Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zaprezentował przed Trybunałem opinię korzystną dla frankowiczów, która – z dużym prawdopodobieństwem – zostanie przyjęta i ułatwi życie ludziom zadłużonym w obcej walucie.
Giovanni Pitruzzella, rzecznik TSUE przedstawił przed Trybunałem opinię, w myśl której sąd nie może uznać umowy o kredyt frankowy za nieważną wbrew interesowi konsumenta – informuje Rzeczpospolita. Zatem to konsumentowi, w procesie, przysługuje prawo wskazania tego, co leży w jego interesie, a sąd nie może uznawać klauzuli abuzywnej za obiektywnie korzystną i pozostawiać jej w mocy wbrew woli konsumenta.
W uzasadnieniu opinii Pitruzzella stwierdził, że prawo unijne nie pozwala, aby to sąd swoją decyzją uzupełniał luki w umowie po usunięciu nieuczciwych klauzul określających sposób i wysokość świadczenia, które prowadzą do niekorzystnego dla konsumenta upadku umowy.
Wola konsumenta, który uważa, że stwierdzenie nieważności całej umowy jest dla niego niekorzystne, przeważa nad utrzymaniem umowy w mocy
— podkreślił rzecznik.
Wystąpienie rzecznika TSUE, jak ocenia „Rz” „zostawia, i słusznie, furtkę konsumentowi. Może on przywrócić taką umowę do życia, jeśli znając jej wady, uzna, że lepiej dla niego będzie pozostawić ją w mocy. Nie może być tak, że w interesie frankowicza sąd oddala jego powództwo o stwierdzenie nieważności umowy”.
O poprawę swojej sytuacji, frankowicze walczą już od wielu lat. I przez wiele lat zwodzeni byli kolejnymi obietnicami i niekorzystnymi propozycjami. Niefrasobliwość nadzoru finansowego w okresie sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL doprowadziła do szeregu protestów społecznych pod siedzibą KNF kierowanej przez Andrzeja Jakubiaka i Wojciecha Kwaśniaka. Na nic jednak zdały się głosy sprzeciwu i apele o pomoc dla zadłużonych. Za czasów PO-PSL frankowicze nie zyskali odpowiednio korzystnych dla siebie rozwiązań.
Brak zaangażowania państwa w pomoc poszkodowanym wyraźnie pokazuje raport Najwyższej Izby Kontroli opublikowany w sierpniu 2018 roku. NIK oceniła negatywnie skuteczność systemu ochrony konsumentów wobec problemu kredytów objętych ryzykiem walutowym w latach, na które przypadła zasadnicza aktywność banków w udzielaniu tych kredytów, tj. 2005-2013.
Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, skontrolowane podmioty administracji publicznej nie zapewniły właściwego egzekwowania praw kredytobiorców oraz zbyt późno lub w nieodpowiednim stopniu przeciwdziałały zagrożeniom, wynikającym z charakteru tych kredytów oraz z nieuczciwych praktyk banków. Słabość systemu ochrony konsumentów była jednym z czynników, który umożliwił wzrost wolumenu kredytów do skali, przy której obecnie wyeliminowanie ryzyk z nimi związanych wiązałoby się z poniesieniem znaczących kosztów przez banki lub zadłużonych obywateli.
Na podobne wady systemu wypracowanego za czasów PO-PSL wskazywali także politycy Prawa i Sprawiedliwości. Senator Grzegorz Bierecki we wrześniu 2015 roku przypominał, że zagraniczne banki działające w Polsce tylko pozorowały udzielanie kredytów w szwajcarskiej walucie.
Opowiada nam się bajki o tym, że banki miały franki, że banki coś stracą. Banki, jeśli przyjąć kurs spłaty z dnia wypłaty tego kredytu, mogą ewentualnie nie uzyskać tych zysków, których się spodziewały. Stracić? Nie stracą, ponieważ one tych franków nie zaciągały
— mówił senator Grzegorz Bierecki.
Stanowisko rzecznika generalnego TSUE nie przesądza jeszcze o decyzji Trybunału, ale jest znaczącym krokiem w stronę wdrażania korzystnych rozwiązań dla wielu gospodarstw domowych ponoszących bolesne konsekwencje wielu lat lekceważącego stosunku lewicowych rządów do społeczeństwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/446913-zwiastun-dobrego-dla-frankowiczow