Od 1 marca tego roku obowiązuje ustawa wprowadzająca minimalne świadczenie emerytalne tzw. Mama 4 plus , będące z jednym z ważnych instrumentów wspierania rodzin wielodzietnych.
Jak podała kilka dni temu na konferencji prasowej minister rodziny, pracy i polityki społecznej Bożena Borys- Szopa, do połowy sierpnia przyznanych zostało ponad 50 tysięcy tzw. emerytur matczynych.
Zasadnicza część tych świadczeń jest ponad 49 tysięcy jest wypłacana przez ZUS , niewiele ponad 1 tysiąc przez KRUS, a wnioski o to świadczenie są rozpatrywane na bieżąco ( wpłynęło ich do połowy sierpnia ponad 57,5 tysiąca).
Około 20 tysięcy przyznanych świadczeń to świadczenia pełne ( a więc w tym roku w wysokości 1,1 tysiąca złotych brutto), pozostałe to świadczenia uzupełniające do wspomnianej wyżej kwoty.
Przypomnijmy, że tzw. emerytura matczyna jest wypłacana matkom, które urodziły i wychowały (bądź tylko wychowały), co najmniej 4 dzieci i nabyły prawa do emerytury, lub też ich emerytura wypłacana przez organ emerytalny jest niższa od najniższej emerytury (wówczas będzie następowało wyrównanie do najniższego świadczenia emerytalnego w tym roku to kwota 1,1 tys. zł brutto - corocznie jest waloryzowana, na 2019 rok wzrosła o kwotę 100 zł brutto).
Świadczenie przysługuje także ojcu, który wychował, co najmniej czworo dzieci - w przypadku śmierci matki albo porzucenia dzieci przez matkę ( do tej pory takie przypadki są jednak nieliczne)
Emerytury matczyne są wypłacane kobietom po ukończeniu 60 roku życia (mężczyznom po ukończeniu 65 roku życia), a tegorocznym budżecie zarezerwowano na ten tel około 0,8 mld zł.
Świadczenie przysługuje na wniosek osoby zainteresowanej, ZUS będzie miał możliwość indywidualnej oceny każdej sytuacji opisanej we wniosku, w związku z tym liczba przyznanych ostatecznie świadczeń może być wyższa, niż ta szacowana przez resort rodziny.
Jednak świadczenie nie przysługuje osobie, którą sąd pozbawił władzy rodzicielskiej lub której sąd ograniczył władzę rodzicielską przez umieszczenie dziecka lub dzieci w pieczy zastępczej, oraz w przypadku długotrwałego zaprzestania wychowywania dzieci.
Świadczenie nie przysługuje również, gdy po przyznaniu świadczenia osoba, która je pobiera, jest aresztowana lub odbywa karę pozbawienia wolności, nie dotyczy jednak osób, które odbywają karę pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego.
Ustawa została generalnie bardzo dobrze przyjęta przez opinię publiczną, w komentarzach podkreśla się głównie, docenienie wreszcie przez rządzących pracy matek w rodzinach wielodzietnych, podkreśla także, że chodzi o osoby wychowujące przynajmniej czwórkę dzieci, które nie były w stanie przepracować minimalnego okresu 20 lat upoważniającego do prawa do emerytury.
Eksperci zajmujący się zabezpieczeniem społecznym zwracają dodatkowo uwagę, że osoby, które wychowały przynajmniej 4 dzieci, znacząco wzmacniają system ubezpieczeniowy, ponieważ wszystkie one za jakiś czas znalazły się, bądź znajdą się na rynku pracy, a tym samym zaczną odprowadzać składki ubezpieczeniowe, a tym samym będą zwiększać wskaźnik pokrycia składką, wypłacanych świadczeń.
Jak widać po ilości złożonych do tej pory wniosków, świadczenie to może dotyczyć około 80 tysięcy świadczeniobiorców ( na tylu pobierających było szacowane przez resort rodziny), przy czym większość z nich będzie otrzymywać uzupełnienie do kwoty 1,1 tysiąca zł , a świadczenia pełne pobiera około 1/4 wszystkich uprawnionych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/460364-juz-ponad-50-tysiecy-osob-pobiera-tzw-emerytury-matczyne