To, co chcieliśmy, to uzyskaliśmy, jedną z najważniejszych tek w Unii Europejskiej, tekę komisarza ds. rolnictwa - powiedział premier Mateusz Morawiecki we wtorek w Łęczycy (woj. łódzkie). Polskim komisarzem ds. rolnictwa będzie b. europoseł PiS Janusz Wojciechowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ursula von der Leyen przedstawiła proponowany skład nowej KE. Januszowi Wojciechowskiemu przypadła teka komisarza ds. rolnictwa
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Wojciechowski zaprezentowany jako kandydat na komisarza ds. rolnictwa. Kuźmiuk: „Najlepsze CV ze wszystkich”
Decyzję o powierzeniu Wojciechowskiemu teki komisarza odpowiedzialnego za rolnictwo ogłosiła we wtorek przyszła przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. Do decyzji tej odniósł się we wtorek po południu premier Morawiecki.
Kilka godzin temu pani przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawiła portfolio, teki jak to się mówi, kompetencje. I to, co chcieliśmy, to uzyskaliśmy, jedną z najważniejszych tek w Unii Europejskiej, tekę komisarza ds. rolnictwa
— powiedział szef rządu podczas spotkania z mieszkańcami Łęczycy.
Jak zaznaczył, powiat łęczycki to w dużym stopniu obszar rolniczy.
Będziemy mogli skuteczniej walczyć o równość dopłat dla rolników polskich, żeby nie byli poszkodowani w porównaniu do francuskich, włoskich czy hiszpańskich. To się nazywa skuteczność
— przekonywał premier.
Dodał, że realna polityka polega na skutecznej realizacji celów.
I my wywalczyliśmy to, po cichu dyskutując, negocjując. Mamy komisarza ds. rolnictwa, jednego z najważniejszych komisarzy w UE
— powtórzył Morawiecki.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Polska otrzymała propozycję teki ds. rolnictwa. Premier długo rozmawiał z przyszłą szefową KE. „To sukces”
Wyrok sądu UE spowodował, że Gazprom i Niemcy nie będą mogli używać rurociągu OPAL w 100 procentach w sposób monopolistyczny - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki, komentując wyrok sądu UE w sprawie gazociągu Opal.
CZYTAJ TAKŻE: Polska wygrywa z Gazpromem! Sąd UE uchylił decyzję KE ws. gazociągu OPAL: „Wydana z naruszeniem zasady solidarności”
Polska wygrała z Komisją Europejską w sądzie UE w sprawie decyzji dotyczącej umożliwienia Gazpromowi większego wykorzystania gazociągu OPAL. „Decyzja ta została wydana z naruszeniem zasady solidarności energetycznej” - uzasadnili we wtorek sędziowie z Luksemburga.
Chodzi o wydaną 28 października 2016 roku zgodę KE na większe wykorzystanie lądowej odnogi Nord Streamu, czyli biegnącego wzdłuż niemiecko-polskiej granicy gazociągu Opal. Wcześniej Rosjanie wykorzystywali tylko połowę jego mocy, choć przez lata starali się go zmonopolizować.
Polski rząd, a także spółka zależna PGNiG, złożyły do unijnego sądu pozwy przeciwko KE w sprawie decyzji dotyczącej rurociągu w grudniu 2018 roku. Warszawa argumentowała, że postanowienie KE jest niekorzystne dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Jak zaznaczył premier, to bardzo ważny i korzystny dla nas wyrok.
Wygraliśmy z Komisją Europejską spór fundamentalny o gazociąg Opal, który jest de facto przedłużeniem gazociągu Nord Stream 1, czyli zbudowanego już gazociągu między Rosją a Niemcami.
Dodał, że „budujemy bezpieczeństwo, suwerenność w oparciu o Baltic Pipe, czyli gazociąg bałtycki do Norwegii, który za parę lat będzie gotowy, o zwiększenie wydobycia krajowego, o rozbudowę terminala LNG w Świnoujściu i nowy terminal w Zatoce Gdańskiej (…)”.
Wskazał, że to daje nam już bezprecedensowe bezpieczeństwo w porównaniu do tego sprzed kilku lat.
Ale my chcemy być jednocześnie dystrybutorem gazu i korzystać z tego na przyszłość, i w tym kierunku idziemy, dlatego monopolistyczna siła Gazpromu, która byłaby wzmocniona, gdyby nie dzisiejszy wyrok Trybunału, stanowił dla nas zagrożenie
— dodał.
Ten wyrok spowodował, że Gazprom i Niemcy nie będą mogli używać, tego idącego wzdłuż naszej zachodniej granicy, gazociągu Opal w 100 procentach w sposób monopolistyczny
— podkreślił.
