Kolejne bardzo niepokojące informacje o działaniach przeciw prezesowi PKN Orlen Danielowi Obajtkowi. Jak ustalił portal wPolityce.pl do serii pogróżek wobec niego, o których pisaliśmy w jednym z ostatnich numerów „Sieci”, dochodzą najścia na prywatny domek na Pomorzu, który od 20 lat znajduje się w posiadaniu jego rodziny.
Pojawiają się tu różni ludzie, którzy rozpytują sąsiadów, domek wydaje się być pod stałą obserwacją
— mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.
W ślad za tym pojawiają się reporterzy niemieckiej prasy wydawanej dla Polaków.
Niby proszą o kontakt pana prezesa, ale trudno uwierzyć, że to prasa i że mają dobre intencje. Który normalny dziennikarz zostawia w drzwiach kartkę prosząc prezesa potężnego koncernu paliwowo-energetycznego o kontakt?! Każdy wie, że należy przesłać pytania do biura prasowego
— kontynuuje nasz informator.
Nasz rozmówca podkreśla, że najbardziej niepokojące jest w tym wszystkim to, skąd osoby postronne mają prywatne dane prezesa Obajtka.
I dodaje: warto podkreślić, że Orlen realizuje dziś projekty, które zagrażają wielu potężnym graczom. Od uszczelniania rynku paliw (mafia paliwowa i vatowska) przez odbudowę mocy produkcyjnych rafinerii w Możejkach (służby rosyjskie) i sprzątanie patologii w Orlenie (wielu na nich zarabiało grube miliony) po uruchomione właśnie ogromne inwestycje w przemysł petrochemiczny (niemiecki przemysł i importerzy materiałów, które teraz mają być produkowane w Polsce).
W ostatnim wywiadzie dla tygodnika „Sieci” prezes Obajtek mówił:
W najbliższych latach planujemy zainwestowanie w rozwój koncernu, w tym na rozwój petrochemii przeznaczenie wielu miliardów. Nie mamy wyjścia. Cel, jaki sobie stawiamy, jest prosty: musimy pogłębić przerób ropy, musimy mocno wejść w przemysł petrochemiczny. I taką decyzję podjął zarząd pod moim kierownictwem. To już się dzieje, uzyskujemy koncesje, powstają instalacje. W sumie wydamy na to ponad 8 mld zł. To jest też ogromna szansa, bo mając rafinerie, można rozwinąć także gałąź petrochemiczną. Z analiz wynika, że zapotrzebowanie na produkty petrochemiczne w 2040 r. wzrośnie dwukrotnie. Ale to tylko początek: mając już konkretne produkty chemiczne, możemy z nich tworzyć inne produkty, jeszcze bardziej opłacalne. Czy pan wie, że w Polsce nie produkuje się podstawowego składnika styropianu? Ani wielu innych komponentów petrochemicznych? Musimy to zmienić. Tym bardziej że ropy na potrzeby paliw płynnych będziemy w dłuższej perspektywie zużywali coraz mniej.
Zapytany o to, jaka jest prawda o rządach PiS, Prezes PKN Orlen stwierdził:
Ona jest dla poprzedników kompromitująca. Po pierwsze, PiS doprowadziło do tego, że spółki skarbu państwa osiągają coraz lepsze wyniki, a niektóre nawet znacząco wyższe niż kiedykolwiek. Inwestują, rozwijają się, szukają innowacji, kooperują z sobą. Zauważają to również inwestorzy giełdowi. Nie ma mojej zgody na nieprawość w życiu publicznym. Zastanawiałem się nad motywami tych działań i dochodzę do wniosku, iż jest tu także żal, że nie zdążyli wszystkiego sprzedać swoim kumplom, że nie udało im się tego sprywatyzować.
Prezes przyznał też, że stale otrzymuje pogróżki. A teraz ta informacja o nachodzeniu prywatnego domku.
Konieczne jest tu słowo komentarza.
Po pierwsze, za prezesa PKN Orlen w okresie rządów PO-PSL żaden przechodzień, nawet jeśli podaje się za reportera, nie zbliżyłby się nawet do prywatnego mieszkania czy domu. Było to po prostu nie do pomyślenia, bo każdy wiedział, że służby specjalne zareagują błyskawicznie.
Po drugie, służby państwowe muszą zdawać sobie sprawę, że zadania realizowane przez Orlen od czasu przejęcia w nim sterów przez prezesa Obajtka należą do najbardziej wrażliwych, oznaczają ogromne ryzyko. Wielu jest w stanie dużo zaryzykować, by pojawił się tam ktoś mniej dynamiczny, zdeterminowany, rozumiejący cele gospodarcze rządu premiera Morawieckiego, obozu politycznego Kaczyńskiego.
Po trzecie, doświadczenia ostatniej dekady wskazują, że ryzyka w obszarze bezpieczeństwa nigdy nie należy lekceważyć. Widać, że ktoś tu postanowił zagrać bardzo ostro. Tym ostrzej, że poprzednie nagonki i kampanie defamacyjne skierowane wobec Daniela Obajtka okazały się całkowicie zakłamane, chybione.
Odpowiednie służby powinny, w naszej opinii, rozważyć objęcie Obajtka odpowiednią ochroną.To są śmiertelnie poważne sprawy, a hieny wyraźnie krążą wokół.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/413535-ujawniamy-byly-pogrozki-a-teraz-nachodza-prezesa-obajtka