Solaris – największy krajowy producent autobusów i jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek za granicą nie będzie jednak w całości sprzedany w obce ręce. To dobra wiadomość, która oznacza, że rząd zdołał przynajmniej częściowo zapobiec skutkom niekorzystnej dla naszej gospodarki transakcji dokonanej przez poprzednią właścicielkę firmy.
Na przełomie czerwca i lipca dowiedzieliśmy się, że Solaris nie będzie już dłużej polską firmą. Przedsiębiorstwo zostało sprzedane za około 300 mln euro hiszpańskiemu koncernowi CAF. Hiszpański CAF, który jest producentem taboru kolejowego i tramwajowego, przejął na mocy umowy z poprzednimi właścicielami 100 proc. udziałów w Solarisie. Transakcja została sfinalizowana kilka dni temu, ale w środę podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy nastąpił nagły zwrot akcji. Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys nieoczekiwanie poinformował, że PFR porozumiał się z hiszpańskim koncernem i odkupi od niego 35 proc. udziałów Solarisa. Ta decyzja ma zagwarantować pozostawienie w Polsce produkcji autobusów oraz prac projektowych nad nowymi pojazdami.
To bardzo dobra wiadomość, która świadczy o tym, że rząd nie odpuścił Solarisa. Jak pisałem niedawno w tygodniku „Sieci” wokół czerwcowej sprzedaży firmy w hiszpańskie ręce znalazło się kilka niejasności. Pojawiły się – nieoficjalnie – informacje, że PFR wystosował wówczas niezłą ofertę przejęcia firmy, ale właścicielka Solarisa, p. Solange Olszewska, ją odrzuciła, wybierając Hiszpanów. Miała do tego prawo, ale – z drugiej strony – trudno oczekiwać, że pojawią się u nas silne marki, które będą ciągnąć gospodarkę do przodu, jeśli prywatni właściciele nie będą myśleć w podobnych kategoriach. I zamiast szukać – wraz z deklarującym tu przecież współpracę rządem – najlepszego wyjścia, decydować się na rozwiązania ewidentnie niekorzystne dla państwa. Oczywiście – jeszcze raz powtórzę – można i tak, ale bez odrobiny współodpowiedzialności, nigdy nie zbudujemy w Polsce nawet zrębów konkurencyjnej gospodarki.
Być może – jak napisałem w tygodniku „Sieci” – odrzucenie oferty PFR miało inny wymiar? „Przejęcie Solarisa przez państwo z pewnością doskonale wpisywałoby się w deklarowaną przez rząd strategię wspierania rodzimych firm. Czyżby więc komuś zależało na porażce rządu? Na te pytania nie ma na razie odpowiedzi, ale ich postawienie jest uprawnione w kontekście nagonki prowadzonej na firmy, które korzystają ze wsparcia państwa lub uznawane są – słusznie czy niesłusznie – za symbol sukcesów obecnej ekipy.”
Skoro nie udało się porozumieć z właścicielką firmy p. Solange Olszewską, która – jak deklaruje – zajmie się teraz uprawą ekologicznych warzyw pod Poznaniem – to rząd podjął rozmowy z Hiszpanami. I szczęśliwie zdołał się z nimi porozumieć. 35 proc. udziałów Solarisa wróci w polskie ręce. To oczywiście nie to samo, co 100 proc., ale pozwala zachować wpływ na dalsze losy firmy i zatrzymać produkcję w Polsce. Dziwi tylko, dlaczego łatwiej było się dogadać z Hiszpanami niż z poprzednią właścicielką.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/411135-pomimo-sprzedazy-firmy-rzad-nie-odpuscil-solarisa