Stany Zjednoczone posiadają szereg znaczących przewag nad Chinami, Niemcami (czytaj: strefą euro) oraz Japonią w trwających sporach handlowych. To przede wszystkim dolar amerykański i System Rezerwy Federalnej (Fed), które razem tworzą podstawę, na której opiera się wymiana handlowa między państwami na świecie.
W przypadku napięć finansowych lub nawrotu światowego kryzysu, Fed i system bankowy w USA znalazłby się w bez porównania lepszej sytuacji niż BoJ (Bank of Japam) i Japonia oraz EBC i strefa euro, gdyż amerykański bank centralny przygotował sobie zawczasu bufor bezpieczeństwa w postaci możliwych obniżek stóp procentowych. A z racji stosunkowo niskiej wartości bilansu w stosunku do lokalnego PKB (poniżej 25 proc., BoJ - 100 proc., EBC – 60 proc.), Rezerwa Federalna posiada też większą przestrzeń do wykorzystania w przypadku wznowienia niekonwencjonalnych metod „luzowania monetarnego” w sytuacji kryzysu lub konfliktu. Fed, podnosząc stopy procentowe (kolejna podwyżka w tym tygodniu) powoduje aprecjację kursu amerykańskiego dolara i wzrost kosztów zadłużenia denominowanego w tej walucie, kreuje tym samym silny i zabójczy dla wielu gospodarek impuls inflacyjny - szczególnie dotkliwy dla Chin i rynków wschodzących.
USA przejęło także inicjatywę strategiczną poprzez repatriację do kraju zysków międzynarodowych korporacji kontrolowanych przez amerykański kapitał, reformę podatkową wprowadzoną z początkiem bieżącego roku oraz narodowy program inwestycji infrastrukturalnych. Te trzy czynniki powodują między innymi, że prezydent Donald Trump kupił USA czas na negocjacje handlowe, czy mówiąc dosadniej: na zdyscyplinowanie tych z partnerów handlowych, którzy opierają swe gospodarki na eksporcie towarów i usług, stosując jednocześnie praktyki protekcjonistyczne na własnym rynku wewnętrznym…
UE, Europejski Bank Centralny i strefa euro
Pozycja Unii Europejskiej, Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii w obecnej globalnej rozgrywce okazuje się niezwykle słaba. Składają się na to: niedookreślony kształt brexitu, niepokoje społeczne we Francji, kryzys polityczny w Niemczech, otwarty konflikt między Rzymem a Brukselą w kwestii budżetu Republiki Włoskiej, a także kompletna pasywność Europy w obliczu bezpardonowej aneksji Morza Azowskiego przez Rosję. Dość powiedzieć, że przywódcy trzech największych gospodarek UE nie mogą być pewni poparcia społecznego i równie dobrze w ciągu nadchodzących miesięcy mogą utracić przywództwo polityczne w swoich krajach… Gdy chodzi o strefę euro decydującą okolicznością może okazać się nierównowaga finansowa między północą a południem Europy. Szczególnie Republika Włoska, której zadłużenie przekracza 132 proc. PKB, może okazać się kulą u nogi dla… gospodarki Niemiec. Niskie bezrobocie i potencjalny wzrost płac w RFN, a w konsekwencji wzrost inflacji przemawiają za podwyższaniem stóp procentowych. Z drugiej strony, każda nawet minimalny wzrost kosztów obsługi zadłużenia zwiększa prawdopodobieństwo niewypłacalności i utraty płynności w systemie finansowym i bankowym Republiki Włoskiej, co może uruchomić efekt domina wśród innych krajów posługujących się wspólną walutą.
W najczarniejszym scenariuszu, w którym nie dochodzi do porozumienia z Wielką Brytanią i uporządkowanego brexitu, należy spodziewać się dalszego spowolnienia gospodarczego w UE, wzrostu napięć społecznych i być może nawet… rozpadu strefy euro ze względu na skalę problemów finansowych i zadłużenia publicznego przede wszystkim Włoch, ale też Hiszpanii i Francji. Polski rząd powinien w takiej sytuacji podjąć wszelkie możliwe działania, by wesprzeć dążenia Londynu i Rzymu do porozumienia z Brukselą i Berlinem, zwłaszcza, że niedawne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości otwiera drogę do renegocjacji warunków brexitu w perspektywie dłuższej niż koniec marca 2019 roku, a nawet jego zaniechania!
