Rozmowa z Piotrem Winiarskim, Prezesem Światowego Stowarzyszenia Firm Polskich i Polonijnych, Prezesem Oddziału Berlińskiego Związku Polaków w Niemczech.
Wydaje się, że relacje Polonia a polski rząd są bardzo dobre. Niemniej w wywiadach i wystąpieniach publicznych porusza Pan temat niewykorzystanego potencjału Polonii gospodarczej. Dlaczego?
Te relacje są bardzo dobre. Zawsze mogą być jednak lepsze. Polonia gospodarcza -jak ją nazywam - ma teraz bardzo duże znaczenie, gdyż Polska stoi przed trudnym zadaniem skoku technologicznego. Nie mam na myśli milionów naszych rodaków rozsianych po całym świecie. Myślę raczej o tych Polakach, emigrantach głównie po 1981 roku, którym jakąś karierę udało się za granicą zrobić, to znaczy, że mają własne przedsiębiorstwa, względnie są menadżerami w poważnych instytucjach. Chodzi o elitę. Warto przypomnieć, że Polskę po 1989 roku opuszczali ludzie rzutcy i przedsiębiorczy, którzy nie chcieli zmarnować swego życia w komunizmie. Część z nich rozwinęło swoje talenty a są Polakami. Ojczyzna nie jest im obojętna. Jest wielu za granicą wybitnych inżynierów związanych z przemysłem. Gospodarka to dzisiaj główne narzędzie prowadzenia polityki i o tym doskonale wie premier Mateusz Morawiecki. Zatem warto a nawet trzeba się w Polsce koncentrować nad tematach gospodarczych. Dlaczego mówię o tym? Wydaje się że inżynierowie polonijni mogą wesprzeć polskie przedsiębiorstwa.
W jaki sposób?
Mówiąc w wielkim skrócie, chodzi o kooperację. Polska to jest duży rynek zbytu. W Polsce są inżynierowie-naukowcy pracujący w instytucjach badawczych. Te instytuty badawcze do końca nie radzą sobie z działalnością komercyjną. Nie radzą sobie z marketingiem. Lata komunizmu zniszczyły rodzącą się w II Rzeczypospolitej elitę gospodarczą, która wiedziała co to znaczy walczyć o rynki zbytu. Aby wypromować daną branżę przemysłu wymaga to często dziesiątków lat i tego nie załatwi uczelnia, nawet z bardzo zdolnymi absolwentami uczelni ekonomiczniej. Potrzebne są lata doświadczeń. Polonia gospodarcza składa się jednostek bardzo zdolnych, które zaczynały karierę często w obcym i nie zawsze przychylnym środowisku. A mimo tego ci ludzie dali radę. Trudności ich hartowały. Zatem mają wiedzę, doświadczenie i coś co w biznesie jest ważne: intuicję. A serca mają polskie. Trzeba ten kapitał uruchomić.
Powtórzę pytanie w jaki sposób? Co konkretnie?
Na przykład badania polskich instytutów naukowych czy biur inżynierskich można oferować na zagranicznych rynkach. Polonia gospodarcza może korzystać z tego intelektualnego potencjału Polski i zlecać instytutom w Polsce problemy do rozwiązania. Nawiązanie pierwszego kontaktu w języku polskim też jest jakimś ułatwieniem. Chodzi o znalezienie kanałów komunikacji między Polonią techniczną rozsianą po świecie a jej potencjalnymi partnerami do współpracy w Polsce. Instytucje badawcze czy zakłady przemysłowe, które mamy w Polsce chcą podbijać rynki międzynarodowe. Polonia gospodarcza może być w tym bardzo pomocna jako partner czy pośrednik lub jako lobbysta.
Jej rola w walce o dobre imię Polski też jest nie do przecenienia?
Obraz danego kraju w walce konkurencyjnej jest bardzo ważny. Jeśli nas oskarża się o współpracę z nazistami, to takie atakowanie naszego kraju może szkodzić pośrednio gospodarce. Konsumenci nie lubią zwracać uwagi na towary z kraju gdzie jest dyktatura, gdzie są zbrodnie czy inne niewyjaśnione sprawy. Marki „made in Poland” musimy bronić stanowczo, bo mamy wspaniałą historię. To wymaga oczywiście sporych nakładów ze strony państwa. Polonia mogłaby tę walkę wesprzeć i uczestniczyć w niej jeszcze bardziej aktywnie.
