W ubiegłym tygodniu portal wPolityce.pl poinformował o procesie, jaki spółka Crystal Ventures wytoczyła ING Bankowi Śląskiemu w imieniu klientów jednego z funduszy inwestycyjnych, Idea Premium SFIO. Bank twierdzi, że nie odpowiada za poniesione przez nich straty. Dodaje, że powództwo jest bezpodstawne.
W kontekście afery GetBack najbardziej istotne dla klientów jest to, czy będą w stanie odzyskać swoje pieniądze, a jeśli je utracą, czy mają szanse na odszkodowania od banków i pośredników, którzy ich namówili na zakup feralnych obligacji. Warto przyjrzeć się poprzednim podobnym lub zbliżonym przypadkom, dlatego w tej chwili badamy kilka spraw, jakie wytaczali bankom „wrobieni” klienci.
Jedną z nich jest afera Idei TFI, funduszu ukaranego przez KNF za rażące łamanie przepisów, m.in. przekraczanie limitów, konflikty interesów, zawyżanie wartości aktywów, inwestowanie w niepłynne obligacje i papiery mało wiarygodnych firm. Polityka inwestycyjna funduszu sprawiła, że nie był w stanie regulować zobowiązań wobec swoich inwestorów, co poskutkowało w 2012 r. zawieszeniem wypłat środków aż na 8 miesięcy. Klienci stracili na tym setki milionów złotych, ponieważ wartość jednostek uczestnictwa spadła o 30 proc. Dziś w ich imieniu spółka Crystal Ventures żąda odszkodowania od ING Banku Śląskiego, depozytariusza Idei TFI. Crystal Ventures twierdzi, że bank ponosi odpowiedzialność za to, że tak rażące nieprawidłowości miały miejsce mimo nadzoru ze strony KNF i banku, jako depozytariusz powinien im przeciwdziałać, a także wystąpić w imieniu klientów o odszkodowanie od Idei. Ponieważ nie robił nic z tego, dziś to on powinien zapłacić za straty. Bank nie zgadza się z takim stanowiskiem. Poniżej możecie Państwo przeczytać obszerne wyjaśnienia Piotra Utraty, rzecznika prasowego ING Banku Śląskiego:
W ocenie ING Banku zarówno powództwo jak i podnoszone w nim zarzuty mające stanowić przesłankę odpowiedzialności odszkodowawczej są całkowicie bezpodstawne. Z roszczeniem występują bowiem nie uczestnicy Funduszu, lecz podmiot, który nabył roszczenia za „symboliczną złotówkę”.
Crystal Ventures Spółka z o.o. aktywnie poszukiwała uczestników mogących zbyć na jej rzecz roszczenia, które w dacie zawarcia umów przelewu wierzytelności były już przedawnione. To nie uczestnicy byli stroną dochodzącą roszczeń – Spółka Crystal Ventures w swoim imieniu dochodzi odszkodowania od Banku na podstawie umów przelewu wierzytelności
— odpowiada rzecznik rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego Piotr Utrata zapytany przez portal wPolityce.pl jak komentuje zarzuty Crystal Ventures i pozew sądowy o odszkodowanie dla klientów Idei.
Co najważniejsze- przesłuchani do tej pory przez Sąd inwestorzy ( byli uczestnicy), którzy zbyli swoje wierzytelności twierdzą ,że do chwili zawarcia umów przelewu wierzytelności ze Spółka Crystal Ventures Sp. z o.o. nie dopatrywali się żadnych uchybień po stronie Banku pełniącego obowiązki depozytariusza funduszu Inventum Premium SFIO
— kontynuuje swoją wypowiedź Piotr Utrata.
Zatem wiedzę o „rzekomych” uchybieniach po stronie depozytariusza pozyskali od Crystal Ventures, bez weryfikacji prawdziwości przedstawionych informacji
— podkreśla.
I dodaje:
W ocenie Banku powództwo ma celu wyłącznie uzyskanie korzyści finansowej po stronie Crystal Ventures , która taki „modus operandi” postanowiła wykorzystać w przedmiotowym postępowaniu.
Rzecznik ING Banku Śląskiego zapytany o to, czy Depozytariusz nie powinien w imieniu klientów funduszu wystąpić przeciw funduszowi, gdy było tyle nieprawidłowości, stwierdził:
Zgodnie z przepisami ustawy o funduszach inwestycyjnych, jak również zgodnie ze stanowiskiem KNF- wystąpienie z powództwem przez depozytariusza w imieniu uczestników następuje na ich wniosek.
ING Bank SA pełniący funkcje depozytariusza funduszu Inventum Premium SFIO nie otrzymał od żadnego z uczestników tego Funduszu wniosku o wystąpienie z powództwem przeciwko Towarzystwu lub spółce zarządzającej , która był DM IDM SA.
