który w poniedziałek był gospodarzem katowickiej konferencji „Silesia 2030”. Wiodącymi tematami dyskusji były: przyszły kształt polskiej energetyki w kontekście wyzwań polityki klimatycznej oraz perspektywa transformacji Górnego Śląska - największego w Europie regionu górniczego.
Tobiszowski, który przez ostatnie blisko cztery lata był wiceministrem energii odpowiedzialnym m.in. za sprawy górnictwa, ocenił, że najbliższe miesiące i lata będą kluczowe dla przyszłości polskiej energetyki - a w konsekwencji dla całej gospodarki, wobec zapowiadanych inicjatyw klimatycznych Unii Europejskiej. Zaapelował o współpracę wszystkich sił politycznych w zabiegach o takie regulacje, które pozwolą na transformacje krajowej energetyki w taki sposób i w takim tempie, by zachować bezpieczeństwo energetyczne i konkurencyjność gospodarki.
Zgodnie z zapowiedzią nowej przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, w ciągu pierwszych 100 dni swojego działania Komisja przedstawi Zielony Ład dla Europy - pierwsze prawo o klimacie; już nie zbiór intencji, ale obowiązujące wszystkich prawo. To dokument, jakiego do tej pory nie mieliśmy
— mówił europoseł. Wskazał, że w tym kontekście zabezpieczenie polskich interesów energetycznych jest kwestią racji stanu, wymagającą ponadpartyjnego porozumienia.
Parlamentarzysta przypomniał, iż Unia Europejska chce stać się pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu, choć trwają spory dotyczące daty osiągnięcia tego celu - Polska kwestionowała wcześniej możliwość osiągnięcia takiej neutralności do 2050 roku. Dyskusja na ten temat ma powrócić podczas unijnego szczytu w grudniu tego roku.
Dyskusje na forum Unii dotyczą także potencjalnego zwiększenia zakładanego poziomu redukcji emisji dwutlenku węgla do 2030 roku z zapisanych obecnie 40 proc. do 50-55 proc. - prawdopodobnie będzie to jedna z propozycji w ramach Zielonego Ładu dla Europy.
To pokazuje, z czym musimy się zmierzyć - ta dyskusja czeka nas w najbliższych miesiącach
— powiedział Tobiszowski.
Nawiązał także do zapowiedzi przekształcenia części Europejskiego Banku Inwestycyjnego w Europejski Bank Klimatyczny, który ma wspierać przedsięwzięcia służące ograniczeniu emisji CO2 oraz transformacji energetycznej. Za niepokojące uznał dążenia niektórych środowisk UE, by z mechanizmów unijnego wsparcia wykluczyć już nie tylko inwestycje oparte o węgiel, ale także gaz.
Europoseł przypomniał, że przedstawione przez Ursulę von der Leyen zamierzenia obejmują również uruchomienie w ciągu najbliższych 10 lat inwestycji o wartości 1 biliona euro oraz wdrożenie planu inwestycyjnego na rzecz zrównoważonej Europy. Jego zdaniem powinnością strony polskiej jest przekonywanie unijnych partnerów, iż „zrównoważona” Europa oznacza również zachowanie polskiego prawa do takiego sposobu i tempa przekształceń w energetyce, jakie będzie w stanie udźwignąć polska gospodarka.
Tobiszowski z zadowoleniem przyjął propozycję nowej szefowej KE w sprawie wprowadzenia transgranicznego podatku od emisji dwutlenku węgla, by nie doprowadzić do ucieczki emisji gazów cieplarnianych.
Chodzi o opodatkowanie tzw. śladu węglowego, czyli produktów z krajów z energetyką opartą na węglu, gdzie nie ma kosztów związanych z system ETS, a tym samym wyroby są tańsze. Prace nad tą propozycją są zaawansowane. To jest bardzo dobra wiadomość, to powinno pomóc naszej gospodarce
— ocenił europoseł. Przypomniał, że o rozważenie wprowadzenia podobnego rozwiązania apelował do KE m.in. b. minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Według Tobiszowskiego unijna polityka klimatyczna powinna być skonstruowana tak, by zapewniać harmonię między klimatem, człowiekiem i biznesem, z naciskiem na zachowanie miejsc pracy w krajach Unii. Jego zdaniem zapowiadane unijne wydatki na inwestycje wartości biliona euro w ciągu 10 lat byłyby zdecydowanie zbyt małe, gdyby trzeba było np. sfinansować koszt utraty ponad 40 tys. miejsc pracy w Polskiej Grupie Górniczej (największy w UE producent węgla kamiennego) i kolejnych ponad 100 tys. miejsc pracy w polskim przemyśle okołogórniczym.
B. wiceminister zastrzegł, że zmiany związane z zaostrzeniem polityki klimatycznej nie dotykają tylko energetyki i górnictwa.
Zmiany będą dotyczyć wszystkich sektorów gospodarki, począwszy od lotnictwa po transport morski
— podkreślił Tobiszowski. Za kluczowe uznał zapewnienie obywatelom i gospodarce bezpieczeństwa energetycznego oraz stabilnych, konkurencyjnych cen energii elektrycznej, to zaś wymaga - jak ocenił - zrównoważonej, prowadzonej w ewolucyjny sposób transformacji energetycznej.
Pociąg zmian (związanych z polityką klimatyczną - PAP) pędzi. Musimy nie tylko być na peronie, ale wsiąść do tego pociągu i podjąć próbę, by go nieco inaczej ukierunkować i lekko spowolnić. Pomimo że dziś jesteśmy w defensywie, musimy uwierzyć, że jesteśmy w stanie to zrobić
— podsumował Tobiszowski, wzywając wszystkie siły polityczne do współpracy i prezentowania jednolitego stanowiska w tych kwestiach.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/474555-tobiszowski-najblizsze-lata-beda-kluczowe-dla-energetyki