„To, że Pan Premier wywodzi się z biznesu i w swojej działalności miał do czynienia z szerokim spektrum projektów inwestycyjnych, powoduje, że nie ma problemu z porozumieniem” - mówi portalowi wPolityce.pl dr Janusz Michałek, Prezes Zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, po spotkaniu premiera Mateusza Morawieckiego z przedsiębiorcami.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki do przedsiębiorców: Redukujemy biurokrację. Ograniczyliśmy przepisy zgodnie z waszymi postulatami
wPolityce.pl: Jak Pan ocenia spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przedsiębiorcami w Katowicach? Jakie tematy były poruszane? Czy jest nić porozumienia między premierem a „biznesem”?
dr Janusz Michałek: Spotkanie ze śląskim biznesem było bardzo pozytywne. Uważam że możliwość bezpośredniego, otwartego i merytorycznego spotkania biznesu z Premierem to bardzo potrzebna i cenna inicjatywa. Przede wszystkim przedsiębiorcy mają możliwość przedstawienia swojego punktu widzenia, pomysłów, zgłoszenia postulatów ważnych dla śśrodowisk biznesowych. Dla mnie, jako Prezesa Zarządu Katowickiej SSE S.A., istotne było to, że mogłem w bezpośrednim spotkaniu nie tylko zaprezentować szerokie spektrum działań KSSE, ale przede wszystkim przedstawić projekty rozwojowe, które są dla nas na tym etapie szczególnie ważne. Nasze działania mające na celu poprawę warunków dla pozyskiwania nowych inwestycji - program Pracownik + Mieszkanie +, KSSENON, działania w zakresie Przemysłu 4.0 oraz rewitalizacji terenów poprzemysłowych, a także oferty KSSE dla MŚP w Polskiej Strefie Inwestycji. W wielu tych kwestiach wsparcie administracji rządowej ma kluczowe znaczenie. To, że Pan Premier wywodzi się z biznesu i w swojej działalności miał do czynienia z szerokim spektrum projektów inwestycyjnych, powoduje, że nie ma problemu z porozumieniem, o które Pan pyta.
Jak przedsiębiorcy postrzegają propozycje programowe Prawa i Sprawiedliwości? Czy panuje zgoda co do tego, że Polska nie może dłużej konkurować na rynku niskimi płacami?
Wśród przedsiębiorców nastąpiła w ostatnich latach duża zmiana podejścia do tego tematu. Kilka, kilkanaście lat temu być może deklaracje dotyczące zwiększenia płacy minimalnej wzbudziłyby większy sprzeciw środowiska przedsiębiorców. Obecnie, co szczególnie obserwujemy na płaszczyźnie nowych inwestycji, istnieje problem na rynku pracy. Leży on jednak po stronie pracodawców. Pozyskanie pracownika jest nie tylko trudniejsze dla inwestora, ale także bardziej kosztowne. Zatem pracodawcy, jeżeli chcą konkurować na otwartym rynku mają świadomość również ponoszenia takich kosztów, ale też inwestycji w dobrych pracowników. Znajdujemy się obecnie na etapie, w którym decydujące są nie tyle koszty pracy, co jakość kadry. Jej wykształcenie, zdolność do podnoszenia kwalifikacji, posiadanie kompetencji oczekiwanych na rynku pracy. Stąd, aby takie osoby pozyskać do swoich organizacji, pracodawcy niezależnie od zmian w wysokości płacy minimalnej, samodzielnie podnoszą wysokość wynagrodzeń. Dzięki temu nie konkurujemy już z naszymi sąsiadami tylko i wyłącznie niskimi kosztami pracy, ale także jej jakością. Celem zmian systemowych, o które Pan pyta, jest w mojej ocenie przyspieszenie tego procesu, wprowadzenie możliwości podniesienia, czasem urealnienia płac naszych pracowników.
Jak ocenia pan zapowiedź pierwszego w historii budżetu bez deficytu? Jakie ma to znaczenie dla gospodarki?
Z mojego punktu widzenia, osoby która ma doświadczenie zarówno z biznesie, jak również w samorządzie, taka informacja jest sygnałem, że znajdujemy się na ścieżce stabilizacji budżetowej. Programy rządowe, także te socjalne, nie spowodowały zapowiadanego armagedonu budżetowego - okazało się, że jest odwrotnie. Liczę, że uda się taki trend utrzymać w kolejnych latach, co na pewno podtrzyma pozytywny odbiór naszej gospodarki jako stabilnej i przełoży się na realizację jeszcze większej liczby projektów inwestycyjnych. Będzie to z korzyścią dla wszystkich.
Co sądzi Pan o działaniach rządu w obszarze gospodarki w mijającej kadencji? Wprowadzono m.in. Konstytucję Biznesu.
Z punktu widzenia widzenia przedsiębiorcy, na pewno wiele spraw zostało uporządkowanych, usystematyzowanych. Przekłada się to na większą atrakcyjność inwestycyjną naszego kraju. Z punktu widzenia KSSE, to regulacje w zakresie ulg podatkowych i możliwość ich uzyskania zostały wprowadzone płynnie i są pozytywnie oceniane. W tym przypadku w sposób przemyślany zmieniono dotychczasowe przepisy i od roku w ramach Polskiej Strefy Inwestycji możemy elastycznie udzielać wsparcia dla nowych projektów na terenie całego kraju i obserwować realny wzrost zainteresowania realizacja nowych inwestycji śród małych i średnich, a nawet mikro przedsiębiorstw.
Jak odbiera pan obniżkę podatków - wcześniejszą CIT-u z 15 do 9 proc. i ostatnio PIT-u z 18 do 17 proc.?
To jest kolejny etap zmian, których celem jest pozostawienie w kieszeni podatników, obywateli realnie większych środków z powodu obniżenia stawek podatkowych. Czy środki te wrócą do gospodarki w postaci konsumpcji, czy zostaną przeznaczone na inwestycje, czy też zwiększą poziom oszczędności, to i tak będzie to korzystne dla gospodarki. Wiadomo, że utrzymanie Państwa kosztuje i podatki są konieczne - powinny jednak być racjonalne i dostosowane do istniejących potrzeb.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/464546-szef-ksse-o-premierze-i-biznesie-jest-porozumienie