Alarmujące informacje „Gazety Wyborczej” to manipulowanie faktami. Po pierwsze, największe firmy przystąpią do programu już od lipca, a więc przed wyborami, a mniejsze, kolejno, od stycznia przyszłego roku. I ten harmonogram się nie zmienił.
Premier Mateusz Morawiecki apelował dziś, podczas inauguracji Pracowniczych Planów Kapitałowych pod hasłem „W sumie się opłaca” na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, by programu nie porównywać do Otwartych Funduszy Emerytalnych. OFE i PPK mają zupełnie inne konstrukcje. W przypadku OFE była odrębna składka emerytalna tylko podzielona na część trafiającą do ZUS i OFE. Były dyskusje, czy środki są publiczne i prywatne. W przypadku PPK mamy do czynienia z prywatnymi pieniędzmi, które z pensji będziemy odkładać na przyszłe, dodatkowe świadczenie na starość.
Ale będzie trudno nie porównywać, bo pomimo wyjaśnień, ludzie stracili zaufanie do rządowych pomysłów na emerytury. Po tym, jak stracili połowę oszczędności. A w zasadzie przeniesiono je, bez pytania o zgodę, do ZUS.
Dziś Polski Fundusz Rozwoju tłumaczy, że środki będą prywatne, nie rządowe. Wyjaśnia też, że pracodawca, przy przykładowej pensji 4 tys. zł i naszych oszczędnościach w wysokości 2 proc., czyli 80 zł, do naszej emerytury drugie 80 zł dołoży pracodawca. Zasadniczo więc 2 proc. naszej pensji przejdzie na nasze oddzielne konto emerytalne (nie do ZUS), ale pracodawca dopłaci nam drugie tyle.
Pracodawca we współpracy z wybraną instytucją finansową otwiera dla każdego pracownika indywidualny rachunek PPK. Będzie on zasilany przez comiesięczne wpłaty pracownika i pracodawcy, Państwo zaś przekaże jednorazową wpłatę powitalną i dopłaty roczne.
Do programu wszyscy będziemy automatycznie zapisani, ale w każdej chwili możemy się wypisać. I wypłacić swoje pieniądze. Jednak już nie w całości odzyskamy część pieniędzy, którą okładał dla nas pracodawca. Odzyskamy całą swoją część składek oraz o 30 proc. mniej od z kwoty, którą wpłacał pracodawca. Od zgromadzonej sumy trzeba będzie zapłacić podatek od zysków kapitałowych.
Polakom trudno jest w to wszystko nie wierzyć. Ale trudno jest się temu dziwić, bo poprzednie rządy konsekwentnie zapracowały na utratę Polaków do całego systemu emerytalnego w Polsce. I do ZUS, w którym wiecznie jest dziura, i do OFE, do którego najpierw nas namawiano mamiąc wczasami pod palmami, a potem zabrano połowę pieniędzy i przekierowano do ZUS.
I to dlatego mamy w Polsce tak mało krajowych oszczędności. A to polski kapitał jest bardzo istotny, kiedy chcemy pomyśleć o konsekwentnym wzmacnianiu polskiej gospodarki.
Ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych weszła w życie 1 stycznia 2019 r. z półrocznym vacatio legis. To się nie zmieniło. Największe firmy, zatrudniające powyżej 250 osób, zaczną stosować przepisy ustawy od 1 lipca 2019 r. Podmioty zatrudniające co najmniej 50 osób - od 1 stycznia 2020 r., a firmy zatrudniające co najmniej 20 osób - od 1 lipca 2020 r. Pozostałe podmioty będą musiały stosować ustawę od 1 stycznia 2021 r. Ten ostatni termin obowiązuje też podmioty należące do sektora finansów publicznych.
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/428686-przez-pracownicze-plany-kapitalowe-nie-zbiedniejemy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.