Wygląda na to, że wadą węgla w Polsce jest to, że jest on polski. To, co robi PO i robiła razem z PSL, to działanie na szkodę państwa pod hasłami polityki klimatycznej — powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Jan Szyszko, były minister środowiska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Paweł Sałek krytykuje postulaty dekarbonizacyjne polityków KO: Propozycje odejścia od węgla są nierozważne i będą bardzo kosztowne
wPolityce.pl: Wrocławscy kandydaci KO w wyborach do parlamentu zapowiedzieli stopniowe odchodzenie od węgla w energetyce. Do 2035 r. chcą wyeliminować węgiel w ogrzewaniu systemowym, a do 2040 odejść od węgla w energetyce przemysłowej. Stawiają za to na energetykę wiatrową, która jest chyba najdroższą z możliwych. Jakie byłyby konsekwencje realizacji tych zapowiedzi?
Prof. Jan Szyszko: Należałoby zadać im pytanie, dlaczego chcą odejść od węgla. Z jakiego powodu? Co nimi kieruje? Jeżeli chodzi o sprawy związane z tzw. polityką klimatyczną, to wynegocjowane Porozumienie w Paryżu zakłada neutralność klimatyczną, gdzie emisja dwutlenku węgla ma być zrównoważone przez pochłanianie. Jest to nieagresywne w stosunku do klimatu i z tego też powodu nie rozumiem, dlaczego politycy PO chcą wyeliminować węgiel. Chyba tylko po to, żeby podrożyć koszty energii elektrycznej w naszym kraju.
Mamy do czynienia ze zmasowaną i wielopoziomową kampanią wymierzoną w polski węgiel. Z jednej strony to wspomniani politycy KO, z drugiej strony protesty tzw. ekologów. W czyim interesie jest to prowadzone?
Zupełnie tego nie rozumiem! Jeżeli bym z nimi porozmawiał, to przypomniałbym, że dwutlenek węgla jest podstawowym gazem życia. Dzięki niemu powstaje powstaje materia organiczna. Należy zapytać, dlaczego nie chcą doprowadzić do tego użytkowania węgla i równoważenia emisji CO2, co rzeczywiście jest możliwe w warunkach polskich? Mamy zupełną neutralność klimatyczną. To również działanie na szkodę państwa, bo przecież prawie 90 procent węgla kamiennego w całej UE realizuje się w Polsce. Wszystkie technologie są w tej chwili oparte o spalanie tradycyjnego nośnika energii, jakim jest węgiel kamienny. A można przecież spalać go coraz bardziej efektywnie i równocześnie coraz więcej pochłaniać, po to, żeby wyregenerować lasy, by gleby i lasy dawały produkcję biomasy, po to, żeby była większa bioróżnorodność, a także stworzyć miejsca w pracy w terenach niezurbanizowanych. Postawa przeciwna węglowi wynika prawdopodobnie z niezrozumienia funkcjonowania systemów przyrodniczych na świecie.
Ewentualnie ze złej woli? Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to najczęściej chodzi o pieniądze.
Prawdopodobnie tak… Wygląda na to, że wadą węgla w Polsce jest to, że jest on polski. I dopóki ci ludzie się na nim nie uwłaszczą, to będą zwalczać węgiel, by – powiedzmy za parę lat, gdyby był już w obcych rękach – okazało się, to najbardziej ekologiczny nośnik energii i można było go również wykorzystywać w obiegu zamkniętym, gdy w tej chwili jest wolny na świecie. Proszę zauważyć, że wyłącznie polskie lasy, z punktu widzenia regeneracji gleb i wzrostu produkcji biomasy, są w tej chwili w stanie pochłonąć rocznie ponad 40 mln ton dwutlenku węgla. Dlaczego więc całą politykę klimatyczną sprowadza się do redukcji emisji CO2 z węgla, płacąc za to 30 euro za jedną tonę? To jest zupełnie irracjonalne działanie.
