Warszawskie MPWiK zrzuciło awaryjnie do Wisły już ponad dwa miliony metrów sześciennych nieoczyszczonych ścieków komunalnych - poinformowała w niedzielę rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Agnieszka Borowska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzaskowski: „Byłem na dole w tych właściwych rurociągach, w kolektorze”. Wciąż nie wie, dlaczego doszło do awarii
Jak przekazała rzecznika GIOŚ we wpisie na Twitterze, zrzucone ścieki to mieszanina ścieków bytowych ze ściekami przemysłowymi i wodami deszczowymi.
Do Wisły w Warszawie MPWiK zrzuciło awaryjnie już 2 268 656 m sześc. nieoczyszczonych ścieków komunalnych stanowiących mieszaninę ścieków bytowych ze ściekami przemysłowymi i wodami deszczowymi
— napisała rzecznik.
W niedzielę o godz. 16.30 ma nastąpić uruchomienie obu nitek awaryjnego rurociągu łączącego lewy brzeg Wisły z oczyszczalnią „Czajka”.
W niedzielę też prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował media, że trwają prace nad przygotowaniem do naprawy kolektora w oczyszczalni.
Trwają prace nad przygotowaniem się do tego, żeby naprawić kolektor i rurociąg w oczyszczalni ścieków i ustalić przyczynę awarii
— powiedział Trzaskowski.
Do awarii dwóch kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do leżącej na prawym brzegu oczyszczalni „Czajka” doszło we wtorek, 27 sierpnia i środę, 28 sierpnia. W jej efekcie nieczystości są zrzucane do Wisły. Według oceny ministerstwa środowiska, do rzeki wpływa 260 tys. metrów sześciennych ścieków na dobę.
Sprawa jest o tyle skandaliczna, że modernizacja „Czajki” kosztowała łącznie ok. 3,7 mld złotych, a instalacja wytrzymała zaledwie kilka lat. Władze Warszawy oraz Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji spieszyły się z inwestycją, by uzyskać dofinansowanie z Unii Europejskiej. Warunkiem przyznania przez UE miliarda złotych było ukończenie budowy przed końcem 2012 roku. Odbiory techniczne rozpoczęły się dopiero 11 dni przed ostatecznym terminem – 20 grudnia 2012 roku.
Zdaniem cytowanego przez TVP Info eksperta ds. ochrony środowiska i gospodarki wodnej inż. Janusza Wasia, naprawa uszkodzeń „Czajki” może potrwać nawet pół roku, albo rok, „w każdym razie nie tydzień, miesiąc, ani dwa”.
Z tego co widziałem, tam jest cała masa betonu, który trzeba pokruszyć i wywieźć, bo nie wiem czy w takim stanie w jakim jest obiekt, da się to wywieźć w całości
— ocenił cytowany przez TVPInfo ekspert, dodając, iż beton, o którym mowa to bardzo nasiąkliwy beton spieniony, co oznacza, iż przy budowie obiektu zastosowano technologię, której nie stosuje się w środowisku wilgotnym.
aw/PAP/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/462915-do-wisly-trafilo-juz-2-mln-m-szesc-sciekow-z-czajki