Dyskusja o „zwrotnicach modernizacji” w Polsce przypada w 30-lecie odzyskania wolności i pozwala zastanowić się, czy idziemy dobrą i czy szliśmy dobrą drogą, czy może należy dokonać korekt, a może nawet bardzo głębokiego przestawienia tych zwrotnic - mówił w środę premier Mateusz Morawiecki.
Premier bierze udział w debacie „Zwrotnice modernizacji”, która odbywa się w Domu Polonii w 5-lecie „Wszystko Co Najważniejsze”.
Jak podkreślał Morawiecki, debata o tym, jakie są zwrotnice modernizacji, przypada w 30-lecie odzyskania wolności w Polsce i jest „dyskusją zasadniczą i fundamentalną”.
Pozwala zastanowić się nad tym, czy idziemy dobrą, czy szliśmy dobrą drogą, czy należy dokonać pewnych korekt, zmian, a może nie tylko korekt, ale bardzo głębokiego przestawienia tych zwrotnic
—podkreślił Morawiecki.
Premier mówił m.in. o tym, jak wyglądała polityka gospodarcza 30 lat temu.
Prosto można określić, jako nurt dyktowany przez tzw. konsensus waszyngtoński, czyli szeroko rozumiana deregulacja, liberalizacja, prywatyzacja, ale również uwolnienie wszelkiego typu rynków w możliwie szerokim stopniu
—powiedział Morawiecki.
Wskazał też, że Polska - w porównaniu do Czech, Słowacji i Litwy - „przez te 30 lat nagrzeszyła bardziej, tzn. rozwój gospodarczy był wyższy niż w tych krajach, patrząc na krzywą PKB, ale jednocześnie nasze uzależnienie od kapitału zagranicznego było większe”.
Szef rządu mówił, że „wiara w to, że państwo wszystko może i powinno uregulować jest błędna”, jednak całkowite „abstrahowanie” od jego roli „jest bardzo poważnym błędem”.
Brak polityki wsparcia ze strony państwa w odpowiednich obszarach prowadził do głębokiej degeneracji wielu obszarów życia publicznego w Polsce
—powiedział premier. Według niego, stało się m.in. w przypadku polskiej wsi w pierwszym okresie po upadku PRL.
Dodał, że po 1989 roku w Polsce dokonano „przeskoku z jednej skrajności w drugą”.
Ze świata PGR-ów komunistycznych do pozostawienia wszystkich samym sobie; to był wielki błąd
—powiedział Morawiecki.
Premier zaznaczył też, że zasady kapitalizmu podlegają zmianie.
Dzisiaj trzeba brać pod uwagę głębokie turbulencje, które mogą zasadniczo zmienić wymiar i zasady działania kapitalizmu, co może być bardzo dobrym krokiem w kierunki jego cywilizowania
—ocenił.
W przypadku takich dużych różnic rozwojowych jak pomiędzy Polską a Niemcami - naszym największym partnerem handlowym, gospodarczym - dzisiaj na pewno trudno jest zalecać integrację w ramach waluty euro, ponieważ byłby to eksperyment ryzykowny
—ocenił Morawiecki podczas środowej debaty „Zwrotnice modernizacji”.
Premier przyznał, że istnieją „pewne korzyści” z integracji walutowej, np. eliminacja pewnych kosztów transakcyjnych, likwidacja ryzyka kursowego czy brak konkurencji na obniżanie kursu walut pomiędzy państwami. Równocześnie ocenił jednak, że „jeszcze dzisiaj nie jesteśmy gotowi na integrację z obszarem wspólnej waluty”.
Morawiecki dodał, że nie można wykluczyć wejścia Polski do strefy euro w przyszłości. Jak jednak podkreślił, w tym momencie utrzymanie własnej waluty jest bardzo potrzebne, ponieważ „w latach kryzysu da nam możliwość reagowania we właściwy sposób”.
Podczas debaty „Zwrotnice modernizacji” szef rządu mówił, że „wielkim kosztem III RP”, była niezdolność kolejnych rządów do „zarządzania podatkami tak, jak robią to dojrzałe państwa”.
Stwierdził, że w ostatnich latach znacznie wzrosły wpływy z VAT.
W ciągu trzech, czterech lat wzrost dochodów podatkowych nastąpił o 100 mld złotych. To jest ten +święty Graal+ który, częściowo odnaleziony, służy dzisiaj nam do rozwoju gospodarczego, a także do zrekompensowania gigantycznych deficytów społecznych, które na początku i w trakcie trwania transformacji były traktowane po macoszemu
—powiedział premier.
Przechodzimy z państwa peryferyjnego w kierunku państwa podmiotowego
—dodał Morawiecki.
Unia Europejska nie powinna być traktowana jak supermarket. Kiedy francuskie supermarkety, czy banki na polskich ulicach, czy niemieckie firmy, czy holenderskie firmy usługowe cieszą się pełną swobodą w Polsce, Europie Środkowej i Wschodniej, o tyle nasi przedsiębiorcy napotykają - w momencie, kiedy zaczynają osiągać przewagi konkurencyjne (…) - wiele przeszkód
—mówił premier.
Ocenił, że utrudniony jest m.in. przepływ usług oraz zakłócony wspólny rynek. „Sektor usług, który nie został uwspólnotowiony, w dużym stopniu obecnie się cofa” - stwierdził.
Nie chcemy się zgodzić na to, żeby ta regulacyjna zwrotnica, która się lekko zaczęła przesuwać na naszą korzyść - przez umiejętności naszych przedsiębiorców, zdolności i ciężką pracę naszych pracowników - żeby z powrotem zaczęła działać przeciwko naszym firmom
—mówił Morawiecki.
Wierzymy w zasady, które są sprawiedliwe, które biorą pod uwagę kontekst historyczny, biorą pod uwagę skąd idziemy i skąd przyszliśmy. Wierzymy, że fundamentem nowej gospodarki jest nowoczesna polityka przemysłowa
—oświadczył szef rządu.
Według niego, warto też postawić na eksport, który przyciąga oszczędności zagraniczne i jednocześnie nie zadłuża Polski.
Morawiecki zapewnił również, że nie czuje się „skolonizowany” przez zachodni kapitał.
Nie chcemy być państwami posiadanymi przez zagranicę, aczkolwiek, jak najbardziej cenimy ten wysoko zaawansowany kapitał technologiczny
—podkreślił premier. Dodał, że jest zwolennikiem uczenia się od zagranicznych podmiotów.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/445716-5-rocznica-wszystko-co-najwazniejsze-ciekawy-wyklad-pmm