Red. Edyta Żemła napisała na łamach portalu Onet tekst, w którym stara się podważać zasadność wprowadzania na wyposażenie polskiej armii karabinku Grot. Twierdzi w nim m.in., że na targach w Kielcach podpisano kontrakt na jego zakup, mimo iż sprzęt nie przeszedł jeszcze testów wojskowych. To nieprawda. Ale jak ustalił portal wPolityce, historia z medialnym atakiem na Grota ma drugie dno.
Otóż jest w tym środowisku wiedzą dość powszechną, że red. Żemła zna od dawna i blisko współpracuje z kmdr. rez. Januszem Walczakiem, który… znany jest z tego iż pracuje dla czeskiej zbrojeniówki. Czesi są oczywistym konkurentem fabryki broni w Radomiu i karabinku Grot. Mają swoje rozwiązanie - karabinek Bren, który chcieliby zaoferować na naszym rynku.
Redaktor Edyta Żemła za rządów PO była pracownikiem redakcji wojskowej MON, zaś kmdr rez. Janusz Walczak dyrektorem jednego z departamentów MON. Oboje zostali zwolnieni po objęciu funkcji ministra obrony przez Antoniego Macierewicza.
Na targach w Kielcach resort obrony pochwalił się kontraktem na 53 tysięcy Grotów za pół miliarda złotych. W rzeczywistości podpisano tylko umowę ramową na tysiąc sztuk broni, z opcją na kolejne zakupy
—twierdzi w swym tekście Żemła.
To nieprawda. Kontrakt jest realną, dużą transakcją, oczywiście z obostrzeniami zapewniającymi armii pewność dostaw. Grot jest bardzo dobrą konstrukcją i chwalą ją zarówno zewnętrzni fachowcy, jak i sami wojskowi. Onetowy atak medialny był spodziewany i ma jasny cel: zdyskredytować produkt polski, otworzyć drzwi czeskiemu
—mówi portalowi wPolityce.pl osoba z kręgów polskiej zbrojeniówki.
I podkreśla, że karabinek Bren jest dość nową konstrukcją, która wchodzi na wyposażenie czeskich sił zbrojnych. Czesi liczyli, że sprzedadzą go również w Polsce.
Na pewno boją się tego, że Grot będzie z Brenem skutecznie konkurował na rynkach zagranicznych. Bo są to dwa karabinki pod pewnymi względami zbliżone, chociażby cenowo. Grot ma tę przewagę, że jest konstrukcją modułową, w której na bazie wspólnej lufy i komory zamkowej można skonfigurować broń zarówno w układzie klasycznym, jak i bezkolbowym. Daje to bardzo duże możliwości adaptacji do konkretnych potrzeb i sytuacji na polu walki, ogranicza także koszty eksploatacji i upraszcza logistykę. Takich atutów Bren nie ma.
— dodaje nasz rozmówca.
Jeśli medialne ataki nie okażą się skuteczne i Grot zostanie przyjęty na wyposażenie sił zbrojnych RP, to otwiera się szansa na zagraniczne, duże kontrakty eksportowe.
O to właśnie idzie gra. Albo my - albo Czesi. Dlatego tak brutalnie i można powiedzieć bez wstydu nas oczerniają
—dodaje nasz rozmówca.
wu-ka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/358181-tylko-u-nas-za-medialnym-atakiem-na-polski-karabinek-grot-kryje-sie-lobbing-czeskiej-zbrojeniowki