Paradoksalnie to przecież PO była tą formacją, która domagała się sprzedaży Lasów Państwowych. I można się domyślać, że w celu ich zniszczenia i dobrania się do zasobów.
Przypuszczam, że PO starała się i będzie się starała sprzedać lasy w przyszłości, po to, żeby przy oddaniu węglu w obce ręce, można było ten węgiel wykorzystywać i brać pieniądze za pochłanianie. Sądzę, że ich plany idą w tym kierunku, a jest to działanie na szkodę państwa.
Czy nie powinny się tym zainteresować odpowiednie służby?
Wydaje mi się, że powinniśmy doprowadzić i do debaty na temat, czy w ogóle nauka i dane są potrzebne? Czy też wystarczy indolencja polityków? Wydaje mi się, że to, co robi Platforma i robiła razem z – nazwijmy to – ZSL-em, to działanie na szkodę państwa pod hasłami polityki klimatycznej.
Polityka PO idzie tutaj ręka w rękę chociażby razem z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, który ocenił dzisiaj, że Polska blokuje wspólne wysiłki UE na rzecz ochrony środowiska.
Sytuacja jest zupełnie przeciwna. Proszę pamiętać o tym, że przecież Francji zależy na tym, by zablokować polski węgiel a równocześnie, by promować swoją technologię jądrową. Mówi się, że dwutlenek węgla jest największym wrogiem. Ale podstawową sprawą jest to, że owszem, następuje koncentracja dwutlenka węgla w atmosferze, ale w związku z tym należy doprowadzić do ustabilizowania tego procesu, zmniejszenia koncentracji CO2 w atmosferze jak najszybciej, jak najtaniej i jak najbardziej efektywnie. W takim układzie nie robi się tego poprzez wyrafinowaną energetykę jądrową, tylko poprzez to, żeby regenerować gleby, które zostały zdegradowane nie tylko w Europie, ale i na całym świecie, po to, by chroniły one bioróżnorodność, by tworzyć lasy, żeby produkować więcej biomasy, co wpływa na lepszą jakość powietrza, wody, a także tworzenia miejsc pracy na terenach wiejskich. Dlaczego w tym zakresie nie wspieramy ludzi, którzy starają się właśnie zahamować proces pustynnienia w Afryce, zahamować największe problemy w skali świata: brak wody, głód, migrację? Czemu nie mówi się o tym w Europie, tylko się właśnie opowiada o tym, że CO2 z węgla kamiennego jest najbardziej szkodliwy? Proszę zobaczyć, co oznacza redukcja emisji dwutlenku węgla przez UE i ogólny bilans wzrostu koncentracji CO2 do atmosfery z punktu widzenia Chin. To, co my zaoszczędzimy za kolosalne pieniądze, przecież to jest nawet nierównoważone tym wzrostem emisji powodowanym w Chinach. Przecież nie ma to zupełnie najmniejszego wpływu z punktu widzenia prawdy i nauki.
Są jeszcze Niemcy, które chętnie eksportowałyby do Polskie swoje technologie odnawialnych źródeł energii?
Oczywiście. To walka o to, by uzależniać nas od obcych technologii, i ewentualnie od obcych źródeł energii. Pan Macron i pani Merkel niech powiedzą, jaki jest wpływ na klimat redukcji emisji spowodowanej u nas, gdzie płacimy 30 euro za jedną tonę CO2, w porównaniu z tym, jak poprzez zalesianie i regenerację gleb w Polsce uzyskujemy ten sam efekt, płacąc za to 2 euro za jedną tonę. Mamy też materiał bezemisyjny, a wręcz świetny materiał ekologiczny, którym jest drewno. Ale walczy się z drewnem, To jakiś totalny obłęd. Gdzie jest ta racjonalność działania?
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/465099-prof-szyszko-dekarbonizacja-to-dzialanie-na-szkode-panstwa