Jak pan ocenia wspieranie innowacyjności przez rząd?
Przez wiele lat zajmowałem się badaniem tego problemu. Ostrzegałem przez minioną dekadę, że w Polsce mamy do czynienia z tragedią w dziedzinie innowacyjności. Potwierdzały to wszystkie wskaźniki. Pieniądze z Unii Europejskiej przekazywane na innowacyjność były marnowane. System był chory, intelektualnie skorumpowany. Teraz jest znacznie lepiej, widać, że zajmują się tym osoby, które rozumieją, o co chodzi w innowacyjności. Jest mnóstwo dobrych projektów rządowych wspierających naszą innowacyjność. Widać to również po wskaźnikach, które zaczęły się poprawiać. Wydaje się, że idziemy w dobrą stronę. Pozytywnie oceniam zmiany, które zaszły w tym zakresie w ostatnich dwóch latach. Mam jednak jedno „ale” do wprowadzanych zmian.
Czego ono dotyczy?
Niestety, nie dostrzegam tych zmian w szkolnictwie wyższym. Polskie szkolnictwo wyższe i związane z nim regulacje, tkwią w poprzedniej epoce. Niezbędne są głębokie zmiany. Mam nadzieję, że minister Gowin je wprowadzi.
Panie profesorze, co oprócz, jak największych nakładów finansowych wpływa na rozwój innowacyjności?
To temat na oddzielną, bardzo długą rozmowę. Ale w skrócie powiem, że zespół, którym miałem przyjemność kierować w 2010 r. przeprowadził głęboką analizę tego problemu. Powstał raport o innowacyjności polskiej gospodarki, który został przed siedmiu laty przedstawiony na II Kongresie Innowacyjności. Został sfinansowany przez prywatnego fundatora, a nie przez rząd. Przewidzieliśmy w raporcie, że mamy do czynienia z katastrofą polskiej innowacyjności, przestrzegliśmy, że będzie dalej trwała, co się potwierdziło. Zawarliśmy w naszym raporcie długą listę rekomendacji, wskazaliśmy, co trzeba zrobić, aby poprawić sytuację. Raport było o tyle ciekawy, że nie pisali go wyłącznie „jajogłowi”. Wśród twórców byli przedstawiciele nauki oraz przedstawiciele firm innowacyjnych i funduszy venture capital, które finansują innowacje. Stworzył go międzynarodowy interdyscyplinarny zespół. Warto, żeby osoby, które zajmują się innowacyjnością w Polsce sięgnęły do tego raportu, bo jego zapisy są ciągle bardzo aktualne.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jak pan ocenia wspieranie innowacyjności przez rząd?
Przez wiele lat zajmowałem się badaniem tego problemu. Ostrzegałem przez minioną dekadę, że w Polsce mamy do czynienia z tragedią w dziedzinie innowacyjności. Potwierdzały to wszystkie wskaźniki. Pieniądze z Unii Europejskiej przekazywane na innowacyjność były marnowane. System był chory, intelektualnie skorumpowany. Teraz jest znacznie lepiej, widać, że zajmują się tym osoby, które rozumieją, o co chodzi w innowacyjności. Jest mnóstwo dobrych projektów rządowych wspierających naszą innowacyjność. Widać to również po wskaźnikach, które zaczęły się poprawiać. Wydaje się, że idziemy w dobrą stronę. Pozytywnie oceniam zmiany, które zaszły w tym zakresie w ostatnich dwóch latach. Mam jednak jedno „ale” do wprowadzanych zmian.
Czego ono dotyczy?
Niestety, nie dostrzegam tych zmian w szkolnictwie wyższym. Polskie szkolnictwo wyższe i związane z nim regulacje, tkwią w poprzedniej epoce. Niezbędne są głębokie zmiany. Mam nadzieję, że minister Gowin je wprowadzi.
Panie profesorze, co oprócz, jak największych nakładów finansowych wpływa na rozwój innowacyjności?
To temat na oddzielną, bardzo długą rozmowę. Ale w skrócie powiem, że zespół, którym miałem przyjemność kierować w 2010 r. przeprowadził głęboką analizę tego problemu. Powstał raport o innowacyjności polskiej gospodarki, który został przed siedmiu laty przedstawiony na II Kongresie Innowacyjności. Został sfinansowany przez prywatnego fundatora, a nie przez rząd. Przewidzieliśmy w raporcie, że mamy do czynienia z katastrofą polskiej innowacyjności, przestrzegliśmy, że będzie dalej trwała, co się potwierdziło. Zawarliśmy w naszym raporcie długą listę rekomendacji, wskazaliśmy, co trzeba zrobić, aby poprawić sytuację. Raport było o tyle ciekawy, że nie pisali go wyłącznie „jajogłowi”. Wśród twórców byli przedstawiciele nauki oraz przedstawiciele firm innowacyjnych i funduszy venture capital, które finansują innowacje. Stworzył go międzynarodowy interdyscyplinarny zespół. Warto, żeby osoby, które zajmują się innowacyjnością w Polsce sięgnęły do tego raportu, bo jego zapisy są ciągle bardzo aktualne.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/357030-nasz-wywiad-prof-rybinski-ocena-agencji-ratingowych-wskazuje-na-duze-zaufanie-dla-polskiej-gospodarki-polskiej-polityki-i-polskiego-prawa?strona=2