Pierwotnie, roboczy tytuł tekstu krzyczał: „Strażnicy przeciw gangsterom”, jednak pasował może raczej do scenariusza filmu o życiu w zakładzie penitencjarnym. A chodzi o naszą rzeczywistość polityczną, w której państwo ciągle jeszcze nie radzi sobie z rozliczaniem złoczyńców, tak by wysłać ich na emerytury (więzienne) wykluczając z życia społecznego. To po części za ich sprawą aż huczy w przestrzeni publicznej od fałszu, przekłamań, fakenews-ów i wszechobecnej agresji. A tytuł: „Strażnicy dobrobytu i polityczni chuligani”, nieco bardziej wyrafinowany, by nie powiedzieć „brytyjski”, może nie oddaje w pełni naszej brutalnej politycznej rzeczywistości…
Tymczasem, mamy za sobą kolejny trzeci rok rządów zjednoczonej prawicy zwieńczony rekordowym wzrostem gospodarczym - 5,1 proc. PKB. Parlament uchwalił też już budżet na 2019 rok, z którego wynika, że dochody państwa wzrosną o ponad 100 mld PLN w porównaniu z rokiem 2015. Innymi słowy do wydania na inwestycje i cele społeczne mamy o ponad 100 mld PLN więcej! Przez lata rządów PO-PSL wydatki budżetowe oscylowały wokół 300 mld PLN, gdy tymczasem w 2019 roku wyniosą grubo ponad 400 mld PLN… Czy zatem możliwe byłoby, że Polacy już wkrótce będą równie bogaci jak Niemcy, Francuzi czy Holendrzy? Otóż tak, bo nasze realne zarobki rosną równie szybko. GUS podał właśnie, że przeciętne wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniosło 4585 PLN w 2018 roku i wzrosło realnie (ponad inflację) aż o 5,3 proc. tj. najszybciej od 10 lat.
Kolejny dobry „news”: deficyt budżetowy w 2018 roku to tylko 10 mld PLN, czyli około 0,5 proc. PKB. Co to znaczy dla Kowalskiego? Że pieniądz w jego kieszeni waży coraz więcej, gdyż zmniejsza się zadłużenie państwa w stosunku do PKB, a co za tym idzie, wartość złotego rośnie w stosunku do innych walut. Oczywiście, te dwa czynniki tj. wzrost wynagrodzeń i jednoczesna aprecjacja złotego wzajemnie się kumulują i zarobki Polaków wyrażone w USD lub euro będą rosły szybciej niż przedstawiane w złotówkach. Podobny mechanizm odnosi się do PKB i PKB per capita przeliczanych dla celów porównawczych z innymi krajami na USD czy euro. Jeśli zatem obecny rząd jako cel wyznacza sobie dogonienie „Zachodu” w poziomie wynagrodzeń obywateli w Polsce, to jest możliwe nawet w stosunkowo krótkim czasie pod warunkiem, że podtrzymane zostanie wysoki wzrost gospodarczy przy malejącym zadłużeniu sektora finansów publicznych - tak jak miało to miejsce w 2018 roku. Wiarołomnym polecam zabawę z kalkulatorem i procentem składanym przy założeniach np. 5,3 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń i 3 proc. rocznej aprecjacji złotego w stosunku do euro.
Jednak by piękne mogło się ziścić „strażnicy dobrobytu” muszą dać odpór „politycznym chuliganom”. I nie myślę tylko o wynikach nadchodzących wyborów: od tych do Parlamentu Europejskiego, po nasze do Sejmu i Senatu RP, na prezydenckich kończąc, lecz również, a może przede wszystkim o realizacji programu inwestycyjnego przedstawionego przez prawicę. Centralny Port Komunikacyjny, Baltic Pipe i Brama Północna, Via Carpatia, Via Baltica, przekop Mierzei Wiślanej i wiele, wiele innych, bowiem bez tych projektów stymulujących wzrost gospodarczy cały długoterminowy plan dla Polski i Polaków może spalić na panewce. A przecież wielkie gospodarcze przedsięwzięcia zależą w dużej mierze od władz samorządowych, często w rękach opozycji.
Stąd niepokoi upośledzenie „politycznych chuliganów” w sferze spraw gospodarki i ekonomii, kiedy wbrew wielokrotnie zweryfikowanym faktom podważają gospodarcze dokonania rządu. Martwi, gdy była premier mówi o rzucaniu kamieniami. Mierzi tłumek pod budynkiem TVP atakujący dziennikarkę. Budzi pogardę polityk opłacany w naturze. Jednak to prezydent miasta, który zamiast polskich kupuje 200 koreańskich tramwajów, by zaoszczędzić na podatku VAT, poraża głupotą. Ech, ci wyrafinowani Brytyjczycy… Nazwali Donalda Tuska „politycznym chuliganem”. Cóż, my go znamy bliżej! A co do koreańskich tramwajów jeżdżących w przyszłości po Warszawie, to prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie…, bo nawet na odległość ta sprawa nie pachnie dobrze, a jakby znajomo, czyli korupcją oraz grupą przestępczą w platformerskim ratuszu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/434422-straznicy-dobrobytu-i-polityczni-chuligani