Polska może śmiało myśleć o ściganiu się z zachodnimi gospodarkami. I wygrywać. Analitycy i eksperci, m.in. Andrzej Sadowski, już wskazują, że wzrost gospodarczy na poziomie 4 proc. jest poniżej obecnych możliwości i potencjału polskich przedsiębiorców.
Czyli możemy rozwijać się jeszcze szybciej. A w Polsce może być jeszcze lepiej. O przegonieniu Niemiec, które przez lata stawiane były za wzór gospodarczego rozwoju, mówiło się już od pewnego czasu. Ale mówiło się w kategoriach myślenia życzeniowego. Chcielibyśmy, może i moglibyśmy, ale…
Żeby tak się stało, potrzebny jest wynik przynajmniej dwucyfrowy. Historia zna już takie przypadki. Zaczynaliśmy przecież po II wojnie światowej od zera. Nie mieliśmy nic, a to Niemcy, którzy wojnę wywołali, bogacili się naszym kosztem. Potem, przez lata, Polska Rzeczpospolita Ludowa właściwie nie rozwijała polskiego majątku narodowego w ogóle. Nie było realnego kapitału polskiego. Polacy znowu nie mieli nic.
Potem, na początku lat 90. znowu zaczynaliśmy od zera. Wyprzedaliśmy więc za bezcen nasze państwowe spółki. Ale wzrost gospodarczy kwitł.
Dzisiaj, kiedy mamy już pociągi, drogi i banki na miarę Zachodu, także te największe, światowe placówki, jak JP Morgan, a także wykształconych i zdolnych ludzi, nasz wzrost gospodarczy znowu rośnie. A może być jeszcze lepiej. Jeszcze niedawno ekonomiści pukali się w głowę na wieść, ze wicepremier zapowiada, że w Polsce będzie wzrost gospodarczy na poziomie 4 proc. A dziś widzimy, że te prognozy spełniają się na naszych oczach.
Potencjał w naszych polskich przedsiębiorcach tkwi ogromny. Tylko przez lata blokowani byli przez biurokrację, ograniczenia, wysokie podatki. Wicepremier zapowiedział już rok temu w Rzeszowie Konstytutcję dla Biznesu, a teraz obiecuje rychłą realizację jej zapisów. Warto tego przypilnować.
Z pewnością ważne jest, żeby rząd słuchał tego środowiska, bo to środowisko, najzwyczajniej w świecie tworzy nasz wzrost gospodarczy. Wytwarza produkt krajowy brutto. Bogaci Polskę. Nie warto zamykać się więc na ich uwagi.
To oni powinni mieć wszelkie ułatwienia i ulgi podatkowe, także w postaci strefy ekonomicznej w całym kraju, a nie obawiać się iść do urzędu, żeby nie tracić całego dnia i jeszcze narazić się na kary finansowe. To przecież właśnie traktowanie petenta w urzędzie jako wroga jest w czołówce, tuż za zarobkami, w wymienianych przyczynach wyjazdu z Polski. Czy Wielka Brytania odstrasza przedsiębiorców? Przeciwnie, poprzez niskie stawki na ubezpieczenie wręcz przyciąga. Obserwowaliśmy przecież prawdziwy wysyp firm zakładanych w Wielkiej Brytanii.
A przyczyną takiego stanu rzeczy były właśnie ulgi i ułatwienia, a przede wszystkim niskie opłaty za prowadzenie firmy. Czy taki system jest do odtworzenia w Polsce? Nawet jeśli nie w stu procentach, to na pewno warto próbować. I obserwować działania rządu w tej kwestii.
I to wtedy mamy największą szansę przegonić gospodarczo Niemcy.
-
Nie zapomnij kupić nowego numeru największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce - „Sieci”, w sprzedaży od 25 września br., także w formie e-wydania na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/359585-polska-gospodarka-rosnie-na-tyle-ze-moze-juz-porownywac-sie-z-zachodem-jesli-jeszcze-ulatwi-zycie-przedsiebiorcom-moze-probowac-przegonic-niemcy