Budżet na 2020 r. bez deficytu byłby znaczącym krokiem do uzdrowienia polskiej gospodarki - wskazali w poniedziałkowym komentarzu Pracodawcy RP. To zamiar, któremu powinniśmy kibicować wszyscy – dodali. Zrównoważenie budżetu państwa w przyszłym roku, co planuje rząd, jest osiągalne ze względu na bardzo dobrą kondycję gospodarki; nominalnie spowolnienie dynamiki PKB będzie minimalne - ocenia z kolei Marta Petka Zagajewska, ekonomistka z PKO BP.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: To historyczny moment. „Rz”: Rząd Mateusza Morawieckiego przygotowuje pierwszy budżet bez deficytu
Jak podała w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolita”, która powołuje się na źródła zbliżone do rządu, budżet państwa w 2020 roku ma być zrównoważony.
„Ma to być pierwszy w historii ostatnich 30 lat plan finansowy, w którym założono, że kasa państwa będzie zrównoważona. To znaczy, że nie trzeba będzie pożyczać pieniędzy, by móc zrealizować wszystkie konieczne wydatki”
— napisano.
„Dotychczas wszystkie budżety opierały się na deficycie zarówno, jeśli chodzi o projekt jak i wykonanie”
— przypomina „Rz”.
Rzecznik prasowy ministra finansów Paweł Jurek powiedział w poniedziałek PAP, że budżet na 2020 rok będzie prorozwojowy i prospołeczny; dodał, że jego szczegóły zostaną przedstawione po przyjęciu wstępnego projektu przez rząd.
CZYTAJ TAKŻE: Nieoficjalnie: Budżet państwa w 2020 roku ma być zrównoważony. Szef KPRM: To rzeczywiście jest historyczna chwila
Patrząc na różne informacje szczątkowe i otoczenie, w którym budżet na 2020 r. będzie realizowany widać, że osiągnięcie tych dwóch celów, które na pozór może wydawać się sprzeczne - czyli z jednej strony budżet prospołeczny, który niesie ze sobą wzrost transferów społecznych, ale drugiej strony jego zrównoważenie jest rzeczywiście osiągalne
— oceniła Marta Petka Zagajewska, ekonomistka z PKO BP.
Zdaniem ekspertki, „czynnikiem sprzyjającym sytuacji finansowej Skarbu Państwa” będzie przede wszystkim wciąż bardzo dobra kondycja gospodarki.
Chociaż oczekujemy, że w ujęciu realnym dynamika PKB będzie wyhamowywała, to nominalnie, co jest kluczowe z punktu widzenia podstawy dla wpływów podatkowych, spowolnienie będzie tylko minimalne
— powiedziała.
W ocenie Petki Zagajewskiej wpływy podatkowe będzie także wspierała struktura wzrostu gospodarczego z wciąż bardzo silną rolą konsumpcji.
Na to nakładają się jeszcze postępujące, kolejne, działania nakierowane na poprawę ściągalności podatków. To sprawia, że po stronie dochodowej budżet będzie miał solidne wpływy
— podkreśliła.
Jak dodała, na te tradycyjne czynniki w przyszłym roku będą się też nakładać wpływy o charakterze jednorazowym.
Będziemy mieli zastrzyk dla budżetu w postaci opłaty przekształceniowej, szykuje się też aukcja częstotliwości 5G, co także będzie budżet dodatkowymi środkami zasilało
— wyjaśniła.
Według niej zestawienie tych czynników stricte fundamentalnych i tych o charakterze dodatkowym sprawia, „że pomimo pełnych kosztów realizacji tzw. Piątki Kaczyńskiego, zbilansowanie budżetu jak najbardziej jest w zasięgi ręki” - oceniła.
Ekonomistka zwróciła uwagę, że zapowiedzią „bliskiego zbilansowania budżetu” był już opublikowany kilka miesięcy temu Wieloletni Plan Finansowy z aktualizacją konwergencji, „który pokazywał, że cały sektor finansów publicznych w 2020 r. będzie miał niewielką nadwyżkę”.
Podsektor rządowy z deficytem na poziomie -0,2 proc. PKB był wskazywany jako bardzo bliski do zbilansowania
— przypomniała.
Widać, że ambitne założenia nie zostały odłożone na półkę, a wręcz przeciwnie, są realizowane
— podkreśliła.
Ekspertka zastrzegła jednak, że z pełnym komentarzem musimy poczekać, „aż projekt budżetu ujrzy światło dzienne”.
Jesteśmy ciekawi ile dokładnie mają wynieść zakładane wpływy z VAT; jakie dokładnie są założenia dotyczące wpływów z CIT, a jakie z dodatkowych podatków; czy zniesienie 30-krotności już w tym budżecie jest ujęte
— zaznaczyła.
Budżet na 2020 r. bez deficytu byłby znaczącym krokiem do uzdrowienia polskiej gospodarki
— czytamy w poniedziałkowym komunikacie Pracodawców RP. Dodano, że realizacja takiego planu wydatków nie byłaby łatwa, „ale warto to wyzwanie podjąć”.
Budżet bez deficytu to zamiar, któremu powinniśmy kibicować wszyscy, bez względu na poglądy polityczne, bo to jest dobre dla polskiej gospodarki
— wskazał, cytowany w komunikacie, dr Leszek Juchniewicz, główny ekonomista Pracodawców RP.
W jego opinii polskie państwo „jest już i tak wystarczająco zadłużone”. Zaznaczył, że czas odwrócić tę tendencję i skończyć z rokrocznym generowaniem nowych zobowiązań.
Wierzę, że budżet bez deficytu będzie priorytetem w polityce finansowej w przyszłym roku i nie okaże się przedwyborczą, pustą deklaracją
— podkreślił Juchniewicz.
Zdaniem Pracodawców RP likwidacja dziury budżetowej dałaby też narzędzie do walki z pogorszeniem koniunktury gospodarczej na świecie i w rezultacie w Polsce.
W przypadku zrealizowania najgorszych scenariuszy dotyczących spowolnienia, rząd będzie mógł wrócić do zadłużenia, aby ratować PKB
— ocenił Juchniewicz.
Dodał, że byłoby to zadłużanie na mniejszą skalę, bo inny byłby punkt wyjścia.
Zadłużać się, mając zerowy deficyt to sytuacja komfortowa w porównaniu do takiej, w której dług już jest spory. W tej drugiej pole manewru jest o wiele mniejsze, a pozytywne efekty trudniejsze do osiągnięcia
— wyjaśnił.
Pracodawcy RP, jak wskazano, popierają pomysł „budżetu bez dziury budżetowej”.
Deklarują przy tym gotowość do współpracy w jego realizacji w ramach prac Rady Dialogu Społecznego oraz spotkań bezpośrednich
— podsumowano.
Rada Ministrów ma się zająć projektem ustawy budżetowej we wtorek.
Szef KPRM Michał Dworczyk, który był w poniedziałek gościem Polsat News, został zapytany, czy doniesienia „Rzeczpospolitej” są prawdziwe. Odpowiedział: „Wszystko jutro się okaże”.
Te wszystkie informacje zostaną zweryfikowane podczas wtorkowego posiedzenia Rady Ministrów
— dodał.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/461035-eksperci-budzet-bez-deficytu-pomoze-uzdrowic-gospodarke