Gorący protest rolników na autostradzie A2, na wysokości Brwinowa. Protestujący domagają się m.in. odszkodowań za wybite świnie w związku z walką z wirusem ASF. Żądają audytu środków przekazywanych rolniczym organizacjom branżowym, a także chcą „uzdrowienia Izb Rolniczych”. Do protestujących przyjechał minister rolnictwa. Manifestantów wspierają środowiska narodowe.
Do protestujących rolników przyjechał minister rolnictwa Jak Krzysztof Ardanowski, który przedstawiał realizowane już przez resort działania. Przekonywał, że odwiedził protestujących jako rolnik, nie urzędnik. Zapewniał, że problemy, o których mówią, zostaną przedstawiona na komisji rolnictwa.
Nie rozumiem tego protestu. Jestem jednym z was
— powiedział minister Ardanowski.
Jak powiedział minister rolnictwa, przyjechał do protestujących na autostradzie A2 rolników na prośbę premiera Mateusza Morawickiego.
„Przyjechałem do was z propozycją porozumienia”
— powiedział.
Protestujący przedstawili wątpliwości wobec Głównego Lekarza Weterynarii.
Organizacje rolnicze cenią swoją autonomię i nie chcą za bardzo współpracować, ale może dojrzeją
—powiedział minister.
Protest rolników wspierają m.in. środowiska narodowe.
Jak mówił Ardanowski, ostatnie ognisko ASF w Polsce w gospodarstwach było 14 września.
„Od tego czasu minęły trzy miesiące, nie ma w Polsce kolejnego ogniska (…) ASF w chlewniach. Są oczywiście padłe dzięki i będzie ich zapewne jeszcze sporo. Nie mam żadnych złudzeń, że choroba zostanie opanowana w zakresie dzików bardzo szybko. Choroba występuje w tej chwili w wielu krajach europejskich w natężeniu znacznie większym niż w Polsce”
— powiedział Ardanowski.
Zaznaczył, że od 2014 r., kiedy pojawiły się przypadki ASF, nakłady państwa na zwalczanie tej choroby wyniosły 16 mln zł w 2014 r., 11,9 mln zł w 2015 r., 25 mln zł w 2016 r., 98 mln zł w 2017 r. i 203 mln zł w 2018 r.
„Nie chodzi o nakłady (…) niech pan nie rzuca sumami, to nic nie mówi”
— krzyczeli rolnicy. Pytali, kto dostał te pieniądze - rolnicy czy urzędnicy. „Urzędnicy” - odpowiadali protestujący.
Jednym z postulatów protestujących jest „podjęcie natychmiastowych, realnych i skutecznych działań zmierzających do zwalczania wirusa ASF w Polsce”.
Minister podkreślił, że zachowanie zasad bioasekuracji przynosi efekty.
„Uzyskaliśmy zgodę Komisji Europejskiej - na podstawie danych statystycznych - na uwolnienie prawie 60 gmin od ASF. Na tym obszarze istnieje możliwość przywracania produkcji świń, bo zostały uwolnione od ASF”
— powiedział.
Rolnicy mówili także, że są karani za nieprzestrzeganie zasad bioasekuracji, tymczasem sami weterynarze często nie stosują tych zasad.
Jeszcze przed wizytą ministra Jana Ardanowskiego Michał Kołodziejczak, lider protestu mówił, że szef resortu nie jest dla pikietujących partnerem do rozmów.
Z ministrem rolnictwa nie mamy o czym rozmawiać. Rozmawialiśmy wielokrotnie, demagogia, okłamywanie rolników, obietnice i przedstawianie polskiego rolnika jako człowieka roszczeniowego w telewizji. To jest dla nas bardzo krzywdzące
— mówił rolnik. Pikietujący domagali się rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim.
**Na oficjalnym profilu Unii Warzywno Ziemniaczanej czytamy, że ruch AGROunia domaga się między innymi wypłaty odszkodowań za wybite urzędowo w ramach walki z wirusem ASF, niezależnie od decyzji podjętych w tym względzie przez weterynarię. Żąda też podjęcia „natychmiastowych, realnych i skutecznych działań zmierzających do zwalczenia wirusa ASF w Polsce”.
W swoim piśmie protestujący wnioskują o dymisję Powiatowej Lekarz Weterynarii w Parczewie Anny Gołackiej oraz Lubelskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii Pawła Piotrkowskiego i Głównego Lekarza Weterynarii Pawła Niemczuka.
Lider ruchu AGROunia Michał Kołodzieczak w oświadczeniu w imieniu protestujących żąda przeprowadzenia audytu wydatkowania publicznych środków finansowych przekazywanych rolniczym organizacjom branżowym i innym podmiotom oraz przedstawienie audytu środków Funduszy Produktów Rolno-Spożywczych. Chce także „uzdrowienia Izb Rolniczych przez zmianę regulacji ustawowych wypracowanych wraz ze środowiskiem rolniczym” - czytamy w oświadczeniu.
Protestujący domagają się również wprowadzenia przepisów narzucających obowiązek znakowania produktów rolno-spożywczych flagą kraju produkcji oraz prowadzenie realnych kontroli jakości żywności.
Jednym z postulatów jest również zmiana w prowadzeniu polityki międzynarodowej uwzględniającej interes gospodarstw rodzinnych. Rolnicy apelują o „zaprzestanie finansowania rolnictwa w państwach stanowiących konkurencję dla polskich rolników oraz wypracowanie możliwości ponownego eksportu polskiej produkcji rolnej na chłonny kierunek wschodni.”
Innym postulatem protestujących jest „zagwarantowanie bezpieczeństwa żywnościowego Polski przez skuteczną ochronę rodzimej produkcji rolnej oraz przywrócenie zasad zrównoważonego handlu”.
W ostatnim punkcie rolnicy wnioskują o „wycofanie się polskiego rządu z poparcia przepisów mających ograniczyć swobodę wypowiedzi i komunikacji w internecie”.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/425246-manifestacja-rolnikow-na-autostradzie-a2