Nie może być tak, że co jakiś czas ktoś obnaża nieskuteczność mechanizmów kontroli i nadzoru nad rynkiem kapitałowym, tysiące osób ponoszą straty i nikt za te straty nie odpowiada. Jak długo wadliwość tych mechanizmów nie będzie stanowiła podstawy do odpowiedzialności, tak długo nie będzie motywacji do ich naprawy i za jakiś czas wybuchnie kolejna afera
— mówi adwokat Marcin Zdanowski z Crystal Ventures w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Prokuratura podejmuje działania przeciwko władzom spółki GetBack. Jednak dla klientów firmy najważniejsze jest czy odzyskają pieniądze i czy mają szanse na odszkodowania od banków i pośredników. Co by im pan doradził? Jak mogą walczyć o swoje pieniądze?
Bazując na informacjach prasowych podstawowym ewentualnym instrumentem osób poszkodowanych na GetBack wydaje się powództwo odszkodowawcze, a w niektórych przypadkach być może również wniosek o naprawienie szkody w ramach postępowania karnego. Oczywiście przed podjęciem jakichkolwiek działań trzeba przeanalizować kogo pozwać i na jakiej podstawie - zasadność powództw to kwestia oceny poszczególnych przypadków. Osobom, które straciły pieniądze z przyczyn potencjalnie nierynkowych można doradzić jedno - nie odpuszczajcie! Jeżeli wasze straty wydają się być wynikiem rażących zaniedbań czy wręcz przestępstwa warto zbadać sprawę, a jeśli to zasadne - walczyć o swoje. Nie chodzi tu tylko o pieniądze. Nic nie jest w stanie tak szybko zmienić złych praktyk rynkowych, jak konieczność zapłaty wysokiego odszkodowania przez jednego z graczy na tym rynku.
Mówi się, że banki, które są instytucjami zaufania publicznego oszukują swoich klientów i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. Jak można to zmienić?
Z reguły wina banków polega raczej na niedopełnianiu ciążących na nich obowiązków lub nieefektywności procedur, które powinny przeciwdziałać działaniom na szkodę inwestorów. Zgadzam się natomiast, że w Polsce chyba jeszcze zbyt rzadko podmioty profesjonalnie działające na rynku kapitałowym pociągane są do odpowiedzialności, a same do tej odpowiedzialności raczej się nie poczuwają. Byli uczestnicy Idea Premium, którzy walczą o odszkodowanie od banku depozytariusza tego funduszu od dwóch lat słyszą, że bank nie ponosi odpowiedzialności za ich straty. Mam nadzieję, że sąd potwierdzi, że depozytariusz się myli, ponieważ właśnie wyroki sądów w takich sprawach mogą poprawić bezpieczeństwo rynku kapitałowego. Występując w tej indywidualnej sprawie, walczymy również o tych, którzy dzięki rozstrzygnięciu w naszej sprawie być może nie zostaną poszkodowani w przyszłości.
Wspomniał pan, że reprezentuje pan klientów poszkodowanych przez fundusz Idea Premium. Mechanizm w GetBack i Idea Premium był podobny. Może pan o tym opowiedzieć?
W sprawie Idea Premium podstawą roszczeń są m. in. naruszenia w zarządzaniu funduszem, polegające m. in. na tym, że fundusz, który miał być bezpieczny i płynny inwestował w sytuacji konfliktu interesów, w obligacje podmiotów o słabej sytuacji finansowej, czasem wręcz zagrożonych upadłością. Wycena tych obligacji była naszym zdaniem zawyżona. Z doniesień medialnych wynika, że w przypadku GetBack wycena aktywów również mogła być zawyżona. Zawyżona wycena kreując fałszywy obraz sytuacji finansowej podmiotu zachęca kolejnych inwestorów do inwestowania, w pewnym momencie dochodzi do korekty wyceny, a inwestorzy ponoszą stratę.
Czy KNF rozliczył aferę Idea Premium?
Trudno mi powiedzieć co KNF zrobiła w tej sprawie, w szczególności w zakresie ustalenia odpowiedzialności depozytariusza, ponieważ mimo pytań jak dotąd Komisja nie udzieliła nam takiej informacji. Mam jednak wrażenie, że można zrobić dużo więcej. Moi klienci chcą współpracować z nadzorem i zachęcają Przewodniczącego Komisji do aktywnego włączenia się w wyjaśnianie sprawy. Czytając wypowiedzi Przewodniczącego wydaje się, że dostrzega on istotną rolę depozytariusza w zapewnieniu prawidłowości funkcjonowania runku kapitałowego.
Nie sądzi pan, że bez zmiany przepisów, szczególnie dotyczących nadzoru bankowego takie afery jak Amber Gold i Getback powtórzą się?
Problemem chyba nie jest brak przepisów. W polskim porządku prawnym istnieją przepisy na podstawie, których podmioty szeroko pojętego nadzoru i kontroli nad uczestnikami rynku kapitałowego mogą i powinny ponosić odpowiedzialność. Problem jest ze stosowaniem tych przepisów. Nie może być tak, że co jakiś czas ktoś obnaża nieskuteczność mechanizmów kontroli i nadzoru nad rynkiem kapitałowym, tysiące osób ponoszą straty i nikt za te straty nie odpowiada. Jak długo wadliwość tych mechanizmów nie będzie stanowiła podstawy do odpowiedzialności, tak długo nie będzie motywacji do ich naprawy i za jakiś czas wybuchnie kolejna afera.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Klienci GetBack, nie liczcie na sprawiedliwość! W podobnej sprawie sąd umorzył postępowanie, a ludzie stracili swoje pieniądze
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/402786-nasz-wywiad-marcin-zdanowski-o-getback