Czyli, że jest w tej materii zdaniem pana jest sporo do zrobienia?
Myślę że MSZ czy Senat i inne agendy odpowiedzialne za współprace z Polonią nie miały czasu na stworzenie przemyślanej polityki współpracy. Chcemy rozliczyć polityków deklarujących przed 4 laty ze będą rozwiązywać problemy Polonii i Polaków za Granicą i że warto na nich było glosować. Zawiedliśmy się na wielu. Jest jakaś prowizoryczna współpraca na przykład z dziennikarzami polonijnymi ale to nie odbywa się na profesjonalnym poziomie. Nie możemy robić polityki profesjonalnej z polonijnymi działaczami, którzy są działaczami społecznymi, czyli pracują społeczne. Potrzebna jest większa profesjonalizacja w organizowaniu kontaktów na przykład w obronie dobrego imienia Polski.
Na czym polegać ma ten profesjonalizm?
Dziennikarze polonijni powinni być w jakimś stopniu budżetowani przez państwo polskie. Za bardzo wykorzystuje się ich nastroje patriotyczne. Mają problem ze zwrotem kosztów przylotu do Polski. Przy okazji spotkania z Polonią w Warszawie widać, że nikt z administracji rządowej czy z różnych komisji ds. Polonii nie pyta wprost: jak pan/pani sfinansowała swój przylot do Polski. Brak jest też koordynacji w finansowaniu projektów związanych z Polonią. Odnoszę wrażenie, że nie ma strategii. Ktoś składa podanie o środki na zorganizowanie konkursu piosenek ludowych i nikt nie wie na podstawie jakich kryteriów wygrywa. Priorytety powinny być lepiej wyznaczone, co nie znaczy, że piosenki ludowe nie są ważne.
Polonia gospodarcza nie musi mieć pokrywanych hotel i przylotów. Ale oczekuje, że będzie poważnie traktowana, gdy chce przekazać swoje doświadczenia. Mówiąc o Polonii wszyscy mają na myśli Polonię, którą opiekuje się Senat. To są bardzo ważne zadania, bo to jest nauczanie języka polskiego, praca nad utrzymaniem tradycji polskości. To są bardzo ważne zadania. Chciałbym zwrócić uwagę jednak, że Senat nie ma doświadczenia, jeśli chodzi o kontakty z Polonią gospodarczą. Tu jest pustka.
Zatem co pan proponuje?
Byłoby dobrze, gdyby w Ministerstwie Gospodarki powstało stanowisko pełnomocnika do spraw kontaktów z Polonią gospodarczą. To byłby impuls do próby zdefiniowania zakresu działania. Na razie jest małe zrozumienie ze strony administracji rządowej. Związku z tym utworzyliśmy dwa lata temu Wiedniu Światowe Stowarzyszenie Firm Polskich i Polonijnych (Poland Biznes Center Word) po pierwsze: abyśmy my sami, Polonusi poznali się, a po drugie, aby bez pośredników zaproponować współpracę firmom z polskim kapitałem w Polsce, żeby pomóc im w ekspansji. Mam nadzieje, że powstaną w nowej kadencji w ministerstwach gospodarki albo przy Sejmie grupy roboczej ds. kontaktów z Polonią gospodarczą. Liczę na to że drugiej kadencji rządów PiS-u temat wróci z większym zrozumieniem. Na razie ważne jest uporządkowanie generalnej strategii naszej gospodarki. Mam świadomość, że kontakty z Polonią gospodarczą to tylko jeden z wielu elementów tej strategii. To pewnie jest powód dlaczego było tak mało dyskusji do tej pory na temat współpracy. Liczymy że otrzymamy w nowej kadencji również miejsca w Sejmie i Senacie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/456183-wywiad-o-polonii-gospodarczej-z-winiarskim