Podkreślił, że „bez takiego wniosku wystąpienie z powództwem nie jest możliwe, choćby dlatego, że to wnioskodawca określa rozmiar poniesionej szkody”.
Należy podkreślić, że uczestnicy sami mogli występować z takimi powództwami przeciwko Towarzystwu bądź spółce zarządzającej
— dodaje Piotr Utrata w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Zapytany czy depozytariusz robił cokolwiek by zabezpieczyć interesy klientów funduszu, przekonuje, że obowiązki depozytariusza wynikają z ustawy oraz zawartej z Funduszem umowy o prowadzenie rejestru aktywów.
Bank wypełniał wszystkie obowiązki w sposób należyty. Trzeba rozróżnić odpowiedzialność depozytariusza wobec Funduszu, które mają charakter kontraktowy od potencjalnej odpowiedzialności wobec uczestników, która ma charakter deliktowy
— podkreśla Utrata.
Wskazuje, że depozytariusz nie jest „związany żadną umową z uczestnikami, zatem odpowiedzialność wobec nich wynikać może tylko z czynu niedozwolonego”.
O takiej odpowiedzialności na gruncie przedmiotowego postępowania z powództwa Crystal Ventures Sp. z o.o. nie może być mowy
— mówi rzecznik prasowy ING Banku Śląskiego.
Zarzuty , które podnosi Powód nie mają oparcia w obowiązujących przepisach i wynikają z oczywistego niezrozumienia funkcji depozytariusza, który nie ponosi odpowiedzialności za politykę inwestycyjną funduszu
— dodaje.
To towarzystwo zarządzające funduszem prowadzi polityke inwestycyjną i za jej skutki ponosi odpowiedzialność
— podkreśla.
Mówi, że w związku z tym „wszelkie roszczenia powinny być kierowane nie do depozytariusza lecz do towarzystwa lub spółki zarządzającej”.
Crystal Ventures natomiast zapewnia, że występuje w imieniu klientów funduszu i w wypadku ewentualnej wygranej w procesie, otrzymają oni odszkodowania.
Spółka Crystal Ventures, którą reprezentuję złożyła wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko ING w związku z dotarciem do uzasadnienia decyzji Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 18 marca 2014 r. Na 90 stronach tego uzasadnienia opisano niewiarygodnie wręcz rażące i długotrwałe naruszenia przepisów prawa i statutu do jakich dochodziło przy zarządzaniu funduszem Idea Premium SFIO przed zawieszeniem odkupu jednostek uczestnictwa w lipcu 2012 r., w trakcie którego wartość jednostek uczestnictwa tego funduszu, który miał być bezpieczny i płynny, spadła o 32 proc.
— odnosi się do sprawy Marcin Zdanowski, adwokat reprezentujący Crystal Ventures w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Depozytariusz nie tyle odpowiada za łamanie prawa przez fundusz inwestycyjny, co za nie wykonywanie lub nienależyte wykonywanie obowiązków depozytariusza wynikających z ustawy o funduszach inwestycyjnych, co wprost wynika z tej ustawy. Ustawa ta, w brzmieniu obowiązującym w w/w okresie wskazywała, że depozytariusz, podmiot który nie bez powodu powinien dysponować olbrzymimi środkami finansowymi (min. 100 milionów funduszy własnych) powinien był sprawować stałą kontrolę czynności faktycznych i prawnych dokonywanych przez fundusz. Skoro Komisja ustaliła, że przez lata pod „stałą kontrolą depozytariusza”, zarządzano funduszem z rażącym naruszeniem prawa i statutu to w naszej ocenie ING nienależycie wywiązywał się z funkcji depozytariusza i powinien ponieść za to odpowiedzialność
— podkreśla Marcin Zdanowski.
Sprawę wpłynęła do Sądu Okręgowy w Katowicach przed dwoma laty. Katowicki sąd nie chce na tym etapie komentować sprawy.
Sprawa wpłynęła do Sądu 1 lipca 2016 r. W toku postępowania strony wymieniły liczne pisma przygotowawcze. Wszczęte zostało postępowanie dowodowe. W jego toku Sąd dopuścił i przeprowadził dowody z dokumentów i z zeznań świadków. (…) Nie mogę wypowiadać się na temat dotyczący oceny postępowania stron procesu oraz oceny dowodów, które są przeprowadzane
— komentuje rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Katowicach M. K. Zawała zapytany o tę sprawę przez portal wPolityce.pl.
Obowiązki depozytariusz według ówczesnego brzmienia art. 72 ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych wyglądały następująco:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/396443-tylko-u-nas-ing-bank-slaski-kontra-crystal-ventures-kolejne-istotne-informacje-dla-klientow-w-aferze-getback