Według premiera „poddanie tego rurociągu regułom konkurencyjnym tworzy lepsze warunki do konkurowania z gazem rosyjskim i dużo lepsze warunki do zapewnienia pełnej suwerenności i bezpieczeństwa, ale też niższych kosztów gazu w Polsce za parę lat, jak będzie gazociąg bałtycki (Baltic Pipe - PAP)” - powiedział Morawiecki.
Dodał, że „już dziś koszty kupowania gazu znacząco spadły w porównaniu do cen, które musieliśmy płacić +z pistoletem przystawionym do głowy+ przez wiadomo kogo, pod dyktatem cenowym naszego jedynego partnera, niegdyś - kilka lat temu”.
Morawiecki wskazał, że „sytuacja się poprawia, a wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE jest dla nas korzystny”.
Wygraliśmy ten spór z Komisją Europejską, to bardzo dobra wiadomość
— powiedział.
Komentując we wtorek wyrok TSUE polskie MSZ podkreśliło, że unijny sąd podzielił stanowisko polskiego rządu i uznał, że zaskarżona decyzja została wydana z naruszeniem zasady solidarności energetycznej.
Zdaniem Sądu Komisja nie zbadała, jakie mogą być średnioterminowe skutki – zwłaszcza dla polityki Polski w dziedzinie energetyki – przekierowania na trasę tranzytu Nord Stream 1/Opal części ilości gazu ziemnego przesyłanych uprzednio gazociągami Jamał i Braterstwo
— zaznaczył resort spraw zagranicznych.
W przekonaniu polskiego rządu – oświadczyło MSZ – „wyrok Sądu będzie miał istotne znaczenie dla konkurencji na rynku gazu i zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego UE”.
CZYTAJ TAKŻE: Szymański o wyroku ws. OPAL: Duży sukces Polski w walce o bezpieczeństwo energetyczne regionu
Podczas spotkania z mieszkańcami Łęczycy (woj. łódzkie) premier Mateusz Morawiecki podkreślał, że zysk musi być i dla pracodawcy. Przekonywał, że dalsze rządy PiS przyniosą kolejne podwyżki pensji minimalnej.
Premier zapewniał ponownie, że trzynasta emerytura będzie zagwarantowana ustawowo, a w 2021 r. zostanie wypłacona podwójna trzynasta emerytura. Przypominał również o tym, że zgodnie z zapowiedzią prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego pensja minimalna wzrośnie na początku 2020 r. do 2600 zł, do końca 2021 r. do 3000 zł i do końca 2023 r. do 4000 zł.
Przekonywał, że tak długo jak rządzi PiS, tak długo płaca minimalna „będzie szła do góry”.
Polacy to naród ciężko pracujących, zdolnych, mądrych ludzi i trzeba jak najwięcej pracowników, którzy jak najwięcej zarabiają
— mówił Morawiecki.
Chcemy szanować pracowników, chcemy, żeby ten solidarny system gospodarczy oznaczał właśnie to - godna płaca za dobrą pracę - musi być zysk i dla pracodawcy, i pracownika
— dodał szef rządu.
Premier przypomniał, że jego rząd w czasie obecnej kadencji wdrożył niższy CIT dla przedsiębiorców - z 15 do 9 proc. i wprowadził ułatwienia dot. tzw. małej działalności gospodarczej „czyli ZUS od przychodu”.
Do dwuipółkrotnego minimalnego wynagrodzenia opłacany ZUS jest niższy
— mówił.
I teraz wdrażamy dwa nowe rozwiązania: ryczałt, który może opłacać się wszystkim, którzy są już na ryczałcie, ale też nowym przedsiębiorcom, których obroty przekraczały 250 tys. euro. Uwaga, powiększamy ryczałt czterokrotnie, do miliona euro. To jest poważna korzyść dla przedsiębiorców, jak i również ZUS obliczany od dochodu, ale do pewnego pułapu. Tak, aby było sprawiedliwie, żeby niższe koszty ZUS były dla tych, którzy mniej zarabiają, mają mniejszy dochód
— powiedział Morawiecki.
To jest dalej nasza filozofia gospodarcza: pomagać tym słabszym, a egzekwować od wielkich korporacji międzynarodowych, a pogonić z Polski mafie VAT-owskie
— zaznaczył szef rządu.
CZYTAJ TAKŻE: Premier odpowiada na doniesienia „GW”: W naszej propozycji nie ma tego, o czym piszą niektóre media. Jest coś odwrotnego
CZYTAJ WIĘCEJ: Jaka jest wizja PiS? Jarosław Kaczyński: „Chcemy zerwać z myśleniem, że Polska może być tylko rezerwuarem taniej siły roboczej”
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/463232-premier-uzyskalismy-to-co-chcielismy-mamy-teke-rolnictwa