Ludowy Bank Chin i juan
Ludowy Bank Chin (PBOC) z aktywami rzędu ponad 5,4 biliona dolarów okazuje się dziś największym bankiem centralnym na świecie; od końca 2001 roku zwiększył własne aktywa niemal 10-krotnie. Jednak wielkość bilansu to raczej oznaka słabości, gdyż ogranicza możliwość przyszłej ekspansji monetarnej. Bank zakumulował również największe rezerwy walutowe w wysokości 3,1 biliona dolarów, z czego około dwie trzecie stanowią papiery wartościowe i obligacje rządu Stanów Zjednoczonych. PBOC może nadal stymulować gospodarkę swojego kraju poprzez zmniejszanie poziomu rezerw obowiązkowych od depozytów w bankach komercyjnych (reserve requirement ratio – w skrócie RRR). Co uczynił 15 października 2018 roku zmniejszając o 1 punkt procentowy wymagany RRR z 15,5 proc dla dużych banków i 13,5 proc dla średnich i małych banków. Dla porównania RRR w NBP to tylko 3,5 proc. dla banków działających na terytorium RP. Była równoważne z jednorazowym zastrzykiem gotówki do systemu bankowego Chin wysokości 109 miliardów dolarów! Ten sposób na podtrzymywanie koniunktury w chińskiej gospodarce, to broń obosieczna ze względu na niezwykle wysoki poziom zadłużenia chińskich przedsiębiorstw (aż 164 proc. PKB według Banku Rozliczeń Międzynarodowych - BIS) oraz lokalnych samorządów, jak również katastrofalny poziomu złych długów w systemie bankowym Państwa Środka szacowanym na 20 proc. wszystkich kredytów…
Globalna sytuacja gospodarcza
Twarde dane ekonomiczne wykazują na kurczenie gospodarki Niemiec o 0,2 proc. w III kwartał 2018 r.. Podobnie Japonii odnotowała spadek PKB o 0,3 proc. w tym samym okresie. Oba kraje mają gospodarki silnie oparte na eksporcie, stąd jako jedną z przyczyn złych danych ekonomicznych podają spowolnienie i spadek zamówień z Chin… na skutek między innymi konfliktu handlowego z USA. Państwu Środka według ostatnich danych grozi wręcz deflacja wraz z spadkiem cen na poziomie producentów i konsumentów w listopadzie 2018 r. Jednocześnie słabnie popyt wewnętrzny i eksport, co może spowodować znaczne zmniejszenie dynamiki wzrostu PKB i zwiastuje poważne kłopoty w gospodarce.
Tymczasem dane za III kwartał w USA wskazują na dynamiczny wzrost PKB na poziomie 2,5 proc. w skali roku i w konsekwencji na wielce prawdopodobną ósmą z rzędu podwyżkę stóp procentowych o 0,25 proc. jeszcze w bieżącym tygodniu oraz dalsze umocnienie dolara. To oczywiście bardzo zła informacja dla Chin i innych gospodarek azjatyckich zadłużonych w amerykańskiej walucie. Stawia także banki centralne strefy euro, Chin i Japonii na kolizyjnym kursie, gdyby Rezerwa Federalna zgodnie z zapowiedzią kontynuowała w przyszłym roku politykę zacieśniania monetarnego w USA, a przecież silny dolar i prężna amerykańska gospodarka sprzyja osiągnięciu celów przez USA w negocjacjach handlowych z ChRL i RFN.
Zadanie dla Polski
Polska stoi przed dziejową szansę, by odcisnąć swe piętno na roboczym projekcie, jaką dziś okazuje się być (stara) Unia Europejska, bowiem rządy prawicy mają już teraz niebagatelny dorobek polityczny w UE. To przede wszystkim Inicjatywa Trójmorza, która sprzyja wyrównaniu szans i poziomu życia między naszym regionem a Europą Zachodnią oraz cieszy się niezmiennym i twardym wsparciem ze strony USA. To również owocna współpraca w ramach Grupy Wyszehradzkiego, która przyniosła diametralny zwrot w polityce migracyjnej Unii, a pośrednio też przyczyniła się do zmian na scenie politycznej w RFN. I dalej, inicjatywy rządu Mateusza Morawieckiego, które doprowadziły do utworzenia grupy państw solidarnie walczących o kształt Wieloletnich Ram Finansowych Unii na lata 2021-2027 i utrzymania czy też wzmocnienia polityki spójność. Także zacieśnienie współpracy w sektorze energetycznym w naszym regionie oraz wspólny sprzeciw wraz z Litwą, Łotwą, Estonią oraz Ukrainą wobec realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2. I w końcu, bliska wojskowa współpraca z USA, która pozwali, by Polska już wkrótce przejęła rolę dawcy i gwaranta bezpieczeństwa militarnego w naszym regionie Europy. I dlatego też polska prawica jeszcze przed wyborami do PE winna przedstawić polskiemu społeczeństwu całościowy projekt i kształt przyszłej Unii Europejskiej szukając przy tym sojuszników dla swych wizji nie tylko pośród krajów regionu Europy Środkowej, ale też wśród sił politycznych Europy Zachodniej.
Czy federalistyczna niekonkurencyjna Unia skrojona według projektów politycznych i gospodarczych prezydenta Francji Emmanuela Macrona miałaby szanse na przetrwanie? Czy może Europa suwerennych państw narodowych (z własnymi niezależnymi bankami centralnymi) czerpiących korzyści ze wspólnego konkurencyjnego rynku mogłaby okazać się na tyle atrakcyjna, by zapobiec a nawet odwrócić takie procesy i wydarzenia jak Brexit?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/426065-polska-po-stronie-usa-w-globalnych-sporach-handlowych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.