W poprzednim tygodniu jedna z 3 największych światowych agencji ratingowych S&P opublikowała raport oceniający polską gospodarkę, którego główną tezą jest stwierdzenie, że „polska gospodarka jest prężna i nie widać w niej nierównowag”. S&P podtrzymała w opracowaniu prognozę wzrostu PKB w Polsce i poziomu deficytu sektora finansów publicznych na lata 2018-2020, wzrost PKB ma wynieść w poszczególnych latach tego okresu odpowiednio: 4,5 proc.; 3,5 proc.; 3 proc., a z kolei deficyt sektora finansów publicznych w relacji do PKB odpowiednio: 2 proc.; 2,5 proc.; 2,5 proc., czyli zdecydowanie poniżej kryterium z Maastricht (3 proc. PKB).
Agencja podkreśla, że „to konsumpcja wewnętrzna będzie w średnim terminie odgrywała istotną rolę we wzroście gospodarczym, coraz wyższy udział w tym wzroście będą miały także inwestycje”.
I podsumowuje „uważamy, że prężną gospodarkę Polski, wspiera reżim płynnego kursu walutowego oraz niezależna i wiarygodna polityka NBP, a także, że relatywnie odporna gospodarka nie posiada wyraźnych nierównowag”.
Tę diagnozę potwierdzają, dane makroekonomiczne dotyczące wzrostu gospodarczego w I kwartale tego roku w Polsce opublikowane niedawno zarówno przez Eurostat jak i GUS. Jak podał Eurostat PKB w Polsce w I kwartale 2018 wzrosło o 5 proc. w ujęciu r/r i w ten sposób zajęliśmy II miejsce w Unii Europejskiej po Łotwie, gdzie wzrost ten wyniósł 5,1 proc. (przy czym gospodarka łotewska jest gospodarką maleńką w porównaniu z polską gospodarką).
Co więcej okazało się, że jeżeli chodzi o wzrost w ujęciu kwartał do kwartału to wzrost PKB w Polsce wyniósł aż 1,6 proc. i był najwyższy w całej Unii Europejskiej (podobny wzrost osiągnęła także Łotwa).
Wzrost PKB w Polsce w I kwartale 2018 był 2-krotnie wyższy niż w krajach strefy euro i jak się wydaje jest to dobra odpowiedź na apel zgłoszony ostatnio przez Nowoczesną do premiera Morawieckiego o rozpoczęcie przygotowań do wejścia Polski do strefy euro.
Z kolei według GUS wzrost PKB w pierwszym kwartale tego roku wyniósł w Polsce w ujęciu realnym aż 5,2 proc. w porównaniu z I kwartałem roku ubiegłego i jest to najwyższy poziom kwartalnego wzrostu gospodarczego w ciągu ostatnich kilku lat. GUS podał również, jakie czynniki od strony popytowej wpłynęły na tak wysoki poziom wzrostu PKB i z tej wstępnej analizy wynika, że do silnika konsumpcji ciągnącego do tej pory wzrost gospodarczy w Polsce, dołączył także silnik inwestycyjny.
Wysokie tempo wzrostu wykazywała ciągle konsumpcja, zarówno gospodarstw domowych jak i publiczna (ta pierwsza wzrosła o 4,8 proc. w ujęciu r/r, ta druga trochę mniej), sumarycznie spożycie ogółem wzrosło o 4,5 proc. w ujęciu r/r.
W tej sytuacji konsumpcja złożyła się na wzrost w I kwartale w wysokości 3,6 punktu procentowego (w tym 3 punkty procentowe konsumpcja gospodarstw domowych i 0,6 punktu procentowego spożycie publiczne).
Jeszcze bardziej wyraźnie wzrósł popyt inwestycyjny, bo o 8,1 proc. w ujęciu rok do roku, a cała tzw. akumulacja brutto obejmująca także przyrost rzeczowych środków obrotowych wzrosła aż o 21 proc. w ujęciu r/r.
W rezultacie akumulacja brutto złożyła się pozytywnie na wzrost PKB w wysokości 2,8 punktu procentowego (w tym inwestycje 0,9 punktu procentowego, a przyrost rzeczowych środków obrotowych 1,9 punktu procentowego).
Sumarycznie, więc popyt krajowy złożył się pozytywnie na wzrost gospodarczy w wysokości aż 6,4 punktu procentowego, natomiast negatywnie wpłynął trzeci czynnik, czyli eksport netto, który wyniósł -1,2 punktu procentowego.
To bardzo optymistyczne „otwarcie”, jeżeli chodzi o wzrost PKB w I kwartale tego roku, dobrze rokuje na cały rok 2018, choć przypomnijmy, że założenia przyjęte do budżetu były nad wyraz ostrożne (przyjęto w nich wzrost PKB w 2018 roku w wysokości 3,8 proc.).
Przypomnijmy także, że wzrost PKB w I kwartale poprzedniego roku wyniósł tylko 4,1 proc., a całoroczny wzrost gospodarczy wyniósł aż 4,6 proc. i był o punkt procentowy wyższy niż ten przyjęty do założeń budżetowych na rok 2017 (przyjęto w nich wzrost PKB w 2017 roku w wysokości 3,6 proc.).
Wydaje się, że i w tym roku powinniśmy być optymistami, wzrost gospodarczy w całym 2018 roku może być na podobnym poziomie jak w roku poprzednim (4,6 proc.), choć w dużej mierze będzie to możliwe przy jeszcze bardziej zdecydowanym niż do tej pory wzroście inwestycji i poprawie bilansu handlu zagranicznego.
Trochę niepokojące mogą być sygnały płynące od naszych głównych partnerów handlowych (głównie Niemiec), gdzie wzrost PKB wyniósł tylko 1,6 proc. i był wyraźnie słabszy niż w IV kwartale 2017 roku, kiedy wyniósł 2,3 proc..
Ale tę informację można potraktować także, jako optymistyczny sygnał, ponieważ okazuje się, że Polska gospodarka daje sobie bardzo dobrze radę, czego wyrazem jest wynoszący 5,2% wzrost PKB w I kwartale, nawet w sytuacji, kiedy „za miedzą”, mamy wyraźne spowolnienie wzrostu gospodarczego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/401057-kuzmiuk-surowa-agencja-sp
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.